Nauka

Technologiczna rewolucja?

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2007 00:20
Osiągnięcia technologiczne, należące, wydawałoby się, do dziedziny nauk ścisłych, wpływają na humanistykę

Jeszcze do niedawna papier był najprostszą i najbardziej oczywistą formą komunikacji. Listy, jakie wymieniali pomiędzy sobą naukowcy, są dla nas niezastąpionym źródłem wiedzy o nich samych i ich odkryciach. Teraz zwyczaje badaczy (i nie tylko) ulegają zmianie. Głównym narzędziem komunikacji staje się internet i poczta elektroniczna. Do czego odwoływać będą się zatem przyszli historycy nauki?

W jednym z ostatnich Physics World Robert P. Crease zastanawiał się nad skutkami, które dla historyków spowoduje zmiana sposobów komunikacji. Nie ulega bowiem wątpliwości, że środek, za pomocą którego porozumiewamy się ze sobą, wpływa na sam sposób komunikowania się, ale również trwałość przekazywanego komunikatu.

Wymiana opinii pomiędzy dawnymi naukowcami była nieformalna, oparta na osobistych relacjach pomiędzy nimi; wiele informacji znajdowało się w „przegadanych”, przyjacielskich listach, jakie wysyłali do siebie. Jako dramatyczny przykład takich relacji można podać rozmowę dwóch fizyków, Wernera Heisenberga i Nielsa Bohra, w okupowanej przez nazistów Danii, podczas której obydwaj próbowali ustalić wiedzę interlokutora na temat postępu przy konstrukcji bomby nuklearnej. Przypomnijmy: Heisenberg utrzymywał potem, że próbował przekazać Bohrowi, że nie dopuści do wyprodukowania bomby atomowej przez Niemcy, a Bohr twierdził, że Heiseberg nakłaniał go w tej rozmowie do współpracy z nazistami. W 2002 roku odnaleziono list Bohra, który skłania nas do sądu, że to Heisenberg kłamał w tej sprawie. Innym przykładem może być kwestia tego, czy słynne doświadczenie Galileusza z dwoma armatnimi kulami, zrzucanymi z Krzywej Wieży w Pizie, rzeczywiście miało miejsce. Że tak było, przekonała nas prywatna korespondencja włoskiego badacza, którą wnikliwie przeanalizował Stillman Drake.

Z osobistej korespondencji naukowców możemy, oprócz dat czy historycznych faktów, wchodzć w „intymny” kontakt z badaczami: poznawać ich charakter czy rekonstruować procesy – czasami bardzo zaskakujące – jakie doprowadziły do dokonania takiego czy innego odkrycia. Jak napisał Robert P. Crease, nie bylibyśmy w stanie zrekonstruować rozwoju mechaniki, gdyby nie prywatna korespondencja takich uczonych jak Bohr, Dirac, Heisenberg, czy Pauli. David Cassidy z kolei, historyk, zdecydował się na napisanie biografii Heisenberga dopiero wówczas, gdy wdowa po badaczu udostępniła mu zbiory prywatnych listów naukowca. Bez nich, twierdził Cassidy, powstanie biografii Heisenberga i zrozumienie, jak wyglądała jego współpraca z III Rzeszą, byłoby po prostu niemożliwe.

Że skutki rezygnacji z tradycyjnych metod wymiany informacji mogą być doniosłe, przekonuje nas analiza, jakiej dokonał Amerykański Instytut Fizyki (AIP). Internet sprzyja szybkiej wymianie myśli, jest też – oczywiście – dużo tańszy od korespondencji „papierowej”. Powoduje też powstanie specyficznej mieszaniny żargonu naukowego, a także oficjalnych i nieformalnych sformułowań. Co więcej, dzięki nowym technologiom zanika zwyczaj robienia zapisków – wszystko przechowuje się po prostu na dysku komputera. Nowe formy komunikacji przyczyniają się także do zacierania różnic i „hierarchii” pomiędzy badaczami. Niejednokrotnie i niejednemu studentowi udało się uzyskać pomoc wybitnego specjalisty tylko dzięki wysłaniu e-maila!

Mimo tych wszystkich zalet użycie internetu nie jest jednak dla historyków nauki jednoznacznie pozytywnym zjawiskiem. Po pierwsze, przeszukiwanie dysku nie ma w sobie nic z uroku przeglądania skrzynki z papierową korespondencją. Po drugie – i ważniejsze – szansa na znalezienie na starym dysku jakichkolwiek przydatnych informacji jest niewielka. Nieaktualne e-maile przecież po prostu się usuwa, a na dysk z danymi czeka również szereg innych niebezpieczeństw... Nawet zaś jeżeli zachowa się nośnik, być może nie będziemy w stanie odczytać formatu, w jakim zapisano wiadomość. Tak jest na przykład w przypadku pierwszego wysłanego maila – magnetyczna taśma, na której go zapisano, wciąż istnieje, straciliśmy jednak możliwość odczytywania tego typu wiadomości.

Jak dotąd powstało już wiele projektów, mających wspomagać zachowywanie dawnych dokumentów elektronicznych dla przyszłych pokoleń, np. „the Persistent Archives Testbed Project” czy “the Dibner–Sloan History of Recent Science and Technology Project”. Mimo to, w wielu przypadkach historycy mogą się okazać po prostu... bezradni.

Technologia nie tylko przyspiesza zatem rozwój nauki czy umożliwia szeroki dostęp do danych (w tym również historycznych!). Zmienia się sama treść listów. Skutki rozprzestrzeniania internetu są jednak jeszcze bardziej doniosłe i sięgają dziedziny historii. Przyszli historycy będą nie tylko inaczej uzyskiwać dane, ale zmieni się sposób opowiadania tego, co się wydarzyło. W ten oto właśnie sposób osiągnięcia technologiczne, należące, wydawałoby się, całkowicie do dziedziny nauk ścisłych, wpływają na humanistykę.

Eugeniusz Wiśniewski

Czytaj także

Ekstremalne budowanie

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2007 18:30
Inżynieria pokonuje kolejne bariery techniczne, wznosząc ekstremalne konstrukcje.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Animacja od kuchni

Ostatnia aktualizacja: 28.11.2007 07:07
„Ratatuj”, najnowszy film Pixar Animation Studios, to kolejny krok w stronę bardziej realistycznych animacji.
rozwiń zwiń