David Lynch: "Twin Peaks" to 18-godzinny film

- Laura Palmer w końcowym epizodzie serialu z lat 90. powiedziała: "zobaczymy się znów za 25 lat". Być może wtedy nikt nie przypuszczał, że te słowa powinny być przyjęte dosłownie - mówił David Lynch w Bydgoszczy.

Amerykański reżyser, producent i scenarzysta filmowy oraz muzyk David Lynch

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Reżyser, o którym w tym roku znów zrobiło się głośno za sprawą kontynuacji serialu "Miasteczko Twin Peaks", spotkał się z fanami na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage w Bydgoszczy. W latach 90. jego serial okazał się prawdziwą rewolucją, bo wprowadził do produkcji telewizyjnej środki wyrazu znane z kina.

- Postacie, które wróciły do serialu, są jak jedna wielka rodzina. Postarzały się, ale jednocześnie są sobą. "Twin Peaks" to 18-godzinny film, nie ma większych różnic pomiędzy telewizją a kinem, to są bardzo podobne media - wyjaśniał David Lynch.

Odpowiedział też na pytania, czy pojawi się czwarty sezon serialu "Twin Peaks" i czy scenariusz na podstawie opowiadania "Metamorfoza" Kafki będzie zrealizowany. Wyjaśnił również, dlaczego każdy odcinek jego najnowszego serialu kończy się występem zespołu muzycznego i skąd wzięli się w nim budzący "lynchowy strach" żebracy.

Festiwalowi Camerimage towarzyszy przekrojowa wystawa "Znaki Czasu" poświęcona twórczości Davida Lyncha. Można ją oglądać w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu do 18 lutego.

David Lynch jest twórcą takich filmów, jak "Człowiek słoń", "Diuna", "Blue Velvet", "Dzikość serca", "Zagubiona autostrada" czy "Prosta historia".

***

Tytuł audycji: "Kulturalna Jedynka"

Prowadzi: Joanna Sławińska

Materiał przygotowała: Bogumiła Wresiło

Data emisji: 17.11.2017

Godzina emisji: 21.12

mg/kk