Kultura

Między sztuką a życiem

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2009 11:09
Dziś na ekrany polskich kin wchodzi najnowszy film Petra Zelenki „Bracia Karamazow”.

Czescy aktorzy z teatru Dejvickie Divadlo przyjeżdżają do Nowej Huty, by wziąć udział w fstiwalu teatralnym. Ich zadaniem jest wystawienie ostatniej powieści Fiodora Dostojewskiego - Bracia Karamazow". Próbie od początku przypatruje się, zachowujący się dziwnie, kierownik hali  (świetna kreacja Andrzeja Mastalerza). Dowiadujemy się, że tuż przed przyjazdem aktorów jego syn spadł z rusztowania, doznał urazu kręgosłupa. Walczy o życie. Robotnik cały czas bacznie śledzi  i przeżywa próbę. Równolegle rozgrywają się dwa rodzaje dramatu, między tym, co jest sztuką a tym co jest życiem.  Wykreowani bohaterowie dręczeni są wieloma pytaniami. Jako echo powraca pytanie: „Czy Bóg istnieje? Jeżeli nie, to czy wszystko jest dozwolone? A co z szatanem? Emocjonalny nastrój  filmu potęguje  muzyka skomponowana przez Jana A.P. Kaczmarka, którego muzyka do filmu „Marzyciel” nagrodzona została Oscarem.

 
Fragmenty filmu i rozmowa z Petrem Zelenką
 
Zdjęcia do filmowej adaptacji „Braci Karamazow” przez jeden dzień nagrywane były w hali fabrycznej Nowej Huty w Krakowie. Jak powiedział Polskiemu Radiu Petr Zelenka bardzo spodobała mu się opowieść o tym miejscu, jako przestrzeni bez Boga. „Kombinat i robotnicze osiedle wybudowała komuna pod koniec lat 40., dając nadzieję lepszego życia właśnie w tych przestrzeniach. Uznałem, że nie ma równie dobrego miejsca, w którym można by było przywołać takie tematy jak: wiara, moralność, sumienie, śmierć, ojcobójstwo, które w „Braciach Karamazow” przywołał Dostojewski. Zastanawiałem się też nad realizacją zdjęć w stoczni w Gdańsku, ale nie udało się”- dodał Zelenka. Mimo tego, że wszystkie zdjęcia zdają się być kręcone w Nowej Hucie w Krakowie, w rzeczywistości został tu zrealizowany tylko jeden dzień zdjęciowy. Pozostałe nagrane zostały w hali fabrycznej w czeskiej miejscowości Hradek.

 

Petr Zelenka urodził się 21 sierpnia 1967 roku w Pradze. Od najmłodszych lat Zelenka jest entuzjastą muzyki. Jako 18-latek założył punkową kapelę W nocy. Grał na basie i pisał teksty. Później grał także w postpunkowym zespole Resztki Charyzmatu, z którym nagrał płytę. Jego debiut reżyserski "Mnaga – Happy End" (1996) był poświęcony muzyce, a konkretnie pewnej faktycznie istniejącej niszowej kapeli „Mnaga a Zdorp”. Zelenka jednak opowiedział całkiem fikcyjną historię zespołu. Dostał za ten film trzy nagrody na Cottbus Film Festival w 1996 roku i dwie rok później na Pilsen Film Festival.

Studiował scenopisarstwo w Praskiej Szkole Filmowej. Tuż po studiach trafił do wytwórni filmowej Barrandov (tej samej, w której pracował jego ojciec). Pisze dramaty i scenariusze do wszystkich swoich filmów, a także dla innych.

Rok po debiucie "Mnaga – Happy End" (1996), Zelenka wyreżyserował obraz "Guzikowcy". Kolejny film Zelenki "Rok diabła" (2002) okazał się wielkim sukcesem. W ciągu dwóch miesięcy od premiery obejrzało go w Czechach 100 tys. widzów. Trzy lata później Zelenka przeniósł na ekran swą sztukę "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie". Premiera „Braci Karamazow” w Czechach odbyła się w 2007 roku.

Magdalena Zaliwska

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Petr Zelenka - BRACIA KARAMAZOW

Ostatnia aktualizacja: 29.01.2009 11:29
Czescy aktorzy z teatru Dejvickie Divadlo przyjeżdżają do Nowej Huty, by wziąć udział w festiwalu teatralnym. Mają wystawić Braci Karamazow w reżyserii Lukasza Hlavicy na podstawie ostatniej powieści Fiodora Dostojewskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Petr Zelenka - "Bracia Karamazow"

Ostatnia aktualizacja: 28.04.2009 13:17
Najnowszy film Petra Zelenki, twórcy m.in. "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie", to współczesna polsko-czeska opowieść o miłości, zdradzie i zbrodni, do której punktem wyjścia jest powieść Dostojewskiego i jej teatralna adaptacja.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Co z tymi komediami?

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2009 08:41
Od piątku na ekranach polskich kin gości kolejna produkcja tandemu Konecki & Saramonowicz „Idealny facet dla mojej dziewczyny". Sukces „Testosteronu" i „Lejdis" pozwala prognozować, że w najbliżych dniach Polacy entuzjastycznie udadzą się do kin. Czy rzeczywiście warto? Na czym polega sukces wymienionych produkcji? Co dziś śmieszy nas w kinie? Czego oczekujemy od polskick komedii? Polskiemu Radiu opowiada Andrzej Kołodyński, redaktor naczelny miesięcznika „Kino".
rozwiń zwiń