RIO 2016

Rio 2016: Brazylijczycy mistrzami olimpijskimi w siatkówce

Ostatnia aktualizacja: 21.08.2016 21:40
Brazylijscy siatkarze pokonali Włochów 3:0 (25:22, 28:26, 26:24) w finale igrzysk w Rio de Janeiro i po raz trzeci w historii zostali mistrzami olimpijskimi. Brąz trafił do Amerykanów po wygranej z Rosjanami 3:2 (23:25, 21:25, 25:19, 25:19, 15:13).
Rio 2016: Brazylijczycy mistrzami olimpijskimi w siatkówce
Foto: EPA/ALEJANDRO ERNESTO

Włosi zaczęli spotkanie od prowadzenia 4:1, ale później gospodarze szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Bardzo podobny przebieg miała druga partia. Tym razem gra toczyła się na przewagi. Najbardziej wyrównany przebieg miała trzecia odsłona, w której walka "punkt za punkt" trwała do stanu 24:24. Dwa decydujące punkty trafiły na konto ekipy z Ameryki Południowej - najpierw ze środka skutecznie zaatakował Lucas Saatkamp, a następnie występujący w przeszłości w polskie lidze Luiz Felipe Fonteles zablokował Ivana Zaytseva. Po raz pierwszy od 16 lat finał turnieju olimpijskiego skończył się w trzech setach.

Najwięcej punktów dla zwycięskiego zespołu - 20 - zdobył Wallace De Souza. Po drugiej stronie siatki po raz kolejny liderem był Zaytsev - 17 pkt.

- W pełni zasłużyliśmy na ten medal. Jest tym bardziej wyjątkowy, że wywalczyliśmy go, grając w kraju. Ja i mój ojciec zmagaliśmy się z frustracją. Wszystko, co przeszliśmy przyczyniło się do tego, że jesteśmy teraz mistrzami. Nasze pokolenie było nazywane ekipą pechowców, która nie jest w stanie wytrzymać presji. Wreszcie po tylu srebrnych medalach mamy złoto - zaznaczył kapitan Brazylijczyków Bruno Rezende.

Zaytsev przyznał, że finał nie był najlepszym meczem w wykonaniu jego i jego kolegów. Według prawie 28-letniego zawodnika Włosi nie zaznaczyli zbytnio swojej obecności w tym spotkaniu.

- Jesteśmy dumni z tego srebra, ale smutno nam, bo mogliśmy zagrać lepiej. Dziś nie mieliśmy dobrego dnia jeśli chodzi o serwis. Może zbytnio śpieszyliśmy się, chcąc jak najszybciej zdobyć punkt. Powinniśmy zachować więcej spokoju, ale to był finał. Włożyliśmy w ten pojedynek całą energię - podsumował włoski środkowy Emanuele Birarelli.

Brazylijczycy zrewanżowali się niedzielnym rywalom za porażkę w grupie A, gdy zespół z Italii wygrał 3:1. "Canarinhos" zajęli w tabeli czwarte, ostatnie premiowane awansem do fazy pucharowej miejsce. Włosi uplasowali się na pierwszej pozycji.

Niedzielny triumf z trybun oklaskiwał słynny piłkarz Neymar, który dzień wcześniej wraz z kolegami z reprezentacji wywalczył pierwszy w historii złoty krążek olimpijski dla Brazylii w futbolowej rywalizacji mężczyzn.

Siatkarze z tego kraju triumfowali w igrzyskach po raz trzeci. Wcześniej miało to miejsce w 1992 i 2004 roku. Trzykrotnie stanęli na drugim stopniu podium - 1984, 2008 i 2012.

Włosi wciąż czekają na mistrzostwo olimpijskie. Finał przegrali też 20 i 12 lat temu. Brązowy krążek z kolei zdobyli w latach: 1984, 2000 i 2012.

Gorycz porażki musieli w niedzielę przełknąć również złoci medaliści igrzysk w Londynie Rosjanie. O ile cztery lata wcześniej w finale to im udało się odrobić stratę dwóch setów i rozstrzygnąć na swoją korzyść tie-breaka, to tym razem w meczu o brąz ta sztuka udała się Amerykanom. Ekipa z USA po raz piąty stanęła na podium igrzysk. Ma w dorobku także trzy złote krążki (1984, 1988 i 2008) oraz brąz z 1992 roku.

- Zdobycie złotego medalu olimpijskiego wymaga wielu rzeczy, wywalczenie brązu jednej - odwagi - zaznaczył szkoleniowiec Amerykanów John Speraw.

Ze łzami w oczach boisko opuszczał 40-letni Siergiej Tietiuchin. Doświadczony przyjmujący po raz szósty wystąpił w turnieju olimpijskim. Nie zdobył piątego krążka igrzysk. Poza wywalczonym w Londynie złotem, w dorobku ma też srebro z Sydney (2000) oraz brąz z Aten (2004) i Pekinu (2008). Po triumfie sprzed czterech lat ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery, ale po roku wrócił do drużyny narodowej. Po niedzielnym meczu w Rio zadeklarował, że był to jego ostatni występ w drużynie narodowej.

Po zakończeniu rywalizacji wybrano "drużynę turnieju". Zdominowali ją Brazylijczycy - czterech z nich znalazło się w składzie, który uzupełnili Rosjanin, Włoch i Amerykanin. Najbardziej wartościowym zawodnikiem wybrany został libero "Canarinhos" Sergio.

Polacy odpadli w ćwierćfinale po porażce z zespołem ze Stanów Zjednoczonych 0:3.

bor

Dziś w Rio