19 października na cmentarzu na Rossie w Wilnie, gdzie pochowani są członkowie rodziny Józefa Piłsudskich, a także jego serce – odbędzie się uroczystość zaprezentowania odnowionych 17 nagrobków, w tym Marii Piłsudskiej, pierwszej żony marszałka. Organizuje to wydarzenie Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą. Dr Mariusz Kolmasiak z Warszawy będzie również obecny na tej uroczystości. Jest on jednym z badaczy życiorysu zarówno marszałka Piłsudskiego, jak i jego żony i innych bliskich.
…Jako wierna towarzyszka i współpracowniczka Józefa Piłsudskiego, jego pierwsza żona Maria wspierała męża nie tylko w życiu osobistym, ale przede wszystkim w działalności politycznej i społecznej. Jej zaangażowanie w ruch socjalistyczny, organizacyjne zdolności oraz oddanie sprawie niepodległości Polski miały ogromny wpływ na rozwój kariery przyszłego marszałka. Maria była nie tylko żoną, ale i nieocenioną partnerką w walce o wolność kraju, a jej wkład w historię Polski zasługuje na szczególne uznanie i pamięć. Do takiego wniosku można dojść, czytając książkę dr Mariusza Kolmasiaka „Piękna Pani. Biografia Marii z Koplewskich Piłsudskiej”. To dzieło jest pierwszym szczegółowym opracowaniem życia i działalności pierwszej żony Józefa Piłsudskiego – liczące ponad 500 stron, opublikowane zostało przez wydawnictwo LTW. Autor weryfikuje „fakty”, a nawet domysły. Na przykład odkrył akt urodzenia, który pozwolił ustalić, że Maria Koplewska urodziła się nie w 1865, lecz w 1863 roku. A w 1865 roku została ochrzczona.
Mariusz Kolmasiak: W literaturze dotąd twierdzono, że Maria była rodowitą wilnianką. Ale pojawia się pytanie – co to znaczy być rodowitą wilnianką? Maria rzeczywiście urodziła się w Wilnie, więc można ją tak określić. Jednak przypisywanie wileńskiego pochodzenia jej rodzicom, jak bywa to w niektórych publikacjach, jest już trochę nietrafione. Jej rodzice byli bowiem związani z parafią w Święcianach. Trudno powiedzieć, dlaczego przeprowadzili się do Wilna. Być może miało to związek z powstaniem styczniowym i pewnymi wydarzeniami, w których uczestniczyli. Około 1863 roku przenieśli się do Wilna. Korzenie rodu Koplewskich sięgają XVI wieku i miejscowości Kople (po litewsku Aukštieji Kapliai i Žemieji Kapliai, na wschód od Kiejdan i na północ od Kowna. – Red.), od której pochodzi nazwisko. To ród szlachecki herbu Abdank. Widać tu też pewne analogie z historią Piłsudskich, którzy pochodzili ze Żmudzi i również wzięli swoje nazwisko od miejscowości – Piłsudy (po litewsku Pilsūdai. – Red.). Potem los zmusił ich – także w związku z powstaniem styczniowym – do przeniesienia się w okolice Wilna. Józef Piłsudski przyjechał do Wilna z Zułowa (po litewsku Zalavas. – Red.), leżącego pod Wilnem. Przodkowie zarówno Piłsudskich, jak i Koplewskich pochodzili z tej samej krainy, dlatego między rodzinami istniała pewna więź, która mogła mieć wpływ na ich późniejsze poznanie się. Nawiasem mówiąc, jest jeszcze jedna ciekawa informacja: dziadek Józefa Piłsudskiego był świadkiem na ślubie pradziadka Marii Koplewskiej w Wilnie. Tak więc drogi tych rodzin przecięły się wcześniej i było to w tamtych czasach zupełnie normalne wśród szlachty. Józef Piłsudski poznał Marię Koplewską w 1893 roku w Wilnie. Wówczas Piłsudski wrócił z zesłania na Syberii, które odbywał za działalność w ruchu socjalistycznym na Litwie i w Polsce.
W 1899 roku Maria i Józef zawarli związek małżeński w okolicach Łomży, w niemieckiej kolonii, w gminie ewangelickiej. Dlaczego tam?
Mariusz Kolmasiak: Chodziło o to, że Maria potrzebowała rozwodu z pierwszym mężem, czego Kościół rzymskokatolicki jej nie umożliwiał. W związku z tym również Piłsudski przeszedł z katolicyzmu na wiarę ewangelicką (później, po faktycznym rozpadzie związku z Marią, powrócił do katolicyzmu). Zresztą pastor zboru współpracował wtedy z Polską Partią Socjalistyczną i z samym Piłsudskim.
Mariusz Kolmasiak dogłębnie bada życiorys marszałka Piłsudskiego i jego bliskich. W jego kolekcji znajdują się przedmioty związane z Józefem Piłsudskim, w tym unikatowe.
Mariusz Kolmasiak: Na przykład list Marii Piłsudskiej z 1919 roku który kupiłem na jednej z aukcji. Ma on dość ciekawą i nietypową historię. Został znaleziony około 10–12 lat temu na śmietniku – ktoś po prostu go wyrzucił... Ten list wraz z innymi dokumentami został szczęśliwie odnaleziony, zachowany i wystawiony na aukcji – dzięki czemu mogłem go nabyć. Od dawna zbieram wszystko, co związane z Marią. Mam też kilka oryginalnych fotografii. Są one interesujące również dlatego, że to zdjęcia, które po raz pierwszy zostały opublikowane w książce o Piłsudskim w 1993 roku i od tamtej pory były reprodukowane w coraz gorszej jakości. Ja natomiast odnalazłem oryginały i dzięki temu mogłem je zamieścić w swojej książce w kolorze. Na przykład zdjęcie Marii Piłsudskiej z córką Wandzią Juszkiewiczówną. W mojej książce można je zobaczyć – na pięknym kartonie z nazwą wileńskiego atelier fotograficznego i złoceniami na brzegach. W takiej formie nie zobaczy się tej fotografii w innych publikacjach – tam jest ona tylko w czerni i bieli.
Mariusz Kolmasiak prześledził losy Józefa Piłsudskiego i jego pięknej damy, odkrywając wiele ciekawych szczegółów.
Mariusz Kolmasiak: Maria Piłsudska jeszcze przed ślubem była towarzyszką Piłsudskiego w ruchu socjalistycznym. Wówczas Piłsudski kierował podziemną drukarnią „Robotnika” – organu Polskiej Partii Socjalistycznej, cieszącego się dużym zainteresowaniem. Maria nosiła pod suknią wydrukowane egzemplarze i przekazywała je współtowarzyszom do kolportażu. Jej „rekordem” było przekazanie 75 egzemplarzy książki Bebla „Kobieta i socjalizm”. Kiedy drukarnię przeniesiono (ze względów konspiracyjnych) do Łodzi, Maria mieszkała tam z Piłsudskim w wynajmowanym mieszkaniu – właśnie tam mieściła się drukarnia. Jej zadaniem było pilnowanie służącej, która nie wiedziała o tej podziemnej działalności. Kiedy zbliżała się do drzwi pokoju, w którym drukowano „Robotnika”, Maria śpiewała określoną melodię – był to sygnał ostrzegawczy dla Piłsudskiego, który natychmiast przerywał pracę, by uniknąć dekonspiracji.
Po dekonspiracji drukarnia w Łodzi została zamknięta, a Piłsudski aresztowany i osadzony w Cytadeli Warszawskiej. Później Piłsudscy przenieśli się do Krakowa…
Mariusz Kolmasiak: Maria w Krakowie pełniła rolę „matki PPS” – osoby troszczącej się o członków partii. Ich mieszkanie było miejscem, do którego socjaliści z całego świata mogli przyjechać, wiedząc, że zostaną przyjęci przez Piłsudskich, przenocowani, nakarmieni i utrzymani tak długo, jak trzeba, a potem odesłani w dalszą „partyjna trasę”. To także wkład Marii w ruch socjalistyczny – i w walkę o niepodległość Polski, którą wówczas Piłsudski opierał właśnie na socjalizmie. Maria była wierną żoną i wierną towarzyszką walki o niepodległość.
Maria nigdy nie zgodziła się na rozwód – aż do swojej śmierci w 1921 roku oficjalnie pozostawała żoną Józefa Piłsudskiego.
Mariusz Kolmasiak: Maria Piłsudska zmarła 17 sierpnia 1921 roku i – zgodnie ze swoją ostatnią wolą – została pochowana na cmentarzu na Rossie w Wilnie. Nie było to miejsce przypadkowe – pochowana jest tam także jej córka – Wandzia Juszkiewiczówna, jak i matka, Ludmiła Koplewska, ale także jej teściowa z pierwszego małżeństwa Wanda Juszkiewiczowa. W biografiach Marii powtarza się informacja, że Józef Piłsudski rzekomo zignorował jej pogrzeb i nie pojechał do Wilna, by się z nią pożegnać, lecz „pożegnał” ją, będąc w Lidzie.
A dlaczego?
Mariusz Kolmasiak: Sprawa była bardziej skomplikowana. Nie pojechał do Wilna, bo w tamtym czasie Wilno formalnie nie należało ani do Polski, ani do Litwy – było „stolicą” tzw. Litwy Środkowej. Litwa Środkowa została stworzona przez Piłsudskiego, by nakłonić Litwinów do współpracy. Dlatego Piłsudski jako przywódca państwa polskiego nie mógł pojawić się w Wilnie. Pożegnał się z żoną w Lidzie – ostatniej stacji przed terytorium tzw. Litwy Środkowej. W Wilnie zaś reprezentował go młodszy brat Jan. Moim zdaniem Józef zrobił dla Marii wszystko, co mógł.
Warto dodać, że w warszawskim wydawnictwie Instytutu Pamięci Narodowej ukazała się także inna książka Mariusza Kolmasiaka – „Niepokorny. Profesor Zbigniew Wójcik – patriota, strażnik pamięci Piłsudskiego, historyk”. Brat pradziadka dr Kolmasiaka – chorąży Walenty Wójcik – był osobistym ochroniarzem Józefa Piłsudskiego. A Zbigniew Wójcik – jego wujek.
Mariusz Kolmasiak: Prof. Wójcik często wspominał, że siedział dwa razy na kolanach marszałka. Wójcik już w czasach PRL-u aktywnie działał na rzecz upamiętnienia Piłsudskiego. Pokonywał przy tym przeszkody nie tylko ze strony władz komunistycznych. Prymasi Polski Stefan Wyszyński i Józef Glemp sprzeciwiali się pomysłowi prof. Wójcika, by w katedrze warszawskiej umieścić epitafium Piłsudskiego. Historyk zwrócił się więc bezpośrednio do papieża Jana Pawła II. Papież udzielił wsparcia – i epitafium odsłonięto w 1988 roku.
Z kolei jeszcze w 2023 roku nakładem Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk ukazała się 500-stronicowa książka znanej polskiej historyk Joanny Gierowskiej-Kałłaur „Józef Piłsudski wobec kwestii białoruskiej (1918–1920)”. Z tej publikacji również można czerpać wiele nowej i nieznanej wiedzy o Piłsudskim i naszej historii początku XX wieku.
Viktar Korbut