Raport Białoruś

Białoruś ma otwartą drogę do autokefalii. "Jednak na czele cerkwi nieprzypadkowo jest Rosjanin"

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2018 07:45
Decyzje dotyczące zerwania przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną łączności eucharystycznej z Konstantynopolem, które zapadły podczas Świętego Synodu w Mińsku, będą mieć istotne konsekwencje dla Białorusi - uważają niezależni białoruscy eksperci eksperci. Stwierdzili, że to Rosjanie doprowadzają tutaj do rozłamu. Zwrócono uwagę, że  z kolei postanowienie patriarchy Konstantynopola Bartłomieja, który anulował dekret z 1686 roku, oswobodziło nie tylko Ukrainę, ale i Białoruś spod cerkiewnej władzy Moskwy. Zatem droga do autokefalii stoi otworem - jednak Rosja nieprzypadkowo umieściła na czele cerkwi białoruskiej rosyjskiego duchownego, który nigdy nie krył się z imperialistycznym nastawieniem. 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock.com / Damira

Cerkiew i Babicz

Zdaniem publicysty Ramana Jakowlewskiego obecna sytuacja będzie sprzyjać rozwijaniu się w ramach Cerkwi białoruskiej opozycji wobec Moskwy. - Pojawią się dysydenci, którzy coraz głośniej będą mówić o autokefalii i decyzje Synodu Konstantynopola dadzą im istotny argument. Taka sytuacja oczywiście nie wzbudzi zachwytu w Moskwie" – ocenił. 

Jak podkreślił, "Białoruska Cerkiew Prawosławna to w istocie Cerkiew rosyjska, jej egzarchat, na czele którego stoi obywatel Rosji, metropolita Paweł (Ponomariow)".

Jakowlewski dodał, że kwestie religijne będą elementem umacniania rosyjskich wpływów na Białorusi. "Nowy ambasador Rosji Michaił Babicz nie przyjechał sam, lecz z grupą nowych pracowników. Niektórzy z nich będą działać na froncie wzmacniania różnych organizacji promujących Ruski Mir, w tym także w kontekście religijnym" – ocenił rozmówca PAP.

Problem dla Mińska

- Dla władz Białorusi fakt, iż do rozłamu w prawosławiu doszło właśnie w Mińsku, jest problemem wizerunkowym – ocenił politolog Waler Karbalewicz. - Po aneksji Krymu (przez Rosję) władze chciały ukształtować nowy wizerunek Białorusi jako siły pokojowej, gwaranta bezpieczeństwa, miejsca, gdzie zostanie uregulowany kryzys ukraiński, inicjatora procesu helsińskiego II. Wszystko wskazuje jednak na to, że Mińsk stał się miejscem rozłamu, trudno to dzisiaj ocenić, ale być może historycznego – dodał Karbalewicz. Mińska decyzja w sprawie rozłamu pogłębia – jak wskazał ekspert – podziały religijne na Ukrainie. - A jeszcze niedawno prezydent (Białorusi Alaksandr) Łukaszenka proponował, by to na ziemi białoruskiej spotkali się patriarcha moskiewski i katolicki Ojciec święty, by tu się pogodzili – zauważył Karbalewicz.

Zdaniem historyka Anatola Sidorewicza o tym, że decyzja o rozłamie zapadła właśnie w Mińsku, zadecydował przypadek. - To był zbieg okoliczności, reakcja na działanie Konstantynopola. Synod w białoruskiej stolicy był zaplanowany jeszcze w marcu" – powiedział PAP Sidorewicz. (Zdaniem wielu innych komentatorów wybór miejsca synodu nie był przypadkiem).Ekspert uważa, że decyzja Cerkwi rosyjskiej była "nieprzemyślana" i to "Rosjanie są w tym przypadku "raskolnikami".

Droga do autokefalii otwarta 

Wszyscy trzej eksperci zwrócili uwagę, że odwołanie przez Synod Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopolitańskiego aktu z 1686 roku, dającego Moskwie prawo wyświęcania prawosławnego metropolity kijowskiego oraz uznanie, że Moskwa w XVII wieku bezprawnie włączyła do swojego terytorium kanonicznego metropolię kijowską otwiera w sensie prawnym drogę do autokefalii także Cerkwi białoruskiej. 

- Ziemie białoruskie wchodziły w skład metropolii kijowskiej, a więc w myśl decyzji Synodu w Stambule podobnie jak terytorium Ukrainy, także i Białoruś znajduje się na terytorium kanonicznym Konstantynopola – powiedział Sidorewicz. 

I on, i Karbalewicz argumentowali, że gotowości do działań na rzecz uniezależnienia od Patriarchatu Moskiewskiego nie ma obecnie w strukturach będącego formalnie jego częścią białoruskiego prawosławia. - Sytuacja do tego nie dojrzała – ocenił Sidorewicz. - Żeby była jakakolwiek mowa o autokefalii, potrzebne by były starania wiernych, duchownych, Cerkwi, w końcu władz politycznych. Na Ukrainie to właśnie władze świeckie były głównym czynnikiem dążenia do autokefalii" – ocenił Karbalewicz. "Bez gwarancji władz państwowych nikt nikomu nie udzieli autokefalii – wskazał z kolei Sidorewicz.

Roman Jakowlewski mówił zaś, że na czele cerkwi na Białorusi nieprzypadkowo stoi Rosjanin. Jest to niezgodne z prawem białoruskim.

PAP// agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Patriarcha Cyryl odejdzie? "Przegrał kluczowy mecz”. Następcą może być "spowiednik Putina”

Ostatnia aktualizacja: 10.10.2018 12:07
Głowa rosyjskiej cerkwi prawosławnej patriarcha Cyryl, zmierza na odpoczynek, a na horyzoncie widać już jego następcę. Taką tezę stawia znany rosyjski publicysta i politolog Stanisław Biełkowski. Cyryl, przegrywa batalię w sprawie niezależności cerkwi Ukrainy, która odrywa  się od Moskwy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrej Sannikau: autokefalia to przyszłość Białorusi, a synod rosyjskiej cerkwi w Mińsku zorganizowano de facto nielegalnie

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 09:00
Skoro po decyzji patriarchy Konstantynopola cerkwie Białorusi nie są już pod władzą Moskwy, to decyzje organizowanego w Mińsku rosyjskiego synodu będą bezprawne - zauważył dysydent, były wiceszef MSZ Andrej Sannikau. Ostrzegł, że rośnie zagrożenie ze strony Rosji dla Białorusi. Putin postawił Łukaszence ultimatum, a Łukaszenka próbuje się targować, stąd comiesięczne spotkania – mówił też Andrej Sannikau. Zapewnił, że Białoruś odzyska kiedyś niezależność i wtedy będzie się starać o autokefalię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruski działacz: Kreml przez cerkiew chce wciągnąć Białoruś w wojnę z Ukrainą i prawosławiem i nie chodzi tu o religię

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 13:44
Ostatnie wizyty Putina na Białorusi, jak też synod rosyjskiej cerkwi w Mińsku to próby włączenia Białorusi w wojnę z Ukrainą i resztą prawosławia  – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności ”Razem”. Dodał, że nie chodzi sprawy religii - rosyjscy hierarchowie są narzędziem władz i służb, "Kremla i Łubianki".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruski dysydent: Kreml będzie atakował Ukrainę z Mińska, a nie można teraz dopuścić do sporów między Ukraińcami i Białorusinami

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 16:03
Przez kwestie religijne Kreml próbuje wywołać nienawiść między Białorusinami i Ukraińcami. Tymczasem autokefalia to bardzo dobre rozwiązanie również dla Białorusi, Ukraina daje nam przykład – mówi Vład Kobets z Białoruskiego Domu w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Roman Jakowlewski: Moskwa po raz pierwszy w historii zwołała synod w Mińsku, by Białoruś nie daj Bóg nie wystąpiła o autokefalię. Część Białorusinów woli Konstantynopol

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 23:58
Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej zorganizowano na Białorusi – bo Moskwa chciała nadać tym obradom historyczne znaczenie – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Roman Jakowlewski. Białoruski publicysta dodał, że że pewna część Białorusinów nie sympatyzuje wcale z cerkwią w Moskwie, a orzeczenie Konstantynopola w sprawie Ukrainy bardzo im się podobało.
rozwiń zwiń