Mimo trwających represji UE nie zdecydowała jeszcze o wprowadzeniu   sankcji gospodarczych wobec Białorusi, choć - jak zapewniała PAP   rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Maja   Kocijanczicz  "trwają prace nad rozszerzeniem sankcji, w tym   gospodarczych".
Kilka krajów, a zwłaszcza Włochy i Cypr, nie zgodziły się na   wprowadzenie sankcji gospodarczych, co proponowała m.in. Polska już w   styczniu.
Ambasadorzy państw UE w Mińsku przygotowali już wstępną listę  firm,  które można by objąć sankcjami, w tym firm produkujących  materiały  wykorzystywane przez reżim do tłumienia manifestacji oraz  firm  związanych z przedstawicielami białoruskiego reżimu  odpowiedzialnymi za  represje. Na tę listę musieliby się jednak zgodzić  ministrowie spraw  zagranicznych 27 państw UE.
Kto jest na czarnej liście?
Wśród dodanych do czarnej listy są odpowiedzialni za skazanie byłego kandydata w wyborach  prezydenckich Andreja Sannikaua - powiedziały PAP źródła dyplomatyczne.
Decyzję tę podjęli w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych w  Brukseli. Lista nowych 13 osób będzie opublikowana w Dzienniku Urzędowym  UE we wtorek - do tego czasu jest niejawna.
Źródła dyplomatyczne powiedziały PAP, że obejmuje przede wszystkim  przedstawicieli białoruskiego wymiaru sprawiedliwości zaangażowanych w  wydawanie wyroków w sprawach mających tło polityczne. - Chodzi zwłaszcza o  skazanie w maju na 5 lat kolonii karnej Andreja Sannikaua", polityka  opozycji, byłego kandydata w wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego  roku - wyjaśniły źródła.
Na liście osób niepożądanych w UE znalazł się też dyrektor szkoły, który represjonował nauczycieli za opozycyjne poglądy.
Mistorzostwa hokeja w Mińsku
Grupa  prokuratorów i sędziów została wpisana na listę osób niepożądanych w  Unii liczy obecnie ponad 170 nazwisk, otwiera ją prezydent  Aleksander Łukaszenka.
Oprócz sankcji gospodarczych mówiło się  też dotkliwą karą dla Aleksandra Łukaszenki, kochającego hokej, byłoby  odwołanie mistrzostw świata w hokeju na lodzie w 2014 roku na Białorusi.  Apelował o to Parlament Europejski i jego przewodniczący Jerzy Buzek.  Ale ten apel pozostał bez odzewu. Sprawą nie zajął się  kongres Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie na niedawnym kongresie w  Bratysławie.
agkm