Raport Białoruś

"Do Łukaszenki trzeba mówić jednym głosem"

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2011 06:00
W Partnerstwie Wschodnim były pomyłki. To nie oznacza, że cała strategia jest pomyłkowa. Ze zmianami, trzeba ją kontynuować – mówi Wital Rymaszeuski, jeden z byłych kandydatów na prezydenta Białorusi.
Wital Rymaszeuski
Wital RymaszeuskiFoto: fot. arch, strona W. Rymaszeuskiego

Wital Rymaszeuski, szef partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja, mówi, że bardzo pozytywnie ocenia program Partnerstwa Wschodniego, uważa, że daje szansę Białorusinom zbliżyć się do Europy i kieruje uwagę polityków unijnych na Białoruś.

Opozycjonista podkreśla, że wszystkie rozmowy Unii z Łukaszenką muszą być uzgodnione z opozycją białoruską i ze Stanami Zjednoczonymi – tak, żeby władze białoruskie nie miały możliwości manipulacji i rozgrywania tych rozmów na swoją korzyść.

W Warszawie sformułowano wspólne przesłanie szczytu: do czasu uwolnienia więźniów politycznych i przeprowadzenia wolnych wyborów, nie będzie żadnego wsparcia dla reżimu Aleksandra Łukaszenki. Wital Rymaszeuski zaznaczył, że wartość tego przesłania polega na tym, że jest to jednogłośne wezwanie ze strony opozycji i Unii Europejskiej. - Uważam, że władze nie chcą wypuścić więźniów. Myślę, że jednak że będą do tego zmuszone, jeśli pozycja Unii Europejskiej pozostanie tak twarda, jak była do tej pory – oświadczył Wital Rymaszeuski.

/

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

 Przeczytaj fragmenty wywiadu:

Jak pan ocenia szczyt Partnerstwa Wschodniego? Czy pomoże białoruskiej demokracji?

Demokracja na Białorusi zależy tylko od Białorusinów. Wschodnie Partnerstwo może być tylko jednym z instrumentów, które nam w tym pomagają. Pozytywnie oceniam tę inicjatywę, ponieważ ona daje możliwość Białorusi – i społeczeństwu, i władzy -  zbliżyć się do Unii Europejskiej. Z drugiej strony Partnerstwo Wschodnie kieruje uwagę europejskich polityków na Białoruś. To nadzwyczaj ważne. Dlatego myślę, że to bardzo dobra inicjatywa. Oczywiście nie wszystko, co zakładano, osiągnięto, były tez pomyłki w tym projekcie, też ze strony Unii.  Ale pomyłki – to nie oznacza, że cała strategia jest pomyłkowa. Ze zmianami, trzeba ją kontynuować.

Co pana zdaniem trzeba zmienić?

Kiedy prowadzono rozmowy z białoruską władzą i Aleksandrem Łukaszenką, nawet urzędnicy nie wiedzieli o co chodzi w tych rozmowach, co proponuje Unia Białorusi konkretnie. O tym nikt nie wiedział, Białoruś mogła tym manipulować.

Teraz trzeba wszystkie programy i presji ekonomicznej i wsparcia rozpracowywać razem – z białoruską opozycją, Unią Europejską, Stanami Zjednoczonymi. Trzeba mówić jednym głosem do białoruskich władz. 

/


Jakie jest przesłanie tego szczytu? Nie przyjechał Siarhiej Martynau, który miał je zawieźć Aleksandrowi Łukaszence.

Posłanie jest już sformowane od początku szczytu. Najgłówniejsza część została, to wyzwolenie wszystkich politycznych więźniów, rehabilitacja, po tym możliwe są rozmowy o dalszej współpracy.

To że szef MSZ Białorusi Siarhiej Martynau nie przyjechał – tym gorzej dla białoruskich władz. Wiemy, że władze chciały mieć wysokie przedstawicielstwo, ale powiedziano im że bez wyzwolenia więźniów nie jest to możliwe. Chcieli zrobić dobrą minę do złej gry.

Aleksander Łukaszenka podobno zapowiadał szefowi MSZ Bułgarii Nikołajowi Mładenowowi, że wyzwoli więźniów do połowy października. Pan uważa, że to możliwe?

Uważam, że władze nie chcą wypuścić więźniów. Myślę, że jednak że będą do tego zmuszone, jeśli pozycja Unii Europejskiej pozostanie tak twarda, jak była do tej pory. Czy to będzie do połowy października –możliwe, że później. Władze białoruskie  będą pokazywać, że są niezależne od ministra spraw zagranicznych Nikołaja Mładenowa. Przeciek tej informacji do prasy jest dla nich bardzo niewygodny. Teraz władze białoruskie będą demonstrować, że są niezależne od władz Bułgarii czy Unii Europejskiej.

Jestem przekonany, że przy zachowaniu takiej twardej pozycji Unii Europejskiej jak dzisiaj, wszyscy więźniowie wyjdą na wolność.

Jak obywatele Europy, Stany Zjednoczone, mogą pomóc Białorusi?

Przede wszystkim chodzi o wsparcie naszej strategii. Jej wartość polega na tym, że politycy europejscy podtrzymują to, co my proponowaliśmy. Podkreślam, że żądamy demokratyzacji, zaprzestania represji i jednoczesnego przygotowania planu pomocy Białorusi, skierowanego na reformowanie białoruskiej gospodarki. Ten plan powinien być realizowany tylko po tym, gdy zostanie wykonany pierwszy punkt: wyzwolenie więźniów politycznych, ich rehabilitacja. Europejczyków prosimy, żeby przyglądali się politykom i przypominali im, że nie liczą się tylko pieniądze, ale również wartości.

 

Z Witalem Rymaszeuskim rozmawiała Agnieszka Kamińska, Raport Białoruś, polskieradio.pl (29 września 2011)

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka wypuścił z więzienia Dzmitryja Wusa (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2011 16:00
Były kandydat na prezydenta Białorusi Dzmitry Wus został nieoczekiwanie zwolniony o godzinie 19 czasu białoruskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Łukaszenka zgodzi się na warunki opozycji"

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2011 06:00
Unia Europejska zademonstrowała na szczycie Partnerstwa Wschodniego, że pomoże demokratycznej Białorusi. To ważny sygnał dla opozycji, dla społeczeństwa, ale i dla władz, w czasie gdy notowania Łukaszenki dramatycznie spadają – mówi Juraś Hubarewicz, wiceszef ruchu „O wolność”.
rozwiń zwiń
Czytaj także

„Władze białoruskie wcześniej planowały skandal"

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2011 20:00
Były informacje, że reżim białoruski już wcześniej przygotowywał skandal, w końcu odmówił uczestnictwa w szczycie Partnerstwa Wschodniego – mówi Aleś Lahwiniec, politolog, doradca Aleksandra Milinkiewicza ds. międzynarodowych.
rozwiń zwiń