Raport Białoruś

Pierwszy dzwonek w polskich szkołach na Białorusi z nutką goryczy. ZPB: nie wszystkich chętnych przyjęto

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2017 06:47
W szkołach na Białorusi, w tym w polskich placówkach w Grodnie i Wołkowysku rozpoczęto w piątek nowy rok szkolny. Program nauczania języka polskiego rozpoczęła też jedna ze szkół w Witebsku na północnym wschodzie kraju. Związek Polaków na Białorusi podkreśla, że do szkoły w Grodnie przyjęto mniej osób niż było chętnych.
Audio
  • Pierwszy dzwonek w polskich szkołach i klasach na Białorusi. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Początek roku szkolnego w Grodnie
Początek roku szkolnego w GrodnieFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

- Odmówiono w przyjęciu do szkoły (w Grodnie) 9 ( albo 8 jeżeli się potwierdzi info o 58 przyjętych) polskim dzieciom. Powodem jest dyskryminacyjna decyzja kuratorium zatwierdzona przez centralne władze w Mińsku o ograniczeniu ilości polskich pierwszoklasistów tylko do 2 klas. Jest to najmniejsza liczba pierwszych klas z powstałych w tym roku w szkołach Grodna. Restrykcyjne działania wobec szkoły tłumaczone były na różne sposoby (w zależności od tego z kim rozmawiano) Rodzicom powiedziano wprost - to jest ideologia państwowa - napisał na portalu społecznościowym działacz Związku Polaków na Białorusi i dziennikarz Andrzej Poczobut.

Szkoły w Grodnie i Wołkowysku

Do pierwszych klas pójdzie w polskiej szkole w Grodnie 58 osób, zaś w Wołkowysku – 27. W obu placówkach będzie się w tym roku uczyć 840 dzieci.

Halina Bułaj, dyrektorka szkoły w Wołkowysku, zapewniała PAP, że w tym roku liczba dzieci uczących się w szkole będzie "rekordowa".  Gdy obejmowałam szkołę siedem lat temu, było w niej 165 uczniów. W tym roku będzie to 280 – oznajmiła.
Zarówno Bułaj, jak i dyrektorka grodzieńskiej placówki Danuta Surmacz, podkreślały w rozmowie z PAP, że polskie szkoły są cenione ze względu na wysoki poziom nauczania i cieszą się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród rodzin polskich i mieszanych, ale także białoruskich. - Chodzi nie tylko o język. Jest duże zainteresowanie Polską w ogóle, jej kulturą, historią – mówiła Bułaj. Surmacz podkreślała, że w ubiegłym roku 85 proc. jedenastoklasistów dostało się na wymarzone studia, w tym także w Polsce, zaś absolwenci zdobywają wysokie oceny na państwowych egzaminach centralnych na koniec nauki.

Lekcje w Witebsku

Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik wziął w piątek udział w rozpoczęciu roku szkolnego w szkole średniej nr 22 w Witebsku, na północnym wschodzie Białorusi. Placówka ta rozpoczyna w tym roku program nauczania języka polskiego dzięki inicjatywie dyrektorki i przychylności lokalnych władz.

Lekcje polskiego będą tam prowadzone bezpłatnie dla dzieci z klas I-XI. Na razie zgłosiło się 75 chętnych.
Jak powiedział Pawlik, jest to kolejny dowód na wzrost zainteresowania językiem polskim. - Bardzo nas cieszy, że lekcje polskiego są coraz popularniejsze także na wschodzie Białorusi – powiedział ambasador.

Polscy dyplomaci z Mińska biorą też udział w rozpoczęciu roku szkolnego w szkole nr 2 w Mohylewie i szkole nr 69 w Mińsku, gdzie również prowadzona jest nauka języka polskiego.

Problem z edukacją i nauczaniem polskiego

Według działaczy nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi i uznawanego w przez polskie władze, dwie polskie szkoły państwowe w tym kraju to za mało i jest zapotrzebowanie na nowe placówki. - Świadczy o tym fakt, że w Grodnie nie wszyscy chętni zostali przyjęci do pierwszych klas w tym roku – mówiła Andżelika Borys, prezes ZPB podczas czwartkowego spotkania z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim.

Szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku powstały na początku lat 90., ich budowę sfinansowała Warszawa. Są to szkoły działające w białoruskim państwowym systemie edukacji.

ZPB podkreśla, że nauczanie w języku polskim na Białorusi jest różnymi sposobami ograniczane przez władze, choć z roku na rok rośnie zainteresowanie nauką tego języka.
Władze obwodowe i dyrektorka Danuta Surmacz mówi, że do pierwszych klas w Grodnie przyjęto wszystkich chętnych, zaś "część osób wycofała podania". Związek Polaków na Białorusi tłumaczy, że jest inaczej - tych osób nie przyjęto.

Polska Macierz Szkolna (PMS), która zajmuje się nauczaniem języka polskiego na Białorusi szacuje, że w sumie – w różnych formach – języka polskiego będzie się uczyć ok. 12 tys. dzieci.

Oprócz dwóch państwowych szkół polskich w kraju funkcjonują również szkoły społeczne i szkółki przy parafiach. W niektórych placówkach państwowych są zajęcia fakultatywne i pozalekcyjne z języka polskiego prowadzone głównie przez nauczycieli z PMS.

"Witebsk to nie za duży sukces"

Andrzej Poczobut, działacz Związku Polaków na Białorusi, podkreślił jednak na swoim profilu na Facebooku, że lekcje w Witebsku to sukces nie tak duży, bo zajęcia będą fakultatywne, raz w tygodniu i w czasie pozalekcyjnym, czyli zgodnie z rozporządzeniem władz w sobotę.

- W ubiegłym roku na terenie obwodu witebskiego w podobnej formie na zajęcia języka polskiego uczęszczało 340 dzieciaków – zauważył dziennikarz i działacz. Przede wszystkim, jak mówił, to były  to szkoły na Brasławszczyźnie, ale także dwie szkoły w Witebsku.

Władze się nie zgodziły na to by gdziekolwiek w obwodzie witebskim język polski był wykładany jako przedmiot - czyli w ramach nauczania w czasie lekcyjnym – zauważył Andrzej Poczobut, zaznaczając, że były osoby zainteresowane taką formą nauczania. W efekcie zainteresowanych zbyto, proponując im zajęcia w sobotę.

"W ciągu trzech lat nie przyjęto kilkudziesięciu osób"

Andrzej Poczobut zauważy również, że na Grodzieńszczyźnie ”od trzech lat władze świadomie dyskryminują szkoły polskie, odgórnie ustalając liczbę uczniów, która może zostać przyjęta do nich. Wiedzą, że zapotrzebowanie jest większe, ale świadomie zaniżają liczbę miejsc, wytwarzając sztuczny deficyt”.

Jak zaznaczył, jeszcze w lipcu ambasada miała informacje, że przyjęto 60 osób i przyjmą pozostałych. Jednak „na liście pierwszoklasistów szkoły polskiej jest tylko 57 nazwisk. O dwa mniej niż w roku poprzednim. Odmówiono przyjęcia 9 dzieciom”.

Jak zaznaczył, od trzech lat polskim dzieciom odmawia się przyjęcia do polskiej szkoły w Grodnie. - Łączna liczba odmów sięga już kilkudziesięciu przypadków – zaznaczył.

Teraz te dzieci zamiast w języku ojczystym muszą się uczyć po rosyjsku – dodał Andrzej Poczobut.


(PAP) / IAR/ inne/ agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

"Polska literatura też popularna na targach w Mińsku"

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2017 10:40
O dużym zainteresowaniu Białorusinów nauką języka polskiego i polskojęzyczną literaturą powiedzieli PAP przedstawiciele krajowych wydawnictw i organizatorzy stoiska narodowego na Międzynarodowych Targach Książki w Mińsku, które zakończyły się w niedzielę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prezes ZPB Andżelika Borys: władze Białorusi starają się niszczyć organizację, zagrożone są polskie szkoły

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2017 23:59
Władze Białorusi chcą zniszczyć niezależny Związek Polaków, działając z zewnątrz i od wewnątrz, chciałyby go kontrolować. Warto mówić o tym, że takie metody są stosowane, również w przypadku innych niezależnych organizacji  - o tym mówiła prezes ZPB Andżelika Borys w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl. Opowiedziała też o walce o polskie szkoły i o wielkanocnych tradycjach Polaków na Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Władze Grodna nie zgodziły się na akcję w obronie polskich szkół

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2017 18:14
Władze Grodna nie pozwoliły nieuznawanemu przez Mińsk Związkowi Polaków na Białorusi (ZPB) na zorganizowanie akcji w obronie polskich szkół - poinformowała PAP w niedzielę szefowa ZPB Andżelika Borys.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W szkole w Witebsku ruszą lekcje języka polskiego. "Oddolna inicjatywa"

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2017 06:40
Ambasador Polski na Białorusi Konrad Pawlik wziął udział w rozpoczęciu roku szkolnego w szkole średniej numer 22 w Witebsku na północnym wschodzie kraju. Od tego roku szkolnego placówka ta rozpoczyna nauczania języka polskiego. Staje to się z inicjatywy dyrektorki placówki i przychylności lokalnych władz.
rozwiń zwiń