"Chopin, Chopin!" w reżyserii Michała Kwiecińskiego to jeden z bardziej wyczekiwanych polskich obrazów ostatniego czasu. Zgodnie z zapowiedzią twórców, superprodukcja ma traktować o francuskim rozdziale w biografii najsłynniejszego polskiego kompozytora.
Film doczekał się już kilku pokazów przedpremierowych, otworzył także jubileuszowy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych 2025. Głosów i komentarzy jest w zasadzie tyle, co widzów. Co krytycy mówią o produkcji?
Wielkie (nie)spełnione nadzieje wokół "Chopin! Chopin!"?
Można odnieść wrażenie, że oczekiwania wobec filmu są ogromne. Udowodniło to m.in. zainteresowanie pokazami przedpremierowymi, jak i reakcja widzów zgromadzonych w Gdyńskim Centrum Filmowym.
- Budżet filmu jest gigantyczny, a główny bohater to postać mityczna nie tylko w polskiej kulturze. Oboje widzieliśmy "Chopina" i chyba musimy odrobinę ostudzić tę gorączkę widzów - mówiła w Dwójce Adriana Prodeus.
- Są w tym filmie rzeczy, które bardzo mi się podobały. Uważam na przykład, że prawie wszystkie role kobiece są tu bardzo dobre. Bardzo podobały mi się zdjęcia Michała Sobocińskiego, wspaniała jest też muzyka Chopina. Zabrakło natomiast, poza tą gruźlicą, jakiegoś ciekawego "uchwytu" i oglądamy to, co przydarzało się Chopinowi odkąd miał lat dwadzieścia kilka do momentu jego śmierci - tłumaczył z kolei Piotr Gociek.
>>> Wejdź na podcasty.polskieradio i posłuchaj audycji "Fotel z widokiem"
Eryk Kulm w roli młodego Chopina
Niełatwe zadanie przypadło w udziale aktorowi Erykowi Kulmowi. Nie tylko musiał zmierzyć się z legendą postaci Fryderyka Chopina - co szczególnie wybrzmiewa podczas trwającego właśnie XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Choipina - ale też z językiem francuskim.
Warto podkreślić, że aktor ma wykształcenie muzyczne. Dzięki temu mógł samodzielnie wykonać wszystkie utwory pokazane w filmie. Jak przyznał w Dwójce, że rola Fryderyka Chopina to spełnienie jego marzeń.
- Muzyka jest znaczącą częścią tego filmu, również przez kontekst, który próbujemy zbudować w zależności od utworu. Nagle widzimy, że muzyka była tworzona z potrzeby serca, z jakiejś niemocy, wrażliwości, z którą Chopin nie potrafił sobie poradzić. Wiedział, że tylko muzyka jest w stanie wyrazić to, co czuje. Dlatego chciałem pokazać człowieka, który był ciekawy świata, kochał robić muzykę i przypadkowo stał się geniuszem.
>>> Posłuchaj rozmowy na podcasty.polskieradio.pl
"Środki są skierowane na to, aby być blisko bohatera"
W jednej z rozmów w Polskim Radiu autor zdjęć, Michał Sobociński opowiedział o motywacjach, jakie niesie za sobą praca przy obrazie. - Wszystkie nasze środki są skierowane na to, aby być blisko bohatera, być blisko człowieka, geniusza. Kreujemy to bardzo długimi ujęciami, mastershotami. Jest niesamowite, że Eryk naprawdę nauczył się grać utwory chopinowskie i nagrywamy je jeden do jednego na żywo w trakcie zdjęć - mówił.
04:12 TROJKA Fajny film 2024_11_26 10-45-12.mp3 "Chopin, Chopin!" - to nie jest kolejna pomnikowa biografia (Fajny film/Trójka)
Chopin, którego jeszcze nie znacie
Jak podkreślał w Programie 2 Polskiego Radia reżyser, Michał Kwieciński, starał się sięgać po mało znane wątki i wydarzenia z życia kompozytora. - Po prostu zacząłem czytać i zobaczyłem ślady tego, o czym nie miałem pojęcia, a które były najważniejszymi momentami w życiu Chopina. Stwierdziłem, że zinterpretuję jego życie tak, jakby on żył dzisiaj, a nie dwieście lat temu. Moim celem było totalne odniesienie do dnia współczesnego. Jest covid, są używki, kobiety i relacje pokazane w sposób śmiały. Ale i tak zawsze wygrywa muzyka - mówił w "Poranku Dwójki".
- To jest ten okres między 25 rokiem życia a samym końcem. Opowiadamy, jak przeżyć to życie, mając świadomość, że tak niewiele czasu zostało. On próbuje to dotykać różnych obszarów tego życia. Z rożnym skutkiem. W tym wszystkim jest jeszcze muzyka, która najpierw jest towarzyszem życia, a z czasem staje się jego treścią - dodał scenarzysta Bartosz Janiszewski.
Współczesna wersja Chopina - czy oby nie za bardzo?
Na temat filmu, w Polskim Radiu wypowiedziała się także odtwórczyni roli matki Chopina, Maja Ostaszewska. - To bardzo współczesna i nowoczesna wizja oraz obraz Chopina. Z jednej strony jest tu ogromnie dużo muzyki Chopina i to jest ukłon wobec jego geniuszu, ale z drugiej strony pokazujemy ogromną samotność. To jest taka trochę rozprawa psychologiczna kogoś, kto nie przystaje do swojej rzeczywistości, kogo ten geniusz odcina od relacji, kto jest i melancholijny i smutny. A czasem dziecinny - wyjaśniła.
>>> całej rozmowy z Mają Ostaszewską możesz posłuchać na podcasty.polskieradio.pl
Jakie są zatem wartości uniwersalne, prezentowane w produkcji? Czy Chopin naprawdę może być współczesny społeczeństwu XXI wieku? Czy legenda, do której urósł, nie przesłania przypadkiem prawdziwej, ludzkiej historii? - Niezależnie od komentarzy i opinii krytyków wokół "Chopin, Chopin!" polecamy przekonać się o tym na własne oczy, najlepiej z poziomu kinowego fotela.
***
Geniusz, celebryta, człowiek. Portret Chopina w XXI wieku
"Paryż, 1835 rok. Fryderyk Chopin ma 25 lat i jest ulubieńcem paryskich salonów, arystokracji i króla Francji. Żadne znaczące wydarzenie nie może odbyć się bez jego udziału. Widzimy go podczas nocnych eskapad i afterparty po koncertach. Zazwyczaj pełnego energii, przykrywającego chorobę żartem.
Jego życie ucieka, jednak Fryderyk nie zwalnia. Tworzy swoje największe dzieła, czasem na specjalne zamówienie, a jednocześnie z powodów finansowych, udziela lekcji gry na fortepianie. Jest podziwiany przez przyjaciół i uwielbiany przez kobiety. Z czasem jednak odkrywa, że najważniejsza w jego życiu jest muzyka" - czytamy w materiałach prasowych na temat filmu "Chopin, Chopin!".
***
PolskieRadio/Zuzanna Chowaniec