Czarodziejski flet René Jacobsa

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2010 11:00
- Pyszałkowate bezguście - krytykuje Piotr Kamiński dokonanie belgijskiego dyrygenta, który w operze Mozarta poprawił nie tylko libretto, lecz także muzykę.
Audio
  • Pyszałkowate bezguście - Piotr Kamiński o 'Czarodziejskim flecie' Jacobsa

René Jacobs rozpoczynał karierę jako obiecujący kontratnor i rozchwytywany interpretator muzyki dawnej. Szybko odkrył jednak w sobie wybitny talent oraz powołanie do dyrygentury. W latach dziewięćdziesiątych protegowany Gustava Leonhardta i Philippe'a Herrewghe - stając na czele tak renomowanych zespołów, jak Concerto Köln, the Orchestra of the Age of Enlightenment, Akademie Für Alte Musik Berlin, Nederlands Kamerkoor czy RIAS Kammerchor - stworzył epokowe interpretacje zapomnianych XVIII- i XVIII-wiecznych oper oraz oratoriów, ale też arcydzieł takch mistrzów, jak Monteverdi, Gluck czy Händel.

Jak większość artystów z kręgu wykonawstwa historycznego, René Jacobs coraz więcej czasu poświęcał studiowaniu dawnych manuskryptów, konwenjci wykonawczych oraz innych kulturowych artefaktów. Przy tego typu badanich granica między naukową prawdą a artystycznym wizjonerstwem bardzo często staje się rozmyta. I w gruncie rzeczy nie byłoby w tym nic złego, gdyby hipotezy Jacobsa nie podryfowały w stronę swobodnej gry wyobraźni.

W jego Mozartowskiej serii (dotychczas na płytach ukazały się opery "Ideomeneo", "Don Giovanni", "Wesele Figara" i "Łaskawość Tytusa") bardzo silne kontrowersje budziło chociażby wzbogacenie recytatów improwizowanym fortepianowym akompaniamentem. - Ale dopiero w "Czarodziejskim flecie" Jacobs postanowił dorównać wywrotowym reżyserom operowym. Niestety... - skomentował Piotr Kamiński najnowszą produkcję beligjskiego dyrygenta w "Płytomanii" Jacka Hawryluka.

 

/

Zdaniem wybitnego krytyka to nagranie "Czarodziejskiego fletu" charakteryzuje się solidnym poziomem wykonawczym. Recz w tym, że często trudno w nim rozpoznać Mozarta. Jacobs rozbudował i zmodyfikował nie tylko oryginalne libretto, lecz także partyturę. Nawet najsłynniejsze ustępy z "Czarodziejskiego fletu" brzmią jednak obco: przez zmianę oryginalnego charakteru, tempa czy dodanie absurdalnych efektów ilustracyjnych.  - To trochę tak, jakby przerobić pasterza z 'Króla Rogera' Szymanowskiego w 'Myszkę Mickey' - podsumowuje nabardziej zwariowane pomysły Jacobsa Piotr Kamiński, zarzucając kultowemu dyrgentowi artystyczny narcyzm.

 

Jacobs

Wykonawstwa historyczne znacząco poszerzyło nasze wyobrażenia o interpretacyjnej swobodzie. Czy istnieją jednak granice, po których przekroczeniu eksperyment stają się zwyczajną fuszerką?

Czytaj także

Stwórz własną chopinowską płytotekę

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2010 18:33
Historia chopinowskiej fonografii w pigułce oraz kilka cennych wskazówek dla początkujących kolekcjonerów. Zapraszają Jacek Hawryluk, Kacper Miklaszewski oraz Stanisław Dybowski
rozwiń zwiń
Czytaj także

Chopinowskie czarne konie

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2010 10:00
W Płytomanii trzecia odsłona erudycyjnych, dowcipnych , a czasem przewrotnych rozważań o chopinowskiej fonografii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dyrygencka płytoteka

Ostatnia aktualizacja: 02.08.2010 18:36
"Moja pierwsza płyta kosztowała 173 tysiące" - o swojej fonograficznej kolekcji opowiada Łukasz Borowicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Królewska muzyka

Ostatnia aktualizacja: 10.08.2010 17:14
Zapraszamy na fonograficzną wyprawę do Paryża czasów Ludwika XV oraz na dwór duńskiego króla Chrystiana IV.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Paul Lewis: cały ten Beetoven

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2010 18:55
Znakomity pianista młodszego pokolenia nagrał dla wytwórni Harmonia Mundi komplet Koncertów fortepianowych wiedeńskiego klasyka. Temu albumowi poświęcą najbliższą "Płytomanię" Jacek Hawryluk, Kacper Miklaszewski oraz Paweł Bagnowski.
rozwiń zwiń