Sándor Márai. Nałogowy czytelnik, pisarz w służbie wolności
Tadeusz Sobolewski prowadził dziennik od wielu lat. Regularnie – od czasów wprowadzenia stanu wojennego. Jego zapiski to fascynująca podróż do przeszłości, z której wyłania się wiele barwnych postaci tamtych lat. Pierwszy wpis jego "Dziennika", który ukaże się na początku marca, datowany jest na 30 kwietnia 1982 roku. W Polsce trwał wtedy stan wojenny.
- Dziennik stanu wojennego wydałem w 1988 roku w Wydawnictwie Grup Politycznych Wola jako chyba ostatni samizdat w Polsce. Po tym jak pojawiła się propozycja wydania tej książki, zacząłem szukać początku, gdzie ja mam zacząć ten nowy dziennik - opowiadał gość Dwójki.
Pierwsze zapiski ceniony publicysta i krytyki filmowy robił jednak na długo przed wprowadzeniem stanu wojennego. - Niedawno znalazłem u siebie takie bibułkowe kartki. Miałem pięć czy sześć lat i pisałem drukowanymi literami dziennik z wakacji. Co ciekawe, pisałem go w trzeciej osobie. To był Dziennik Tadzia i Ani, czyli mój i mojej siostry. To jakoś już tak mi zostało - wspominał autor książki "Dziennik. Jeszcze jedno zdanie".
Jaki wpływ na styl Tadeusza Sobolewskiego miał Miron Białoszewski? Czyj dziennik uważa za "książkę ksiąg"? Dlaczego nie wstydzi się tego, że wydał swój dziennik za życia? Na czym polega dwuznaczna siła tej książki? W jakim sensie jej motywem przewodnim jest oczekiwanie na przełom? O tym w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadził: Jakub Kukla
Gość: Tadeusz Sobolewski (publicysta i krytyki filmowy, autor książki "Dziennik. Jeszcze jedno zdanie")
Data emisji: 26.02.2019
Godzina emisji: 22.00
pg/jp