Podróż do epoki trochę mniejszych Polaków

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2016 18:00
– Kiedyś waga i wysokość ciała człowieka dostosowywała się do środowiska, w którym żył – mówił prof. Michał Kopczyński, historyk gospodarki i technologii.
Audio
  • Prof. Michał Kopczyński i prof. Alicja Budnik o zmianach budowy fizycznej człowieka na ziemiach polskich (Wybieram Dwójkę)
Roznosiciele gazet w 1905 r. w Warszawie. Jak widać, różnice wzrostu nieletnich i dorosłych są niewielkie
Roznosiciele gazet w 1905 r. w Warszawie. Jak widać, różnice wzrostu nieletnich i dorosłych są niewielkieFoto: polona/domena publiczna

Na przełomie XIX i XX w. jednym z podstawowych czynników wpływających na budowę fizyczną ciała była niewielka ilość jedzenia. – Organizm jest silnikiem, który dostarcza sobie paliwo w postaci jedzenia, a wydatkuje je np. na zwalczanie chorób. Już samo to mogło powodować, że ludzie byli wtedy słabsi i niżsi – mówił prof. Michał Kopczyński.

Historyk opowiadał w Dwójce m.in. o tym, w jaki sposób na wysokość mieszkańców Krakowa wpłynęła wojna przeżyta w wieku 10 lat, a opóźniona urbanizacja uczyniła warszawiaków wyższymi i szczuplejszymi od ludzi ze wsi. Z kolei antropolog prof. Alicja Budnik zwróciła uwagę na to, że główną przyczyną wzrostu liczby osób otyłych w ostatnich latach nie jest wcale większe spożycie kalorii.

***

Rozmawiał: Kamil Radomski

Goście: uczestnicy konferencji "Budowa fizyczna człowieka na ziemiach polskich wczoraj i dziś": prof. Michał Kopczyński (historyk gospodarki i technologii, Muzeum Historii Polski), prof. Alicja Budnik (Zakład Ekologii Ewolucyjnej Człowieka w Instytucie Antropologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza)

Data emisji: 21.03.2015

Godzina emisji: 16.00

Materiał został wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę".

mc/jp

Czytaj także

Jak fizyk wynalazł zupę. 150 lat rewolucji w kuchni

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2015 14:00
– XIX wiek był w Anglii czasem klęsk głodu. Na szczęście znaleźli się kulinarni dobroczyńcy ludu – mówiła Maria Barbasiewicz, autorka książki "W kuchni jak na wojnie".
rozwiń zwiń