Novi Singers. "Wymyśliliśmy swój własny język"

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2022 17:15
Jaki zespół mogą założyć skrzypkowie, flecista i realizator dźwięku? Oczywiście jazzowy kwintet wokalny. - Pamiętam, że Helen Shapiro, kiedy przyjechała do Polski, potrzebowała chórku, bo nie przywiozła swojego, i myśmy jej pewne rzeczy podśpiewywali. I zaczęło się tak, że były cztery męskie głosy, jeszcze nie było Ewy (Wanat - red.) - tak o początkach grupy Novi Singers opowiadał jeden z jej twórców Waldemar Parzyński.
Fragment okładki płyty grupy Novi Singers, która ukazała się w ramach serii Polish Jazz
Fragment okładki płyty grupy Novi Singers, która ukazała się w ramach serii "Polish Jazz"Foto: materiały promocyjne

W 1964 roku piątka studentów warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej powołała do życia grupę Novi Singers. I to właśnie ten zespół stał się tematem ostatniej w tym roku audycji "Dwie do setki".

Śpiewający instrumentaliści

W grupie Novi Singers nie było żadnego zawodowego wokalisty, a początki współpracy wiązały się z założeniem zespołu instrumentalnego. - Myśmy właściwie grali ze sobą, ja grałem akurat na fortepianie, studiowałem też reżyserię muzyczną. Olek Głuch grał na basie, Benio Kawka na saksofonie i skrzypcach jazzowych, Jasio Mych grał na flecie, a oprócz tego Sergiusz Perkowski na perkusji. To był taki zespolik jazzowy, myśmy koncertowali, trochę graliśmy różne zarobkowe chałturki. Wtedy już jazz stawał się trochę akceptowany przez władze - wspominał Waldemar Parzyński.

Wkrótce jednak okazało się, że pojawiło się zapotrzebowanie na męskie chórki. - Wtedy był ten okres, kiedy chórki męskie były strasznie modne. Pamiętam, że Helen Shapiro, kiedy przyjechała do Polski, potrzebowała takiego chórku, bo nie przywiozła swojego, i myśmy jej pewne rzeczy podśpiewywali. I zaczęło się tak, że były cztery męskie głosy, jeszcze nie było Ewy (Wanat - red.) - opowiadał muzyk.

Ewa Wanat: na początku nie chodziło o głos

Wkrótce zespół postanowił rozszerzyć skalę o głos żeński i tak do grupy dołączyła Ewa Wanat. Jej wspomnienia z tamtych czasów przywołaliśmy dzięki radiowym archiwom.

- Spotkałam wszystkich swoich kolegów z zespołu na studiach, na pierwszym roku. Oni już organizowali zespół i usłyszeli od jakiegoś mojego kolegi z roku, że ja bardzo dobrze śpiewam na solfeżu. I postanowili mnie przesłuchać - wspominała. - Najpierw oczywiście każdy z moich przyszłych kolegów podszedł do mnie na korytarzu i zapytał: "Czy to pani jest Ewa Wanat?", ja odpowiadałam: "tak". - "Aha". I tak od stóp do głów mnie obrzucał spojrzeniem, więc na samym początku nie chodziło o głos ani o śpiewanie, tylko o prezencję - mówiła.

Czytaj także:

Scat, czyli nowy, własny język

Jak wyjaśnił Waldemar Parzyński, grupa musiała stworzyć swój własny język, gdyż język polski - ze względu na stały akcent padający na drugą sylabę od końca - jest bardzo trudny do wykorzystania w improwizacji jazzowej.

- Ten język to scat. To właściwie onomatopeiczny tekst, który dobieraliśmy w zależności od tego, jakiego rodzaju akcentacji potrzebowaliśmy do danego utworu. A wtedy ten język jeszcze nie był znany w muzyce, Scatman to są lata chyba 80. - zauważył artysta.

Światowa kariera i Chopin na jazzowo

W dość krótkim czasie powstały pierwsze nagrania, a kolejne występy potwierdziły klasę nowej formacji. Grupa szybko została doceniona za granicą, swój drugi album Novi Singers nagrali w Niemczech zachodnich, a ich trasy koncertowe obejmowały nie tylko zachodnią Europę, ale także Australię, Nową Zelandię, Indie.

W roku 1971 roku grupa nagrała własne aranżacje utworów Fryderyka Chopina, które wzbudziły skrajne emocje.

- Jak byłem na Myśliwieckiej, spotkał się ze mną Jan Weber. Grał różne rzeczy, on klasycznie się orientował. Uścisnął mi rękę i powiedział: "wie pan, słyszałem, jestem z panem" - wspominał jeden z założycieli zespołu Bernard Kawka.

Posłuchaj
116:40 2022_12_31 15_07_08_PR2_Dwie_do_setki.mp3 Novi Singers - na czym polega fenomen grupy? (Dwie do setki/Dwójka)

 

***

Tytuł audycji: Dwie do setki

Prowadzili: Jakub Kukla i Andrzej Zieliński

Goście: Bernard Kawka i Waldemar Parzyński (zespół Novi Singers) oraz Michał Wilczyński (wydawca muzyczny)

Data emisji: 31.12.2022

Godzina emisji: 15.00

mg

Czytaj także

Jan Ptaszyn Wróblewski: Benon Hardy był muzykiem perfekcyjnym

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2022 17:00
- Bliższą współpracę z Jerzym Milianem nawiązałem w 1959 roku, wtedy wciągnięto mnie do Poznańskiej Piętnastki na stałe. Benon Hardy jako organista pełnił jedną z zasadniczych ról w tym zespole, świetnie wzbogacał jego brzmienie - mówił na antenie Dwójki Jan Ptaszyn Wróblewski, legendarny jazzman i radiowiec. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Witold Hulewicz - radiowiec, poeta, tłumacz, żołnierz

Ostatnia aktualizacja: 05.11.2022 17:15
"Na pewno był to człowiek niesłychanych zdolności, ale również niebywałej pracowitości" - tak o Witoldzie Hulewiczu mówił Romuald Karaś, współzałożyciel i prezes honorowy Stowarzyszenia im. Witolda Hulewicza.
rozwiń zwiń