Kultura

Odszedł Mistrz

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2007 09:42
Wczoraj zmarł Jerzy Kawalerowicz, reżyser i scenarzysta, współtwórca polskiej szkoły filmowej.

>Reżyser i scenarzysta, współtwórca polskiej szkoły filmowej – Jerzy Kawalerowicz nie żyje. Wybitny twórca pozostawił po sobie siedemnaście filmów fabularnych, z których największą sławę przyniosły mu „Pociąg”, „Matka Joanna od Aniołów” i nominowany do Oscara „Faraon”. Laureat licznych międzynarodowych i krajowych nagród, podczas tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za całokształt twórczości otrzymał Platynowe Lwy.

Jerzy Kawalerowicz urodził się w 1922 roku w Gwoźdźcu na Ukrainie w rodzinie pochodzenia ormiańskiego. Ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych. Przygodę z filmem rozpoczął zaraz po wojnie, uczestnicząc w Kursie Przysposobienia Filmowego. Był następnie asystentem Leona Buczkowskiego podczas realizacji pierwszego powojennego filmu polskiego „Zakazane piosenki” w 1947 roku. Współpracował również z Wandą Jakubowską i Stanisławem Urbanowiczem. Jako reżyser zadebiutował w 1951 roku obrazem "Gromada". Pięć lat później objął stanowisko kierownika Studia Filmowego „Kadr”. Zetknął się tam z czołówką polskich reżyserów: Andrzejem Munkiem, Andrzejem Wajdą, Tadeuszem Konwickim i Janem Łomnickim. W połowie lat sześćdziesiątych współzałożył, a następnie przewodził Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Tytuł honorowego prezesa organizacji zachował aż do śmierci.

Twórczość filmową Kawalerowicza podzielić można na kilka okresów. Pierwsze obrazy reżysera wpisują się w nurt tak zwanego neorealizmu. Przebija przez nie jego wyjątkowa wnikliwość obserwacji powojennej rzeczywistości oraz umiejętność prezentacji typów społecznych tamtego okresu. W swoim pierwszym filmie „Gromada”, zrealizowanym do spółki z Kazimierzem Sumerskim, odmalował obraz przemian zachodzących na polskiej wsi, pozostając wierny obowiązującym wówczas wzorcom socrealistycznym. Tematem wiodącym filmu była walka chłopów z kułakami. W podobnym duchu nakręcił Kawalerowicz swoje następne filmy: "Celuloza" i "Pod gwiazdą frygijską". Po raz pierwszy oparł wówczas fabułę realizacji na motywach powieści (w tym przypadku na "Pamiątkach z Celulozy" Igora Neverly'ego), co pozostanie charakterystycznym rysem dalszej jego twórczości. Kolejne filmy Kawalerowicza - "Prawdziwy koniec wielkiej wojny" i „Pociąg”, ukazują tendencje reżysera do tworzenia oryginalnego stylu. W pierwszym, mimo nawiązania do tradycji tzw. szkoły polskiej, daleki jest od prezentacji ostatniej wojny jako tragedii ogólnonarodowej. Skupia się bardziej na dramacie jednostki (byłego więźnia obozu koncentracyjnego) i kreśli jej psychologiczny portret. Z kolei w pełnym ekspresyjnych środków wyrazu „Pociągu”, ważniejszym niż wątek kryminalny i sensacyjny, zdaje się być dla reżysera ukazanie dramatu ludzkiej samotności i niedostatku uczuć. Właśnie w taki sposób film Kawalerowicza odczytało jury festiwalu w Wenecji, przyznając mu Nagrodą imienia Georgesa Meliesa.

''kadr z filmu "Matka Joanna od Aniołów" 

Kolejny, w pełni samodzielny tym razem okres twórczości reżyserskiej Jerzego Kawalerowicza, otwiera obraz „Matka Joanna od Aniołów” (1960). Film przyniósł jego twórcy - także jako autorowi scenariusza (napisanego na podstawie opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza do spółki z Tadeuszem Konwickim) – sporą popularność. Mimo że akcja obrazu rozgrywała się w XVII wieku, to jednak wyczuwalny był w nim jednoznacznie duch średniowiecza. Czarno-biały obraz ze zdjęciami Jerzego Wójcika pozwolił odbudować widzowi wizerunek zapomnianej i utraconej epoki i jej kultury, a jego twórca nazwany został przez krytyków „rekonstruktorem światów już nieistniejących”. Reżyser wyraził w nim jednak przede wszystkim swój wewnętrzny sprzeciw wobec uleganiu egzaltacji w wymiarze indywidualnym lub zbiorowym oraz przeprowadził ostrą krytykę Kościoła. Jej ostrze wymierzone było przede wszystkim w Kościół instytucjonalny, który w filmie odmalowany został w ciemnych barwach. Kapłanów przedstawił Kawalerowicz bardziej jako funkcjonariuszy aparatu terroru (ich symbolem byli w filmie księża egzorcyści), niż duszpasterzy. Był to jedyny obraz zrealizowany w czasach ucisku polskiego Kościoła przez władze komunistyczne, który spotkał się ze stanowczym sprzeciwem Episkopatu Polski. W proteście wysłanym na ręce Ministra Kultury i Sztuki biskupi ocenili film Kawalerowicza jako - ośmieszający praktyki religijne oraz ceremonie i modlitwy kościelne, mający na celu zohydzić życie zakonne i stan kapłański, w niektórych scenach nawet wprost bluźnierczy, ponieważ wkładający w usta rzekomo opętanych zakonnic słowa najstraszniejszych bluźnierstw przeciwko Bogu i Matce Bożej. Doceniając duże wartości artystyczne obrazu, Episkopat Polski uznał go za tym bardziej obrażający uczucia religijne większości społeczeństwa i poprosił o zdjęcie go z ekranów. Władze nie przychyliły się oczywiście do prośby biskupów, lecz uhonorowały film Kawalerowicza Nagrodą Ministra Kultury i Sztuki. Najważniejszymi wyróżnieniami zagranicznymi przyznanymi „Matce Joannie…” były: Nagroda Specjalna Jury festiwalu w Cannes, Kryształowa Gwiazda Francuskiej Akademii Filmowej dla odtwórczyni głównej roli - Lucyny Winnickiej, Syrena Warszawska Polskiej Krytyki Filmowej oraz Nagroda Młodej Krytyki na festiwalu w Oberhausen.   

Nie mniejszą popularność przyniosła Kawalerowiczowi ekranizacja powieści Bolesława Prusa „Faraon” z 1965 roku. Film nie był zwykłym przeniesieniem prozy pisarskiej na duży ekran. Twórca zapragnął uczynić z niego pewnego rodzaju dramat polityczny. Ukazując za Prusem realia starożytnego Egiptu, uwydatnił społeczny problem uwikłania jednostki w mechanizmy władzy oraz determinujące i uprzedmiotawiające ją uwarunkowania historyczne, społeczne i ekonomiczne. Główną oś konfliktu umieścił między postacią młodego, idealistycznego Ramzesa, a starym, konserwatywnym arcykapłanem Herhorem. Po „Matce Joannie...” był to kolejny film Kawalerowicza posiadający wymiar uniwersalny, dotykający problemów społecznych na całym świecie. Również „Faraon” uhonorowany został licznymi nagrodami, a największym wyróżnieniem stała się jego nominacja do Oscara.

Ostatnią produkcją reżysera, nad którą rozpoczął prace w 2000 roku, było „Quo Vadis”. Scenariusz do filmu na motywach powieści Henryka Sienkiewicza Kawalerowicz napisał zaraz po sukcesie ekranizacji „Faraona”. Z powodu braku funduszy zmuszony był odłożyć jego realizację na później. Obraz, podobnie jak dwa poprzednie, porusza problemy uniwersalne, w tym przypadku związane z władzą, miłością i odpowiedzialnością. Głównym pragnieniem i celem reżysera było jednak przede wszystkim ukazanie filozoficznego i moralnego przesłania książki.  Pomimo zastosowanych przy realizacji filmu nowoczesnych technologii oraz spektakularnych obrazów pożaru Rzymu i zmagań ludzi z dzikimi zwierzętami, film wzbudził mieszane opinie w krytykach i spowodował mały odzew publiczności. Jedną z przyczyn tego stanu były znaczne niedociągnięcia i pomyłki zaistniałe na planie filmowym. Po dramacie Kawalerowicza „Za co?" z 1990 roku było to kolejne wielkie niepowodzenie reżysera. Długoletnia choroba przerwała zaraz potem działalność filmową wybitnego twórcy.

Jerzy Kawalerowicz był wybitnym artystą kina tego pokolenia reżyserów filmowych, którzy bez wątpienia tworzyli sztukę. Smutne jest to, że oni odchodzą. W tym roku zmarł Bergman, Antonioni, a teraz Jerzy. Był bez wątpienia jednym z najwybitniejszych naszych reżyserów – uważa Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich – Jacek Bromski. (Wiadomości kulturalne, Dwójka, 28.12.07, 11:00) (506,71 KB)

Jerzy był chory już od dłuższego czasu. Obawialiśmy się, że zawsze coś się może zdarzyć. Jednak myśleliśmy, że nie będzie tak źle i jeszcze powróci do nas – wyznaje Andrzej Wajda. (Wiadomości kulturalne, Dwójka, 28.12.07, 11:00) (410,61 KB)

Filmy Kawalerowicza wnosiły własne, niepowtarzalne piętno, powiew światowego kina. Patrzyliśmy ze zdumieniem, jak on to robi. „Pociąg”, „Matka Joanna od Aniołów”, czy w końcu „Faraon”. Kto mógł przypuszczać, że można zrobić w Polsce taki film? – wspomina reżysera Andrzej Wajda. (Wiadomości kulturalne, Dwójka, 28.12.07, 11:00) (412,24 KB)

Filmy polskiej szkoły filmowej mogły zaistnieć dzięki osobistej odwadze Jerzego Kawalerowicza jako szefa Zespołu filmowego „Kadr”. Egzystencja prowadzonego przez niego zespołu, w którym my robiliśmy filmy, polegała na jego talencie, umiejętności i odwadze bronienia naszych filmów – wyznaje Andrzej Wajda. (Wiadomości kulturalne, Dwójka, 28.12.07, 11:00) (503,86 KB)

Jerzy Kawalerowicz uhonorowany został przez Uniwersytet Sorbona w Paryżu w 1997 roku tytułem doktora honoris causa, a cztery lata później tym samym tytułem przez Państwową Wyższą Szkołę Telewizyjną i Filmową w Łodzi. Na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Stowarzyszenie Filmowców Polskich przyznało Kawalerowiczowi za całokształt twórczości nagrodę Platynowych Lwów. Z uwagi na zły stan zdrowia twórca nie odebrał jej osobiście, a uczynił to w jego imieniu Andrzej Wajda. Odejście Jerzego Kawalerowicza jest niepowetowaną stratą dla polskiego kina.

Andrzej Burgoński

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Jak ocenić polski film?

Ostatnia aktualizacja: 23.05.2007 09:49
Pierwszym sygnałem nadchodzących zmian w kinematografii w Polsce był film Celuloza Jerzego Kawalerowicza z 1954 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Odszedł Jan Tarasin

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2009 08:15
Wybitny grafik, malarz, rysownik, profesor warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych zmarł 8 lipca. Miał 83 lata.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Każdy film to nowe życie

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2009 09:32
„Żyłem 17 razy" to niedawno ukończony film Tadeusza Bystrama i Stanisława Zawiślińskiego, poświęcony twórczości i życiu Jerzego Kawalerowicza.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Cyfrowy Pociąg

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2010 11:33
Po 50 latach na ekrany polskich kin powrócił "Pociąg" Jerzego Kawalerowicza. Tym razem w nowej, cyfrowej wersji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Trójkowo, filmowo

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2008 14:00
Dziś wyjątkowo zapraszam na dłuższe filmowe spotkanie - od 14.00 do 16.00.
rozwiń zwiń