Redakcja Polska

Kryzys migracyjny. Łotwa chce sankcji UE na białoruskie linie lotnicze Belavia

19.10.2021 08:15
Szef MSZ Łotwy Edgars Rinkeviczs wezwał w poniedziałek w Luksemburgu do nałożenia sankcji gospodarczych na Białoruś, aby zwiększyć presję na reżim Aleksandra Łukaszenki, którego UE oskarża o przewożenie migrantów na granicę z Polską i krajami bałtyckimi.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneThe Road Provides / Shutterstock.com

Zdaniem Edgarsa Rinkeviczsa nałożenie sankcji na Belavię to jeden ze środków, które mają zostać omówione na poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE w Luksemburgu. - Musimy wprowadzić surowsze sankcje (…) Oznacza to objęcie (sankcjami - przyp.red.) tak zwanych firm turystycznych, które organizują loty. Uważam również, że musimy w pełni ukarać Belavię, aby nie mogła otrzymać żadnego wsparcia - powiedział szef MSZ Łotwy, wchodząc do budynku Rady.

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował, że w sprawie działań Białorusi dotyczących migrantów na zewnętrznej granicy UE potrzeba "więcej środków". - Zobaczymy, co zdecydują kraje członkowskie - wskazał.

Jednym z tematów spotkania unijnych szefów MSZ w Luksemburgu jest sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Polskę na spotkaniu reprezentuje wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Destabilizacja sytuacji na granicy Polski

Polska przekazała w piątek unijnym dyplomatom w Brukseli, że reżim Łukaszenki nadal próbuje destabilizować na granicy Polskę, Litwę i Łotwę oraz całą UE, świadomie i cynicznie wykorzystując w tym celu imigrantów, w tym dzieci.

Ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś przedstawił wtedy ambasadorom państwom członkowskich UE aktualne informacje o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

Długa dyskusja ambasadorów

Z nieoficjalnych informacji wynika, że dyskusja na spotkaniu ambasadorów na ten temat była długa. Wypowiedzieli się m.in. przedstawiciele Łotwy, Niemiec, Litwy, Holandii, Belgii, Estonii, Grecji i Węgier, a także Komisji Europejskiej. - Wszystkie głosy były w duchu zrozumienia dla powagi sytuacji – powiedział PAP jeden z dyplomatów po spotkaniu.

Polska podkreślała w Brukseli, że wszystkim osobom wykrytym przez nasze służby na terytorium kraju zapewniana jest niezbędna pomoc, w tym medyczna. Dyplomata poinformował też, że władze Białorusi prowadzą szeroko zakrojoną kampanię dezinformacyjną wymierzoną w Polskę, obwiniając ją za sytuację na granicy.

Ambasador Sadoś miał podkreślić, że Polska nieustannie apeluje do organizacji międzynarodowych, w tym w szczególności do odpowiednich agend ONZ - Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców oraz Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, o podjęcie natychmiastowych działań w celu rozwiązania sytuacji we współpracy z Białorusią. W apelach tych podkreśla się, że kontynuacja działań reżimu Łukaszenki i dalszy transfer migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki na Białoruś może mieć bardzo poważne konsekwencje i doprowadzić do kryzysu humanitarnego w tym kraju.

Polska na spotkaniu zaapelowała też o polityczne wsparcie UE, aby przeciwdziałać kampanii dezinformacyjnej władz białoruskich, według której to państwa unijne są odpowiedzialne za sytuację na granicach zewnętrznych UE.


PAP/IAR/dad

Bix Aliu dla "Polski Times": Nie będzie ograniczania liczby żołnierzy USA w Polsce

18.10.2021 08:53
Nie będzie ograniczania liczby żołnierzy USA w Polsce. W sprawie Nord Stream 2 złagodzono skutki tego projektu. Mark Brzezinski będzie niezwykle kompetentnym ambasadorem USA - mówi Bix Aliu, chargé d’affaires ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce w wywiadzie dla "Polski Times".

Kolejne setki prób sforsowania granicy Polski. Pogranicznicy ujęli dziesięć osób

18.10.2021 10:34
Straż Graniczna odnotowała wczoraj 542 próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Służby zatrzymały 6 osób, które pomagały nielegalnie przekroczyć granicę. W szpitalach przebywa 9 osób - dwóch obywateli Kongo i siedmiu obywateli Iraku.

Jarosław Kaczyński: mamy do czynienia z wieloetapową akcją rosyjską wymierzoną w Rzeczpospolitą

18.10.2021 10:58
Są dwa fronty wojny hybrydowej: na granicy i w Warszawie; gdyby działania opozycji były inne, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg, uformowanie się dwóch frontów zachęciło Alaksandra Łukaszenkę i Władimira Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku – mówi "Gazecie Polskiej" prezes PiS.