Redakcja Polska

Koncepcja obrony Polski na linii Wisły. Gen. Skrzypczak: między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nic

17.09.2023 16:20
- Rosjanie zostawiliby za sobą spaloną ziemię. Między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nic. Musielibyśmy odbijać okupowane przez Rosjan ziemie – ocenił gen. Skrzypczak pytany o to, jakie byłyby konsekwencje rosyjskiego ataku na Polskę, który zatrzymałby się dopiero na linii Wisły. W niedzielę szef MON opublikował spot, w którym ujawnia dokumenty dot. planów obrony Polski na linii Wisły za rządów PO-PSL.
Plany obrony Polski w czasach PO-PSL. Gen. Skrzypczak: między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nic
Plany obrony Polski w czasach PO-PSL. Gen. Skrzypczak: między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nicJacek Szydlowski / Forum

PoW niedzielę w mediach społecznościowych pojawił się spot, w którym szef MON Mariusz Błaszczak, wyjaśnia, jak niebezpieczne dla Polski były plany obrony terytorium naszego kraju na linii Wisły. W spocie pojawiają się zdjęcia dokumentów, w tym fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez b. szefa MON Bogdana Klicha.

Do materiałów odniósł się gen. Waldemar Skrzypczak. Ocenił, że dyrektywę dot. obrony Polski na linii Wisły wymyślili politycy, a nie wojskowi. - To wymysł polityków, którzy nigdy nie konsultowali tego z wojskowymi. Co więcej, w ogóle nas nie słuchali - powiedział generał. - Żaden plan operacji, przynajmniej w ćwiczeniach, które wtedy robiliśmy nie przewidywał wycofania się aż za Wisłę - dodał.

Pierwsze uderzenie Rosjan trudne do wytrzymania

Podkreślił, że przy założeniu, że NATO nie udzieliłoby Polsce pomocy, "trudno byłoby wytrzymać pierwsze uderzenie armii rosyjskiej".

Jednocześnie przypomniał, że Polska za rządów PO-PSL była już członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. - W tamtym czasie zakładano, że na wojska amerykańskie czekalibyśmy do trzech miesięcy - ujawnił generał Skrzypczak.

Gen. Skrzypczak wyjaśnił, że założenia ówczesnych dowódców Wojska Polskiego opierały się o rozpoznanie satelitarne USA.  - Zakładaliśmy, że jeżeli faktycznie miałoby dojść do agresji rosyjskiej na Polskę, to nie dałoby się tego ukryć. Amerykańskie rozpoznanie satelitarne odpowiednio wcześniej uprzedziłoby nas i innych członków NATO o szykowanej próbie agresji. To nie stałoby się z dnia na dzień. Kiedy Rosjanie i Białorusini prowadzili ćwiczenia "Zapad", to też wiedzieliśmy o nich wszystko - tłumaczył. Dodał, że po rozpoznaniu zagrożenia część sił NATO znalazłaby się w Polsce z wyprzedzeniem, a wojska polskie miały ruszyć na pozycje.

Skrzypczak: likwidowanie jednostek - błędem 

Generał Waldemar Skrzypczak pytany o to, czy polityczna koncepcja obrony Polski na linii Wisły, to konsekwencja likwidowania jednostek wojskowych odpowiedział: "Być może. Likwidowanie jednostek było ogromnym błędem. To były decyzje polityczne, a nie wojskowe. Protestowaliśmy, ale nas nie słuchano".

Przypomniał rozmowę z ówczesnym szefem MON na temat przyszłości 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki, której dowódcą był gen. Tadeusz Buk.  - Pamiętam, że na naradzie w Wesołej ówczesny szef MON Bogdan Klich, na pytanie moje i Buka, czy planuje zlikwidować 1. Dywizję Zmechanizowaną odpowiedział, że absolutnie nie ma takich zamiarów. Po prostu skłamał - mówił gen. Skrzypczak.

Rosjanie doszliby do Warszawy

Jak wspominał, w 2010 roku gen. Tadeusz Buk zginął w katastrofie smoleńskiej.  - Chwilę po tym rozformowano 1. Dywizję - wspominał generał. - Przy założeniu, że nie ma 1. Dywizji, przy potencjale, którym wtedy dysponowaliśmy i bez wsparcia NATO, Rosjanie doszliby do Warszawy. Jestem o tym przekonany - dodał Skrzypczak.

Przedstawił też konsekwencje likwidacji 1. Dywizji.  - Rosjanie zostawiliby za sobą spaloną ziemię. Między Wisłą a Bugiem nie zostałoby nic. To samo zrobili na Ukrainie. Musielibyśmy odbijać okupowane przez Rosjan ziemie - mówił gen. Waldemar Skrzypczak.

W jego ocenie politycy traktowali armię jako źródło oszczędności.  - Nie rozumieli tego, czemu ma służyć armia i do czego jest powołana. Szukali oszczędności, a w konsekwencji likwidowali swoje wojsko. Te decyzje nie były w żadnym sensie uzasadnione wojskowo – stwierdził Waldemar Skrzypczak.

Wskazał, że rozbudowywanie możliwości Wojska Polskiego, to słuszne posunięcie. - Putin rozumie wyłącznie język siły - ponieważ, jak podkreślił gen. Waldemar Skrzypczak.


PAP/dad

Gen. Roman Polko: plany obrony Polski na linii Wisły dla mieszkańców wschodniej Polski oznaczałyby śmierć

17.09.2023 14:09
Plany obrony Polski od linii Wisły oznaczałyby śmierć dla mieszkańców wschodniej Polski i całkowite zniszczenie znajdującej się tam infrastruktury – powiedział gen. Roman Polko. Dowódca dodał, że u podstaw dyrektywy leżało likwidowanie jednostek wojskowych i osłabianie potencjału Wojska Polskiego.

Szef NATO wezwał Niemcy do zwiększenia wydatków na obronę. Wspomniał czasy zimnej wojny

17.09.2023 15:48
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ocenił, że Sojusz musi być przygotowany na długotrwałą wojnę na Ukrainie. W wywiadzie dla niemieckiej grupy medialnej Funke polityk wezwał też Niemcy do zwiększenia wydatków na obronę.