Komisja Europejska zatwierdziła umowę o wolnym handlu z państwami Ameryki Południowej. Chodzi o państwa Mercosuru - Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj. Teraz czas na unijne kraje - wystarczy większość państw do zaakceptowania porozumienia. Zgodę musi dać jeszcze Parlament Europejski.
Potwierdziły się informacje brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej, że są specjalne klauzule chroniące unijny rynek przed napływem taniej żywności z czterech krajów Ameryki Południowej.
Umowa z Mercosurem wywołuje skrajne emocje - cieszy się europejski przemysł, obawy mają unijni rolnicy, głównie z Francji i Polski. Komisja Europejska starała się rozwiać te obawy, ustalając limity importowe na niskim poziomie. W przypadku wołowiny i drobiu to zaledwie nieco ponad 1 procent unijnej produkcji. Ponadto są klauzule ochronne, gdyby doszło do nagłego, niekontrolowanego napływu żywności kraje mogą wprowadzać ograniczenia i wstrzymywać import do uspokojenia sytuacji. Po trzecie są rekompensaty dla rolników. W nowym, unijnym budżecie po 2027 roku przewidziano ponad 6 miliardów euro.
Jeśli chodzi o przemysł, to Komisja przekonuje, że umowa otwiera bezprecedensowe możliwości eksportowe i inwestycyjne Unii w krajach Mercosuru. Podkreśla, że umowa stworzy największą na świecie strefę wolnego handlu, obejmującą rynek ponad 700 milionów konsumentów, że unijne firmy będą miały przewagę jako pierwsze na tym rynku, korzystając z niższych ceł w regionie, w którym większość innych krajów boryka się z wysokimi cłami i innymi barierami handlowymi. Szacuje się, że umowa zwiększy roczny eksport Unii do państw Mercosuru nawet o 39 procent, doprowadzi do zmniejszenia ceł na kluczowe produkty przemysłowe jak samochody, obecnie obłożone 35-procentową stawką, maszyny, czy produkty farmaceutyczne.
Jest niemal pewne, że większość krajów zaakceptuje tę umowę, bo panuje przekonanie, że w związku z problemami w handlu z USA, Unia musi szukać rynków zbytu. Francja, dla której wsparcie dla rolników było kluczowe, raczej nie będzie przeciwko. Z grupy niezadowolonych wystąpiły też Włochy, które ogłosiły, że poprą umowę z Mercosurem. A to oznacza, że sprzeciw Polski, nawet przy wsparciu małych krajów nie wystarczy, by zablokować porozumienie.
IAR/ks