Rozmowa szefów  dyplomacji trwała blisko pięć godzin. Spotkanie nie przyniosło jednak  żadnych  konkretnych ustaleń. Ukraiński minister Pawło Klimkin ocenił  jedynie, że rozmowy były trudne i że potrzeba jeszcze wielu godzin  spotkań. Na Twitterze napisał, że nie ma miejsca na kompromis tam, gdzie państwo miałoby przekroczyć swoją czerwoną linię. - Ukraina jej nie przekroczyła. Odczuwałem poparcie naszych partnerów - dodał minister.
O trudnych negocjacjach mówił też niemiecki minister Frank -  Walter Steinmeier. Jego zdaniem udało się jednak osiągnąć postęp w kilku  punktach. Nie zdradził szczegółów.
- To była trudna rozmowa, mam jednak nadzieję, w poszczególnych punktach osiągnęliśmy postęp - mówił niemiecki dyplomata.
Wyjaśnił, że uczestnicy spotkania zdadzą po powrocie relację szefom  swoich rządów, a następnie ustalą, najprawdopodobniej we wtorek, w  jakiej formie będą kontynuowali dialog.
Według rosyjskiego resortu spraw zagranicznych ministrowie ustalili, że  będą kontynuować dialog w tym samym formacie, aby można było  "przedstawić konkretne propozycje do rozpatrzenia przez przywódców"  czterech państw.
Celem spotkań jest doprowadzenie do zawieszenia broni na  wschodzie Ukrainy.
- W sprawie przerwania ognia i procesu politycznego na Ukrainie brak   postępu - oświadczył szef MSZ Rosji Siergiej   Ławrow. Dodał, że przerwanie ognia powinno być bezwarunkowe i zarzucił   stronie ukraińskiej wysuwanie niejasnych warunków.
  Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny    >>> 
Spotkanie w berlińskiej rezydencji niemieckiego MSZ było kolejną próbą  znalezienia rozwiązania trwającego od końca zeszłego roku konfliktu na  Ukrainie.   
 Poprzednio szef MSZ Niemiec spotkał się z Laurentem Fabiusem,  Siergiejem Ławrowem i Pawło Klimkinem w stolicy Niemiec 2 lipca.  Przyjęta wówczas wspólna deklaracja, przewidująca rychłe zwołanie grupy  kontaktowej w celu wypracowania porozumienia o rozejmie nie została  zrealizowana.   
 - Dziś wieczorem na pierwszym planie nie jest konwój  humanitarny, lecz dyskusja z partnerami o tym, czy istnieje  realne i odporne na wstrząsy rozwiązanie, prowadzące do rozejmu, co  pozwoliłoby nam mieć nadzieję, że położenie kresu przemocy jest możliwe  - mówił Steinmeier przed spotkaniem.   
 Dodał, że jedną z  ważnych kwestii będzie sprawa zabezpieczenia granicy  rosyjsko-ukraińskiej, co pozwoliłoby powstrzymać dostawy broni i ludzi  na Ukrainę. - Potrzebne jest trwałe rozwiązanie, będziemy starali się  uzgodnić kroki prowadzące do tego celu - powiedział. - Nie ma żadnych gwarancji, że rozmowy zakończą się  sukcesem - zastrzegł polityk.    
 Steimmeier  ocenił, że sytuacja na Ukrainie jest nadal trudna. - Nadal umierają ludzie i  nadal nie ma rozejmu - zaznaczył. Najnowsze doniesienia płynące ze wschodu Ukrainy wskazują na to, że "może być jeszcze gorzej" i może dojść do  bezpośredniej konfrontacji między Ukrainą a wojskami rosyjskimi. Należy  zapobiec temu za wszelką cenę - podkreślił.
W niedzielę po południu     część rosyjskiego konwoju  z pomocą humanitarną przybyła nad granicę z Ukrainą. - Na granicę przyjechało: 16 białych Kamazów, jedna cysterna i jedna  furgonetka dostawcza. Samochody stoją przed punktem kontrolnym.  Przedstawicieli Czerwonego Krzyża nie ma. Prowadzimy rozmowy. Wszystko  jest okay - informował szef państwowej służby podatkowej Ukrainy Anatolij Makarenko.
Nie ma na  razie informacji o tym, kiedy 16 pierwszych ciężarówek, które  dotarły na  granicę, zostanie odprawionych i ruszy na Ukrainę. W sobotę szef  regionalnej delegacji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w  Federacji Rosyjskiej, na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii Pascal Cuttat  podał, że Moskwa i Kijów osiągnęły porozumienie w sprawie szczegółów  przejazdu przez ukraińskie terytorium rosyjskiego konwoju.    
 IAR/PAP/asop