Raport Białoruś

PR Łukaszenki w Polsce? Sponsorowany wyjazd na Białoruś

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2011 13:18
Ecoom, instytucja uznawana za przybudówkę KGB Białorusi, sprasza dziennikarzy na sponsorowany wyjazd do Mińska – ustaliła „Rz”.

 – Jestem przekonana, że za tą akcją stoją białoruskie służby specjalne – mówi "Rz" Agnieszka Romaszewska, dyrektor Biełsat TV, satelitarnego kanału telewizji w języku białoruskim.

Zaproszenie do bezpłatnego "wyjazdu reporterskiego na Białoruś" wystosowało do dziennikarzy kilku redakcji warszawskie Stowarzyszenie Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych, założone przez Mateusza Piskorskiego, byłego posła Samoobrony, wcześniej działacza Niklot, propagującego nacjonalizm słowiański.

– Pokrywamy wszystkie koszty wyjazdu. Środki pochodzą z dotacji związanych z prowadzonym przez nas doradztwem biznesowym, m.in. w Rosji – przekonuje w rozmowie z "Rz" Piskorski.

Jest mowa o zebraniu "cennych materiałów do reportaży i artykułów", ale chodzi głównie o spotkania z ludźmi Łukaszenki - ustaliła "Rzeczpospolita. Według gazety, za tą akcją stoi ściśle związane z Łukaszenką Centrum Analityczne Ecoom w Mińsku.

Jak dowiedziała się "Rz", Centrum Ecoom przygotowało dla dziennikarzy, którzy zdecydowaliby się na sponsorowany wyjazd, rozmowę z Uładzimirem Makiejem, szefem administracji Łukaszenki. W połowie maja Makiej podpisał prezydencki dekret nakazujący sprawdzenie w zakładach pracy "stanu dyscypliny i poziomu świadomości ideologicznej". Dziennikarze mieliby się też spotkać z Łukaszenką. – Jeśli będą to media atrakcyjne dla prezydenta – zastrzega Piskorski.

"Przybudówka KGB"

Białoruska opozycja miński Ecoom nazywa wprost agendą służb specjalnych. - To typowo ideologiczno-propagandowa instytucja stworzona przez KGB Białorusi - mówi "Rz" Andrej Żukawiec, działacz opozycyjny na emigracji w Polsce. – Lepiej trzymać się od tego z daleka. To będzie propagandowa „opracowka” dziennikarzy za pomocą socjotechniki, wykorzystana w reżimowych mediach – mówi Żukawiec.

Na czele Ecoomu stoi Siarhiej Musijenka, doradca prezydenta Łukaszenki. W zeszłym tygodniu poparł on pomysł wprowadzenia "aresztów domowych" wobec opozycjonistów. - Im rzadziej będą bywać na Zachodzie, tym lepiej dla wizerunku kraju – przekonywał.

agkm, rp.pl, PAP

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Piskorski i Lepper: nie było nadużyć w wyborach

Ostatnia aktualizacja: 19.12.2010 22:03
Szef Samoobrony Andrzej Lepper oraz b. poseł tego ugrupowania Mateusz Piskorski są obserwatorami wyborów prezydenckich na Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Napisz list do Andrzeja Poczobuta, do aresztu w Grodnie

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2011 17:16
Andrzej Poczobut za wpisy na blogu i artykuły dostał zarzuty „znieważenia Aleksandra Łukaszenki”. Grożą mu 4 lata więzienia. We wtorek, 14 czerwca zaczął się jego proces.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sannikau: byłem torturowany, szef KGB groził, że zabiją żonę i dziecko

Ostatnia aktualizacja: 13.05.2011 00:02
Były kandydat opozycji na prezydenta Białorusi Andrej Sannikau mówił w sądzie, że w areszcie znęcano się nad nimi, by zmusić do składania odpowiednich zeznań, a szef KGB Białorusi Wadzim Zajcau groził mu pozbawieniem życia lub zdrowia jego żony i dziecka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruskie KGB produkuje fałszywki polskich depesz

Ostatnia aktualizacja: 19.05.2011 06:15
Białoruskie tajne służby prowadzą w Polsce akcję dezinformacyjną, prawdopodobnie za pomocą dokumentów skradzionych z polskich placówek dyplomatycznych - ujawnia "Gazeta Wyborcza".
rozwiń zwiń