Jak Ku Klux Klan "zmiękczył" swój rasizm

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2015 10:00
- Dziś ich retoryka w pierwszym kontakcie nie budzi oburzenia, przez co bogobojny obywatel łatwo ją przyswaja - mówiła w Dwójce Katarzyna Surmiak-Domańska, autorka książki poświęconej Ku Klux Klanowi.
Audio
  • Katarzyna Surmiak-Domańska o Ku Klux Klanie (Poranek Dwójki)
Fragment okładki książki Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość Katarzyny Surmiak-Domańskiej
Fragment okładki książki "Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość" Katarzyny Surmiak-DomańskiejFoto: Wydawnictwo Czarne

Chociaż dziś Amerykanie odruchowo wzdrygają się na hasło "Ku Klux Klan", ten ma się całkiem nieźle i działa w pełni legalnie. Dzieje się tak za sprawą zmiany haseł w tej rasistowskiej organizacji. - Jej członkowie wiedzą, że nie mogą już walczyć pistoletem i ogniem, więc postawili na... język miłości - wyjaśniała Katarzyna Surmiak-Domańska. Reportażystka uczestniczyła w kongresie Ku Klux Klanu i zwracała uwagę, że klansmeni pilnują, by w ich wypowiedziach pojawiały się wyłącznie pozytywne odwołania. - Oni już nie mówią, że są antysemiccy czy antymurzyńscy, tylko że są probiali - zauważała.

Gość "Poranka Dwójki" wspominał w Dwójce początki Ku Klux Klanu. Co ciekawe, organizacja ta powstała z nudy na amerykańskiej prowincji, zaś charakterystyczne prześcieradła, zakładane przez klansmenów, są efektem wygłupów grupki weteranów wojny secesyjnej.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki 

Prowadzi: Piotr Kędziorek

Gość: Katarzyna Surmiak-Domańska (reportażystka)

Data emisji: 14.09.2015

Godzina emisji: 8.35

bch/jp

Czytaj także

Zbrodnia w Charleston - rasizm wciąż żywy?

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2015 13:00
- W 2008 roku, kiedy Barack Obama został prezydentem, Ameryka chciała myśleć, że już na pewno nie jest rasistowska. Aż do kościoła przychodzi taki Roof i morduje dziewięciu czarnych - mówił prof. Bogdan Szklarski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tu mieszka miłość, czyli ciepłe oblicze Ku Klux Klanu

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2015 13:03
"Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość" Katarzyny Surmiak-Domańskiej to lektura obowiązkowa dla wielbicieli literatury faktu. - Co to za książka! Warto było na nią czekać - zachwyca się Michał Nogaś.
rozwiń zwiń