Historia

Kazimierz Sosnkowski - "Szef Komendanta"

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2020 05:55
51 lat temu, 11 października 1969, zmarł Kazimierz Sosnkowski, szef sztabu I Brygady Kadrowej, generał, który po śmierci gen. Władysława Sikorskiego został Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych.
Audio
  • "Z Piłsudskim w twierdzy magdeburskiej" - wspomnienia gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Archiwalne nagranie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa
Generał Kazimierz Sosnkowski (drugi od lewej) i generał Władysław Anders (pierwszy od lewej) w szkole junaków. Palestyna, 1943 r. foto: PAPCAF
Generał Kazimierz Sosnkowski (drugi od lewej) i generał Władysław Anders (pierwszy od lewej) w szkole junaków. Palestyna, 1943 r. foto: PAP/CAF

Kazimierz Sosnkowski uczęszczał do warszawskiego gimnazjum, gdzie poddawano go licznym próbom rusyfikacji, przez co ostatecznie nie podszedł do matury. Przeniósł się do Petersburga, gdzie udekorowany złotym medalem ukończył ostatni rok gimnazjum klasycznego. W stolicy ówczesnej Rosji chciał również podjąć studia techniczne, ale letnie "kanikuły" zupełnie odmieniły jego plany. Był to bowiem pamiętny rok 1905, który rzucił go na polskie ziemie.

Posłuchaj archiwalnych dźwięków o generale Kazimierzu Sosnkowskim w serwisie specjalnym - Radia Wolności >>>

U boku Józefa Piłsudskiego

Sosnkowski wychowany był w tradycjach "wojska polskiego i powstań narodowych, w atmosferze opowieści o zsyłkach na Sybir i tajemnicy cytadeli warszawskiej". Był patriotą, już w okresie nauki angażował się w działalność tajnych kółek samokształceniowych. Po powrocie do kraju poznał Aleksandra Świętochowskiego. Ten opowiedział mu o Józefie Piłsudskim.

Kiedy Sosnkowski zdał egzaminy na Politechnikę Warszawską, w Królestwie Polskim rozpoczął się strajk szkolny i bojkot rosyjskich uczelni. Wtedy wstąpił do PPS. Zdecydowanie odpowiadały mu ideały wyzwolenia narodowego, za którym opowiadali się  przedstawiciele ówczesnego polskiego socjalizmu. W 1906 roku, na zjeździe we Lwowie, po raz pierwszy spotkał Józefa Piłsudskiego, z którym los miał złączyć go na długie lata.

Jak wielu młodzieńców w tamtych czasach wstąpił do Organizacji Bojowej PPS, a po odbyciu szkolenia został zastępcą komendanta w Okręgu Warszawskim. Po tym, jak objął funkcję komendanta i przyczynił się do wydarzeń "krwawej środy" 15 sierpnia 1906 roku, zaczął być ścigany przez carską "ochranę". Zmusiło go to do przeniesienia działalności do Radomia, a następnie do Zagłębia Dąbrowskiego.

Później Sosnkowski podróżował po Europie. W 1907 roku odwiedził Włochy i Szwajcarię. W końcu trafił do Lwowa, gdzie udało mu się dokończyć studia. W tym czasie organizował tajne kółka studenckie i kierował szkołą bojową. Pod wpływem myśli Józefa Piłsudskiego zaczął planować tworzenie zalążków przyszłego wojska polskiego.

Organizator polskich struktur wojskowych

W 1908 roku założył samodzielny i bezpartyjny Związek Walki Czynnej. W 1912 roku kierownictwo nad całym Związkiem przejął Piłsudski, (osławiony już sukcesem akcji pod Bezdanami, w której Sosnkowski mimo namów nie zdecydował się wziąć udziału). Od tamtej pory Sosnkowski stał się najbliższym współpracownikiem Piłsudskiego i szefem sztabu wojskowej organizacji. W oczekiwaniu na wybuch wojny między europejskimi mocarstwami utworzyli oni Związek Strzelecki, który był jawnym odpowiednikiem konspiracyjnego Związku i cieszył się powszechnym zainteresowaniem młodych Polaków, reprezentujących różne poglądy polityczne i przebywających we Francji, Belgii, Szwajcarii i Austrii.

W Związku Strzeleckim, który w 1910 roku uznały władze austriackie, wykuwały się przyszłe kadry Legionów i wolnej Polski. Wielką pracę organizacyjną i sztabową na jego zapleczu wykonywał właśnie Kazimierz Sosnkowski.

Po wybuchu I wojny światowej w 1914 roku w I Brygadzie Kadrowej Sosnkowski pełnił funkcję zastępcy komendanta i głównego szefa sztabu. O Piłsudskim mówiono wtedy "Komendant”, o Sosnkowskim mawiano "Szef" lub "Szef Komendanta".

W pierwszych walkach Kadrówki pod Kielcami Sosnkowski wykazał duży talent wojskowy. Szybko awansowany na podpułkownika dowodził całą brygadą w bitwie pod Łowczówkiem. Jego wojenna kariera przyspieszała wraz z rozwojem wydarzeń frontowych. Dowodził w bojach pod Bidzinami, Makarowem, Kowalikami, Wysokiem Litewskim i Czartoryskiem. W 1916 roku został pułkownikiem, którego powszechnie szanowano za wielką wiedzę wojskową i duże zdolności dowódcze. Dowodził I Brygadą w słynnej bitwie pod Kostiuchnówką na Wołyniu, po której Józef Piłsudski zdecydował wycofać Legiony z frontu i zaangażować wszystkie siły w tworzenie POW.

Po zwolnieniu Józefa Piłsudskiego pod koniec 1916 roku Sosnkowski objął komendę I Brygady, następnie usunięty przez Austriaków został zastępcą Piłsudskiego pełniącego funkcję szefa departamentu wojskowego przy Tymczasowej Radzie Stanu. Po kryzysie przysięgowym w 1917 roku Sosnkowski został wywieziony z kraju. Więziono go w Gdańsku, Szpandawie, w cytadeli w Wesel i w końcu we wrześniu 1918 roku osadzono w Magdeburgu, gdzie ponownie spotkał Piłsudskiego. 8 listopada 1918 roku rewolucja, która ogarnęła Niemcy, doprowadziła do zmiany sytuacji politycznej, w wyniku czego Sosnkowski odzyskał wolność. Razem z Józefem Piłsudskim wrócił do kraju i 10 listopada był już w Warszawie.


Posłuchaj
03:26 Sosnkowski z pilsudskim w twierdzy magdeburskiej.mp3 "Z Piłsudskim w twierdzy magdeburskiej" - wspomnienia gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Archiwalne nagranie Rozgłośni Polskiej RWE

 

W odradzającej się Ojczyźnie

W niepodległym kraju Sosnkowski dostał awans na generała-podporucznika i objął stanowisko dowódcy Okręgu Generalnego Warszawskiego. Odpowiadał za przeprowadzenie mobilizacji Polskiej Organizacji Wojskowej. W marcu 1919 roku został wiceministrem spraw wojskowych, a poproszony przez samego Piłsudskiego o przyjęcie stanowiska ministra zdecydowanie odmówił, tłumacząc to nadmiarem prac organizacyjnych przy tworzeniu wojska polskiego. 1 czerwca 1919 roku awansowano go na generała dywizji.

W maju 1920 roku objął dowództwo Armii Rezerwowej. W potyczkach z bolszewikami do 12 czerwca 1920 roku energicznie rozbijał czerwone hordy, biorąc ponad dwa tysiące jeńców. Później organizował pobory dla ochotników, których wcielano do cofających się, przemęczonych walkami oddziałów, co w dużym stopniu podniosło żołnierskie morale. W kluczowym momencie wojny polsko-bolszewickiej, 10 sierpnia 1920 roku, objął tekę ministra spraw wojskowych i został członkiem Rady Obrony Państwa. W tych trudnych chwilach nie zgodził się na przeniesienie siedziby władz z Warszawy do Poznania. Wiele wskazuje dziś na to, że właśnie dzięki zdolnościom organizacyjnym i jego niezachwianej wierze w zwycięstwo, udało się rozprawić z bolszewikami w decydującej bitwie warszawskiej.

Był człowiekiem ideowym i chciał realizować wielkie projekty, które miały scalić i odbudować porozbiorową Polskę. Wobec trudności, jakie stronie polskiej czynili Niemcy w kwestii transportu uzbrojenia przez port w Gdańsku, generał samodzielnie podjął decyzję o rozpoczęciu budowy portu w Gdyni i linii kolejowej na Hel, na co zdecydował się przeznaczyć spore sumy ze środków wojskowych. Po zawarciu pokoju ryskiego w 1921 roku sprawnie przeprowadził demobilizację, zapewniając żołnierzom opiekę materialną i moralną. Było to wielkie wyzwanie, ponieważ armia polska po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej liczyła ponad 900 tysięcy żołnierzy. Ustalenia traktatu ryskiego generał uznał za "przegrany pokój, po wygranej wojnie".

Sosnkowski przyczynił się do podpisania ważnych dla interesów II RP umów wojskowych z Francją i Rumunią i rozpoczęcia budowy przyszłego Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP), który był jednym z najważniejszych projektów budowlanych II RP. Czuwał także nad organizacjami powstańczymi z Górnego Śląska oraz wspierał kombatantów ze szlaku bojowego Legionów i polskich korpusów na wschodzie. Mając na uwadze działalność pro publico bono, przygotował ustawę o nadawaniu ziemi na Kresach Wschodnich zasłużonym żołnierzom, przez co wzmacniał polskie osadnictwo na wschodzie. Dbał również o pracowników naukowych i studentów powołanych do służby wojskowej. Finansował ich naukę na koszt państwa, aż do czasu zakończenia studiów lub pracy naukowej.

Przez długi czas był ministrem spraw wojskowych. Mimo często zmieniających się rządów z oddaniem i wielką dyscypliną wypełniał swe obowiązki. Na początku 1924 roku zaczął pełnić funkcję ministra wojny, jednak szybko zrezygnował ze stanowiska, skonfliktowany z Władysławem Grabskim (chodziło o spór wokół odsunięcia na bok Józefa Piłsudskiego, po którego stronie się opowiedział). Później złożono mu ofertę objęcia ambasady w Moskwie, ale generał wolał pozostać w kraju i kierować pracami Okręgu Korpusu VII w Poznaniu. Choć, nie zdecydował się na wyjazd do Związku Sowieckiego, bacznie obserwował to, co działo się za wschodnią granicą II RP. Doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożenia, jakie czyhało w tamtych stronach.
Rozumiejąc sytuację geopolityczną w regionie w 1925 roku na Międzynarodowej Konferencji w Genewie, gen. Sosnkowski pełnił w Genewie zaszczytną rolę szefa polskiej delegacji i kierował pracami Komisji Wojskowej. Przeprowadził uchwałę o wyjątkowym położeniu państw sąsiadujących ze Związkiem Sowieckim i o przyznaniu im szczególnych przywilejów w kwestii ograniczenia zbrojeń. Historia dowiodła, że właśnie ten tok myślenia i przestrogi w ocenie działań ZSRS był właściwym rozumowaniem. Niestety jak pokazał rok 1939, śmiertelne zagrożenie dla II RP czaiło się również za jej zachodnią i północną granicą.

Po kryzysie majowym

W czasie kryzysu majowego w 1926 roku Sosnkowski był dowódcą Okręgu Korpusu VII w Poznaniu. 11 maja przyjechał do Warszawy, skąd miał udać się do Genewy. W Warszawie dostał rozkaz powrotu do Poznania i powstrzymania tamtejszych oddziałów, które opowiedziały się po stronie rządowej. 13 maja wrócił do Poznania i po fiasku rozmów z gen. Hauserem, podjął nieudaną próbę samobójczą, strzelając sobie w klatkę piersiową. W szpitalu przebywał pięć miesięcy. Przeszedł trzy bardzo ciężkie operacje i długą rekonwalescencję. Po wyjściu ze szpitala wrócił do służby wojskowej. Mianowano go Inspektorem Armii i oddelegowano na odcinki wschodnie, gdzie pracował nad reorganizacją wojska. Zaczął też przewodniczyć Komitetowi ds. Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego, szefował Komitetowi Wyższej Szkoły Wojennej i starał się o środki na modernizację polskiego wojska i reorganizację systemu kształcenia oficerów.

Po śmierci Marszałka w 1935 roku generał skupił się na unowocześnianiu Polskich Sił Zbrojonych. Zabiegał o pożyczki z Francji na dozbrojenie armii - zwłaszcza pod kontem broni przeciwlotniczej i pancernej. Przekonywał polityków, iż w ówczesnym położeniu geopolitycznym II RP, silna armia była jedynym gwarantem zachowania jakiejkolwiek szansy na samodzielną państwowość.

W 1935 roku otrzymał od Prezydenta RP propozycję objęcia ambasady w Paryżu. Ponownie zrezygnował z objęcia tak prestiżowego stanowiska. W 1936 roku w czasie wizyty we Francji, prowadząc rozmowy o reokupacji Nadrenii i podjęciu prewencyjnej interwencji wojskowej na terenie III Rzeszy, informował władze francuskie o gotowości Polski do wspólnej mobilizacji wojskowej w celu powstrzymania Hitlera. Francja nie poparła jednak pomysłu wojny prewencyjnej, którą Józef Piłsudski proponował już w 1933 roku. Jednocześnie Sosnkowski dostrzegał śmiertelne zagrożenie dla Polski, w sytuacji, w której Hitler zawrze sojusz ze Stalinem. Celne przewidywania generała spełniły się trzy lata później.

W 1936 roku udał się do Edwarda Rydza-Śmigłego i zaproponował mu objęcie stanowiska premiera RP. Odpowiedź Naczelnego Wodza była negatywna i uargumentowana obietnicą złożoną prezydentowi Ignacemu Mościckiemu, dotyczącą powołania na to stanowisko Felicjana Sławoja - Składkowskiego. W odpowiedzi na gotowość wzięcia odpowiedzialności za Polskę, jeszcze w tym samym roku, podczas pobytu za granicą, Sosnkowski dowiedział się o nominacji na najwyższy stopień generalski. Rozkazem Naczelnego Wodza 10 listopada 1936 roku został awansowany do stopnia generała broni.

Pełniąc tak ważną funkcję, w 1938 roku Sosnkowski sprzeciwił się prezydentowi Mościckiemu, w kwestii sporu granicznego z Czechosłowacją. Swoje stanowisko motywował skróceniem niezbędnego czasu do niechybnej rozprawy militarnej i politycznej z III Rzeszą. W czasie odsłonięcia pomnika Legionów w Kielcach przemawiał:

"Bez względu na trudności i przeszkody zjednoczenie Polaków dokonane być musi. Wymaga tego bezpieczeństwo Polski, jej przyszłość, odpowiedzialność za nią wobec pokoleń, wobec wielkiej spuścizny, przekazanej nam przez Józefa Piłsudskiego. Czas nagli – zegar dziejowy wskazuje późną już godzinę".

Generał zdawał sobie sprawę z niekorzystnego położenia II RP, pogarszającej się sytuacji i napięć politycznych. Jeszcze w marcu 1939 roku nawoływał do utworzenia koalicyjnego rządu jedności narodowej. Tuż przed wojną jako Główny Inspektor Sił Zbrojnych, starał się zwiększyć potencjał militarny polskiego wojska. Możliwości działania miał jednak ograniczone – głównie ze względów ekonomicznych. W przededniu II wojny światowej generał wiedział, że pokolenie Legionów skazane jest na walkę i poświęcenie, aż do końca.

II wojna światowa

We wrześniu 1939 roku po raz kolejny zwrócił się o przydział frontowy. Jednak zamiast udziału w wojnie obronnej zaproponowano mu stanowisko wicepremiera, (wcześniej zaoferowano mu nowy urząd ministra koordynatora całości spraw gospodarki wojennej). Doświadczony generał stanowczo uznał ową propozycję za spóźnioną. Po odmowie przyjęcia wojennej teki premiera Sosnkowski został skierowany do pełnienia funkcji oficera łącznikowego Naczelnego Wodza. We Lwowie w nocy z 10 na 11 września w końcu przydzielono mu dowództwo "frontu południowego", najważniejszego w koncepcji obrony Polski na przedmościu rumuńskim.

12 września 1939 toku Niemcy osiągnęli linię Lwów - Rawa Ruska, a następnie otoczyli Lwów od zachodu i południowego-zachodu, domykając pierścień okrążenia od północy i wschodu. Gen. Sosnkowski planował przeprowadzić w okolice Lwowa resztki Armii "Karpaty" - trzy dywizje piechoty okrążone pod Przemyślem - a następnie przebić się przez linie wroga i połączyć się z Armią "Kraków", aby ostatecznie w oparciu o Lwów zorganizować skrócony front obrony.

Realizując to założenie operacyjne, generał odbył lot samolotem do otoczonego Przemyśla i stamtąd na czele okrążonych dywizji zaczął przebijać się na Lwów, gdzie dowództwo obrony miasta powierzył gen. Langnerowi. Sosnkowski stoczył kilka zwycięskich walk i skutecznie przebijał się przez niemieckie linie m.in. pod Lasami Janowskimi i nad rzeczką Wereszczycą. W nocy z 15 na 16 września jego oddziały rozbiły doborową dywizję pancerną SS "Germania", zdobywając ponad 80 czołgów i 30 dział. Jednak wobec przygniatającej przewagi Wermachtu i uderzenia w plecy wykonanego przez Armię Czerwoną, siły polskie nie mogły kontynuować walki.

Polskie oddziały były już w takim stopniu wyczerpane ciągłymi walkami, iż nie były w stanie dłużej odpierać ataków. Sytuacja na froncie zmieniała się dynamicznie, zwłaszcza po 17 września, co postawiło polskich obrońców w położeniu beznadziejnym i ostatecznym. Na południu Polski okazało się, iż cała okolica była opanowana przez sowieckie jednostki, które w wielu rejonach nawiązały styczność z niemieckimi czołówkami. Wobec sytuacji nie rokującej jakiejkolwiek nadziei gen. Sosnkowski wydał rozkaz zniszczenia ciężkiego sprzętu i przebijania się w małych grupach na południe. Sam wraz z paroma oficerami przedostał się w Karpaty i 4 października w przebraniu przekroczył granicę z Węgrami. Ukrywał się w Budapeszcie i dzięki pomocy Węgrów ostatecznie przedostał się do Francji, gdzie dołączył do polskiej działalności wojskowej.

Emigracyjne działania dla dobra Polski

Do Paryża trafił 11 października 1939 roku. Na wieść o tym nowo mianowany Prezydent RP Władysław Raczkiewicz wyraził gotowość zrzeczenia się urzędu na rzecz zasłużonego generała. Jednak Sosnkowski po raz kolejny odmówił, mając świadomość, że byłaby to już czwarta zmiana na tym stanowisku w ciągu miesiąca. Władysław Raczkiewicz mianował go ministrem stanu. Następnie po uzyskaniu zgody Naczelnego Wodza objął tekę wicepremiera i przewodniczącego Komitetu ds. Kraju. Powołał do życia Związek Walki Zbrojnej i stanął na jego czele jako komendant główny. Kiedy Stanisław Kot, przeciwnik obozu sanacyjnego, został drugim wicepremierem, gen. Sosnkowski zrezygnował, gdyż Kot prowadził kampanię przeciwko powołanemu przez niego ZWZ. Sosnkowskiego planowano wówczas wysłać na placówkę dyplomatyczną do Stanów Zjednoczonych lub na Bliski Wschód. Sam generał zabiegał o zgodę na przerzut do okupowanej Polski.

W maju 1940 roku Niemcy rozpoczęli ofensywę na Zachodzie i szybko doprowadzili do kompromitującej klęski Francji. Gen. Sikorski udał się wówczas do Londynu, a gen. Sosnkowski kierował ewakuacją z Francji reszty polskich jednostek. Będąc jeszcze we Francji, przedstawił Sikorskiemu rozkaz mianujący komendantem głównym ZWZ w Warszawie gen. Stefana "Grota" Roweckiego. Później Sosnkowski koordynował wsparcie dla konspiracyjnego podziemia w kraju.

W trakcie kryzysu rządowego gen. Sikorski zachował tekę premiera głównie dzięki zdecydowanej interwencji Sosnkowskiego u prezydenta Raczkiewicza. Podobno później w rewanżu proponowano mu tekę ministra spraw zagranicznych, a nawet po raz drugi prezydenturę w miejsce Władysława Raczkiewicza. Jednak Sosnkowski, stroniący od takich stanowisk, które w jego przekonaniu były pokusą i źródłem niepotrzebnych intryg politycznych, nie chciał nawet o tym słyszeć. Uznawał, że najlepiej zna się na sprawach wojskowych i armii, bez której i tak w ówczesnej sytuacji geopolitycznej i pogarszającej się pozycji polskich władz w koalicji antyhitlerowskiej, politycy nie mogli mieć realnego wpływu na rozwój wypadków.

12 maja 1941 Sosnkowski odniósł poważną ranę w wyniku trafienia odłamkami niemieckiej bomby lotniczej. Przeszedł ciężką operację, po której długo powracał do zdrowia. W czerwcu 1941 roku, kiedy Hitler dał sygnał do niemieckiej agresji na Związek Sowiecki, w końcu rozpoczęły się polsko-sowieckie rokowania Sikorski–Majski prowadzone pod silnym naciskiem Londynu. W ich trakcie propozycje gen. Sosnkowskiego dotyczące uznania przez ZSRS granicy II RP z roku 1938 zostały odrzucone. To spowodowało, że generał złożył dymisję. Zaproponowano mu objęcie placówki dyplomatycznej, jednak po raz kolejny odmówił, tłumacząc się brakiem możliwości reprezentowania rządu, z którego polityką uległości wobec Londynu nie mógł się pogodzić.

Po tragicznych wypadkach z lipca 1943 roku i śmierci gen. Władysława Sikorskiego prezydent RP zgodnie z pragnieniami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, mianował na stanowisko Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego, który jednocześnie został zastępcą prezydenta RP. W tym samym czasie premierem rządu RP na uchodźstwie został Stanisław Mikołajczyk, zagorzały przeciwnik generała, który po objęciu stanowiska rozpoczął kampanię przeciwko Sosnkowskiemu. Usunięcia generała domagały się również rządy sowiecki i brytyjski, co zasygnalizowano na konferencji w Teheranie. Dodatkowo sytuację komplikowały zmiany na froncie wschodnim, gdzie po klęsce stalingradzkiej Wermacht wyraźnie ustępował pola Armii Czerwonej. Mimo niesprzyjającej atmosfery wokół jego osoby, generał wizytował polskie oddziały i wspierał na duchu żołnierzy AK i cichociemnych. Wielokrotnie przemawiał i doceniał poświęcenie i odwagę polskich żołnierzy, którzy walczyli na wielu frontach o wolną Ojczyznę.

Od połowy 1943 roku Rosjanie zdecydowanie bili Niemców i zaczynali przechylać szalę zwycięstwa w II wojnie światowej na stronę aliantów, w których gronie niezależne polskie władze traktowano jak niechcianego sojusznika. Kiedy Armia Czerwona wkroczyła w przedwojenne granice II RP, generał miał coraz większe obawy co do wiarygodności gwarancji sojuszniczych. Wobec doniesień z okupowanego kraju jasne stawało się, że zachodni sojusznicy oddali Kresy Wschodnie II RP i suwerenność powojennej Polski na pastwę sowietów.

Mimo to, mając nadzieję na zmianę polityki zachodnich mocarstw sojuszniczych, generał zabiegał w Londynie o pomoc dla Armii Krajowej i zwiększenie zaopatrzenia dla Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Szczególną uwagą otoczył walczącą Warszawę, mimo że wcześniej nie był zwolennikiem rozpoczynania Powstania Warszawskiego, ponieważ trafnie przewidywał osamotnienie walczących, ogromne straty ludzkie i zupełne zniszczenie miasta. Jego prośby o przesłanie sprzętu wojskowego i przerzucenie na pomoc walczącej stolicy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego oraz argumentacja za obroną struktur Armii Krajowej przed NKWD, nie znalazły odzewu na salonach zachodnich aliantów. Zamiast konstruktywnych rezultatów swych działań Sosnkowski cały czas był namawiany do przyjęcia propozycji Stalina, dotyczących okrojonego kształtu powojennej Polski. W końcu zmuszony był potępić intrygi Moskwy i skrytykować machinacje aliantów, za co spotkała go dotkliwa polityczna kara.

Jego słynny rozkaz nr 19 z 1 września 1944 roku skierowany do żołnierzy AK, krytykujący Anglików za niedotrzymanie zobowiązań sojuszniczych, przeszedł do historii jako dowód wielkiego oddania sprawie polskiej w czasie II wojny światowej i stanowczej postawy wobec zakusów Moskwy i Londynu.

"Warszawa czeka. Nie na czcze słowa pochwały, nie na wyrazy uznania, nie na zapewnienie litości i współczucia. Czeka ona na broń i amunicję. Nie prosi ona, niby ubogi krewny, o okruchy ze stołu pańskiego, lecz żąda środków walki, znając zobowiązania i umowy sojusznicze".

Odwołanie za honor i wierność Polsce

30 września 1944 prezydent RP pod wpływem nacisków politycznych ze strony Londynu zwolnił gen. Sosnkowskiego ze stanowiska Naczelnego Wodza. Pozbawiony funkcji wojskowych generał 11 listopada 1944 - jako osoba cywilna - wyjechał do Kanady, która okazała się dla niego miejscem zesłania, w którym przyszło mu żyć niemalże ćwierć wieku. W odpowiedzi na jego twarde antykomunistyczne stanowisko władze sojusznicze uniemożliwiły mu wyjazd z państwa, wielokrotnie odmawiając po wojnie wiz do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Dopiero w 1949 roku umożliwiono mu wyjazd. Od 1952 roku generał podejmował próby konsolidacji polskiej emigracji politycznej w Europie i za Atlantykiem. Dzięki niemu wszystkie stronnictwa podpisały Akt Zjednoczenia Narodowego. Wysunięto jego kandydaturę na prezydenta RP na uchodźstwie, ale urząd na długie lata objął August Zaleski.

Mimo tego niepowodzenia gen. Sosnkowski nadal nawoływał do zachowania legalizmu. Był całkowicie oddany działalności na rzecz polskich aspiracji niepodległościowych. Nigdy nie zaprzestał zabierać głosu w sprawach ważnych dla Polski. Swój list z przemówieniem na święto niepodległości w 1963 roku zakończył życzeniem:

"Aby każdy z nas posiadł nieocenioną dla spokoju ducha świadomość, że i w zakresie politycznym uczynił na rzecz Polski wszystko, co leżało w granicach możliwości".

Generał broni Kazimierz Sosnkowski zmarł w Arundel w Kanadzie 11 października 1969. Pochowano go w Paryżu w kościele św. Stanisława, ponieważ jego ostatnią wolą był leżeć jak najbliżej Polski i spocząć na ojczystej ziemi, kiedy Ojczyzna odzyska wolność.

Dopiero w 1992 roku urnę z prochami generała sprowadzono do Warszawy i złożono w podziemiach archikatedry św. Jana Chrzciciela ma Starym Mieście.

mp/mf


Czytaj także

Trudne decyzje marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2017 06:00
- Przyznaję, że tak jak reszta społeczeństwa byłam raczej jemu przeciwna i surowo go osądzałam - wspomina Jadwiga Maksymowicz-Raczyńska, u której ukrywał się Edward Rydz-Śmigły po powrocie do kraju.
rozwiń zwiń