Dwa etapy, tysiące zgłoszeń
Jak tłumaczy Bogusława Trawińska, cały proces wyboru Młodzieżowego Słowa Roku składa się z dwóch etapów.
– W pierwszym etapie internauci mogą zgłaszać dowolne słowo wraz z jego definicją – mówi. – W tym roku znów otrzymujemy bardzo dużo propozycji, a młodzi ludzie wykazują się ogromną pomysłowością.
Z nadesłanych propozycji jury wybiera te, które najczęściej się powtarzają i spełniają określone kryteria regulaminu. – Nie chodzi tylko o popularność – dodaje Trawińska. – Ważne jest też to, czy słowo rzeczywiście funkcjonuje w języku młodzieży, czy ma swoje znaczenie i kontekst użycia. Dopiero wtedy może trafić na listę finałową.
Jak co roku, zgłoszenia są bardzo różnorodne: od wyrażeń inspirowanych memami i mediami społecznościowymi, przez neologizmy, aż po słowa z przymrużeniem oka. – Czasem młodzież potrafi w genialny sposób sparodiować język dorosłych, a czasem po prostu nadaje nowe znaczenie znanym słowom – zauważa ekspertka.
Internet i memy nadal rządzą
Wszystkie edycje plebiscytu pokazują, że język młodzieży rozwija się przede wszystkim w internecie. Wpływ mediów społecznościowych, gier, seriali, filmów, a także języka angielskiego jest ogromny.
– Internet to dziś główna przestrzeń komunikacji młodych ludzi – mówi Trawińska. – Skróty, emotki, memy czy cytaty z TikToka stają się częścią ich codziennego języka. Właśnie tam rodzą się nowe zwroty, które potem przenikają do mowy potocznej.
Niektóre z nich żyją bardzo krótko, znikają po kilku miesiącach, inne — jeśli trafią w ducha czasu — zostają na dłużej i zaczynają być używane także przez starsze pokolenia.
– Tak było chociażby ze słowem „sztos” czy „dzban” – przypomina Trawińska. – Początkowo były to typowo młodzieżowe określenia, a dziś usłyszeć je można nawet w programach publicystycznych czy reklamach.
Od „XD” po „Sigma” — słowa, które zapisały się w historii
Choć plebiscyt ma charakter zabawowy, jego wyniki z lat poprzednich stanowią ciekawe źródło wiedzy o zmianach społecznych i językowych.
W 2016 roku triumfowało słowo „sztos”, rok później – „XD”, czyli internetowy symbol śmiechu. W kolejnych latach zwyciężały m.in. „dzban”, „alternatywka”, „śpiulkolot”, „essa” czy „rel”.
W 2024 roku zwyciężyło słowo „sigma”, które oznacza osobę niezależną, pewną siebie i budzącą respekt. – To ciekawy przykład tego, jak język młodzieży przenika do codziennego obiegu. „Sigma” nadal jest bardzo popularna i ma wiele odcieni znaczeniowych – zauważa Trawińska.
Zdarza się też, że młodzi ludzie sięgają po wyrażenia, które funkcjonowały w języku wiele lat temu. – Czasami z humorem przywracają do życia zapomniane słowa, nadając im nowe konteksty. To pokazuje, że młodzież ma nie tylko dystans do języka, ale też świetne wyczucie ironii i historii – dodaje.
Język jako zapis kultury
Jak podkreśla przedstawicielka PWN, plebiscyt nie jest jedynie rankingiem popularnych słów. To przede wszystkim sposób, by przyjrzeć się temu, jak język młodzieży odzwierciedla współczesną kulturę, emocje i relacje społeczne.
– Od początku chcieliśmy, żeby plebiscyt był przestrzenią, w której młodzi mogą pokazać, jak mówią, jak tworzą nowe znaczenia i jak ich język komentuje rzeczywistość – mówi Trawińska.
Pomysł na plebiscyt narodził się około 2016 roku w środowisku językoznawców pracujących nad słownikiem języka polskiego PWN. Wspólnie z badaczami z Uniwersytetu Warszawskiego zdecydowali się stworzyć inicjatywę, która nie tylko dokumentuje zmiany w języku, ale też oddaje młodzieży głos.
Dziś Młodzieżowe Słowo Roku to projekt o ugruntowanej pozycji, śledzony przez media, nauczycieli, rodziców i – co najważniejsze – samych młodych ludzi.
Jak zgłosić swoje słowo?
Każdy, kto nie ukończył 20. roku życia, może wziąć udział w plebiscycie. Wystarczy wejść na stronę sjp.pwn.pl/msr, wypełnić prosty formularz i wpisać propozycję słowa wraz z jego krótką definicją i przykładem użycia.
Zgłoszenia można wysyłać do końca listopada. Następnie jury wybierze najciekawsze propozycje, które trafią na finałową listę.
– Zachęcamy wszystkich młodych ludzi, by się nie bali. Czasem najprostsze, najbardziej naturalne słowa okazują się tymi, które najlepiej oddają ducha danego pokolenia – mówi Trawińska.
Tegoroczne ogłoszenie zwycięzcy plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku 2025 odbędzie się 8 grudnia podczas uroczystej gali w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
To wtedy poznamy słowo, które – przynajmniej na chwilę – stanie się językowym symbolem roku.
– Dla nas to zawsze wyjątkowy moment – mówi Trawińska. – Widzimy wtedy, jak żywy i zmienny jest język, jak szybko reaguje na rzeczywistość i jak wiele mówi o samych młodych ludziach. Każde słowo, które trafia do finału, to fragment większej opowieści o tym, kim są i jak postrzegają świat.
Język młodzieży – nieustanna ewolucja
Choć starszym pokoleniom może się wydawać, że młodzieżowy język to zbiór dziwnych skrótów i niezrozumiałych memów, plebiscyt PWN pokazuje coś zupełnie innego. To żywy organizm, który ewoluuje, łączy tradycję z nowoczesnością i wciąż szuka nowych form wyrazu.
Z perspektywy językoznawców każde nowe słowo to nie tylko zabawa, ale i ważny zapis zmian społecznych. Pokazuje, jak młodzi reagują na świat, jak go opisują – i jak, często mimochodem, tworzą język przyszłości.
Zgłoszenia do Młodzieżowego Słowa Roku 2025 można wysyłać do 30 listopada poprzez stronę.
8 grudnia poznamy zwycięzcę – słowo, które najlepiej odda ducha tego roku.
PWN/pż