Raport Białoruś

Reżimowy Związek Polaków: "wymyślone" zarzuty o uciskach

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2011 10:30
Wiceszef uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Łysy ocenił w niedzielę jako "absolutnie zmyślone" głosy o tym, że prawa Polaków na Białorusi są ograniczane.

Mówił o tym w wieczornym programie telewizyjnym "W centrum uwagi". Na uwagę prowadzącego, że "nagle w tym tygodniu zaczęły brzmieć oświadczenia o tym, że Polacy są uciskani", odpowiedział: - To niezrozumiałe, to jest absolutnie wymyślone. Skąd to się wzięło - trudno powiedzieć. Jest tu oczywiste, że ktoś to nadał, ale kto - jeszcze raz powtarzam - rzecz jasna, nie my.

Prowadzący program Jury Prakopau, który jest wśród przedstawicieli Białorusi objętych sankcjami UE, rozpoczął rozmowę od komentarza, że szef MSZ Polski Radosław Sikorski zachowuje się tak, "jakby nie był ministrem spraw zagranicznych Polski, ale jakimś specjalnym ministrem do spraw wtrącania się w wewnętrzne sprawy Białorusi".

- Absurd jest oczywisty, nie widzimy w tym zdrowego rozsądku - powiedział Łysy. Dodał, że mógłby mówić o jakichś przyczynach, "gdybyśmy my, jako etniczni Polacy, zwrócili się z jakąś prośbą, apelem". Zauważył, że "być może są jakieś niewielkie grupy, które rzeczywiście zwracają się z takimi prośbami, i to jest motyw działania ministra".

"Wszystko w porządku"

Przypomniał, że ponad pół roku temu oficjalny Związek Polaków zwracał się z apelem, mówiącym, że "wśród Polaków na Białorusi wszystko jest w porządku". - Polityka Białorusi w sferze stosunków narodowościowych polega właśnie na tym, żeby wszyscy czuli się normalnie, komfortowo, przytulnie w naszym kraju - zaznaczył. Dodał, że oficjalny Związek Polaków nie dostaje pomocy z Polski, a "Polacy nie wpuszczają Polaków na swoje terytorium za jakieś zachowanie, które być może nie odpowiada ich rozumieniu".
Prakopau powiedział, że "zauważa się, iż kiedy tylko polscy politycy zaczynają podnosić kwestię ograniczania praw etnicznych Polaków na Białorusi, to znaczy, że wkrótce w Polsce są wybory". Łysy przyznał, że "jest to związane z pewnymi procesami politycznymi w Polsce".

Na Białorusi od 2005 roku istnieją dwa kierownictwa Związku Polaków. Wówczas władze białoruskie nie uznały zjazdu organizacji, na którym wybrano na prezesa Anżelikę Borys, i nakazały przeprowadzenie ponownego zjazdu. Na nim wyłoniony został jako prezes Józef Łucznik, jednak tej decyzji nie uznały władze polskie. Obecnie Borys w uznawanych przez Warszawę władzach ZPB zastąpiła Anżelika Orechwo, a Łucznika we władzach uznawanych za legalne przez Mińsk - Stanisław Siemaszko.

PAP/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruska telewizja zastanawia się teraz nad "Kartą Polaka"

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2011 00:50
Białoruska telewizja państwowa oceniła, że ustawa o Karcie Polaka "wywołuje coraz więcej pytań".
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Boimy się, że na Związek Polaków spadną represje"

Ostatnia aktualizacja: 20.02.2011 12:14
- Niedawno w siedzibie związku w Witebsku doszło do przeszukania. Skonfiskowano komputery, nośniki informacji. Po aresztowaniu naszego działacza Andrzeja Poczobuta odczuwamy zagrożenie – mówi w rozmowie z portalem szefowa nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi, Anżelika Orechwo.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prezydent Komorowski: Polska będzie wspierać Białorusinów

Ostatnia aktualizacja: 20.02.2011 12:22
Prezydent mówił, że w okresie narastających represji na Białorusi, „solidarność trzeba wzmacniać, nie osłabiać”.
rozwiń zwiń