„Aby być kimś, trzeba być skądś”
W rozmowie Rafał Olbiński wielokrotnie wraca do kwestii polskości. Choć przez lata żył poza krajem, Polska nigdy go nie opuściła – istniała w nim, ale w zmienionej, zdystansowanej formie. Emigracja pozwoliła mu spojrzeć na narodowe mity z innej perspektywy.
– Ta mitologia, którą nasiąkamy od dziecka – przez literaturę, rodzinne opowieści i edukację – z daleka wydaje się jednocześnie śmieszna i straszna – mówi artysta. – Przestaje być absolutem, a zaczyna być jednym z wielu możliwych punktów odniesienia.
Dla Olbińskiego polskość nie jest jedną, sztywną definicją. Każdy przeżywa ją inaczej – jedni poprzez symbole i flagi, inni przez romantyczny mit poświęcenia życia za ojczyznę. Sam wybiera własną drogę.
Patriotyzm codziennej pracy
– O wiele piękniejsze jest poświęcenie życia ojczyźnie poprzez pracę – podkreśla. – Przez to, że staramy się, aby Polska była miejscem lepszym, mądrzejszym i bardziej przyjaznym.
Artysta przywołuje słowa przypisywane Edmundowi Burke’owi: „Aby kochać swój kraj, kraj ten powinien być godny miłości”. W jego przekonaniu patriotyzm nie polega na agresywnej narracji ani na mierzeniu go stopniem wrogości wobec innych, lecz na byciu możliwie najlepszym człowiekiem.
– Moim obowiązkiem jako Polaka jest być otwartym, przyjaznym, uczciwym, uczyć się i tworzyć najlepiej, jak potrafię – mówi. – Jeśli wszyscy będziemy tak pracować, będziemy dumni z własnej ojczyzny.
Polska obecna w sztuce – bez deklaracji
Czy istnieje w twórczości Rafała Olbińskiego dzieło szczególnie „polskie”? Artysta stanowczo zaprzecza.
– Nie maluję obrazów „o polskości”. Jestem Polakiem, więc wszystko, co tworzę, jest w jakiś sposób polskie – tłumaczy. – Każdy z nas jest swoją własną ojczyzną.
Jego malarstwo, określane często jako symboliczne i romantyczne, wyrasta z humanistycznej potrzeby dialogu z odbiorcą. Nie ma być dydaktyczne ani ilustracyjne, jak historyczne obrazy Matejki. Ma odpowiadać na uniwersalne potrzeby – piękna, miłości, afirmacji i nadziei – wspólne ludziom niezależnie od narodowości.
Rafał Olbiński czyta swój wiersz
Poezja jako rozrachunek
Nowym obszarem twórczych poszukiwań Olbińskiego stała się poezja. Artysta wydał tom wierszy, w których – obok utworów lirycznych – pojawia się osobisty rozrachunek z mitami młodości, patriotyzmem i własną drogą życiową. Szczególne miejsce zajmuje wiersz „Spowiedź”, będący poetyckim podsumowaniem kolejnych etapów życia: od dziecięcych bohaterów, przez młodzieńcze ideały i fascynacje, aż po dojrzałą potrzebę bycia „po prostu sobą”.
– To, co w poezji da się zawrzeć wprost w słowie, w malarstwie musi pozostać niedopowiedziane – zauważa twórca.
Czym jest sukces?
Choć powszechnie uznawany jest za człowieka sukcesu, Rafał Olbiński z dystansem podchodzi do tego określenia.
– Sukces to pojęcie względne – podkreśla. – Dla mnie sukcesem jest to, że wciąż chce mi się pracować, rozwijać, stawiać sobie nowe wyzwania. – To, że ktoś to zauważy – dobrze. Jeśli nie, to świat się nie kończy.
Artysta zaznacza jednak, że sztuka zawsze jest dialogiem z odbiorcą, a jego opinia ma znaczenie. Jednocześnie nie wierzy w szybkie drogi ani proste recepty.
– Moja droga była bardzo długa, to była ewolucja – mówi. – Skończyłem architekturę, byłem designerem, dyrektorem artystycznym „Jazz Forum”, wykładałem design w School of Visual Arts i Tyler School of Art w USA, później pracowałem jako ilustrator komercyjny w Ameryce.
Ten ostatni etap przypadł jeszcze na schyłek „złotego wieku” ilustracji. Olbiński znalazł się wówczas w ścisłej czołówce amerykańskich ilustratorów komercyjnych, co pozwalało na godne życie w Nowym Jorku – choć, jak zaznacza, dalekie od luksusu.
– Dziś, patrząc na ceny i realia Nowego Jorku, żeby żyć na średnim poziomie, trzeba być niemal milionerem – zauważa z ironią.
Dla młodych twórców jego historia jest przypomnieniem, że rozwój artystyczny to proces wymagający czasu, zmiany ról i ciągłego uczenia się, a nie jednorazowy „skok” na szczyt.
Jego droga może być inspiracją dla młodych twórców, zwłaszcza tych działających poza Polską. Pokazuje, że emigracja nie musi oznaczać utraty tożsamości, a polskość może być wartością uniwersalną – obecną w postawie, pracy i sposobie bycia, a nie w głośnych deklaracjach.
Rafał Olbiński na Polonia Camp w Warszawie
Młoda Polonia i nowa tożsamość
Rafał Olbiński z uwagą obserwuje młode pokolenie Polaków żyjących poza krajem, których często nazywa ambasadorami polskości. Brał udział m.in. w Polonia Camp – spotkaniu ponad tysiąca młodych ludzi polskiego pochodzenia z całego świata.
– Świat się bardzo skurczył dzięki komunikacji – mówi. – Młodzi ludzie nie mają dziś kompleksów, które towarzyszyły mojemu pokoleniu: poczucia prowincjonalności czy ciężaru narodowych mitów.
Jego zdaniem młoda Polonia nie wyjeżdża w świat po to, by „szerzyć polskość”, lecz by realizować siebie jako Europejczycy i obywatele świata.
– Nie chodzi o to, żeby ktoś dawał szansę, bo jesteś Polakiem, tylko dlatego, że masz talent – podkreśla, przywołując przykład Marii Skłodowskiej-Curie, która wyjechała do Paryża nie z powodów ideowych, lecz naukowych, pozostając jednocześnie głęboko związana z Polską.
Polska wrażliwość jako wartość
Choć Olbiński nie manifestuje swojej polskości wprost, uważa, że jest ona głęboko obecna w jego wrażliwości artystycznej.
– W sztuce najważniejsza jest inność – mówi. – A moja wrażliwość była kształtowana w Polsce: przez romantyczną poezję, literaturę XIX wieku, muzykę Chopina, przez tradycję Wyspiańskiego i szkoły krakowskiej.
Krytyczne spojrzenie na rzeczywistość, potrzeba reagowania i zabierania głosu są – w jego rozumieniu – dowodem zaangażowania.
– Jeżeli coś mnie obchodzi i martwi, to znaczy, że jestem Polakiem – podkreśla. – Gdyby mnie to nie obchodziło, byłbym obojętny.
Polska jako kraj „lovely”
Artysta z entuzjazmem mówi o inicjatywach integrujących młodą Polonię z krajem pochodzenia. Jego zdaniem takie projekty pomagają budować nowoczesny, atrakcyjny obraz Polski.
– Niech młodzi przyjeżdżają, poznają Polskę, zobaczą, że to kraj rozwijający się, ciekawy i pełen możliwości – mówi. – Ważne, żeby poczuli, że fajnie być Polakiem.
Zapytany o promocję Polski na świecie, Rafał Olbiński odpowiada bez wahania:
– Zawsze robiła to sztuka. Twórzmy polską sztukę, pokazujmy ją za granicą i inwestujmy w kulturę.
Rafał Olbiński pozostaje artystą, który zamiast barykad wybiera mosty – między pokoleniami, kulturami, wrażliwościami i ludźmi.
O swojej artystycznej drodze do sukcesu, Rafał Olbiński, opowiada Halinie Ostas i Marii Wieczorkiewicz, w podcaście Polskiego Radia dla Zagranicy i Instytutu Rozwoju Języka Polskiego - "Z polskim akcentem przy kawie. O korzeniach, języku i karierze".
Polecamy Państwu także komentarz prof. Agaty Roćko z Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, od wielu lat zajmującej się metodyką nauczania języka polskiego jako obcego, drugiego i odziedziczonego, łącząc kompetencje naukowe z wieloletnią praktyką lektorską. Pani Profesor kieruje studiami podyplomowymi z zakresu glottodydaktyki języka polskiego jako obcego. Jest też wybitną literaturoznawczynią i badaczką polskiego oświecenia, związaną z Pracownią Literatury Oświecenia oraz kierująca Zespołem „Literatura a Glottodydaktyka”.
Nasza ekspertka, podkreśla znaczenie artystycznej działalności Rafała Olbińskiego, dla promocji Polski i polskiej kultury.
Nasz podcast znajdą Państwo też tu: https://www.polskieradio.pl/podcast/z-polskim-akcentem-przy-kawie,728
Projekt dofinansowany przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego z budżetu państwa.