Opera nad morzem, czyli 3. Baltic Opera Festival. Rozmawia Monika Zając

Ostatnia aktualizacja: 13.05.2025 13:13
Baltic Opera Festival to jedno z największych plenerowych wydarzeń operowych w Europie. Jest autorską inicjatywą Tomasza Koniecznego – światowej sławy śpiewaka – który do Gdańska i Sopotu zaprasza miłośników nie tylko opery i muzyki klasycznej. Tegoroczna odsłona, zaplanowana na lipiec, odbywać się będzie pod hasłem "Dokąd zmierzasz Człowieku, dokąd zmierzasz Ziemio...?".
Baltic Opera Festival to jedno z największych plenerowych wydarzeń operowych w Europie. Na zdjęciu: Opera Leśna w Sopocie
Baltic Opera Festival to jedno z największych plenerowych wydarzeń operowych w Europie. Na zdjęciu: Opera Leśna w SopocieFoto: Mat. pras./K. Mystkowski

Baltic Opera Festival 2025 podejmie temat podróży samotnego wędrowca – jednostki wykluczonej. Wśród kluczowych punktów programu tegorocznej odsłony znalazł się m.in. "Głos Potwora", nowa opera Alka Nowaka, a także pierwsza w historii sceniczna interpretacja "Pasji wg św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego.

Posłuchaj na podcasty.polskieradio.pl >>>

– Festiwal zapowiada się interesująco. Poza tymi dwiema pozycjami wspomnę jeszcze o "Salome" Ryszarda Straussa. Moim zdaniem to wymarzona pozycja dla Opery Leśnej – tej niezwykłej, autentycznej przestrzeni w Sopocie. I tutaj mamy do czynienia z kapitalną obsadą śpiewaków; taką, której mógłby pozazdrościć każdy teatr operowy na świecie. Spektaklem zadyryguje Lothar Zagrosek, bardzo doświadczony człowiek. W obsadzie mamy Jennifer Holloway w roli Salome, Gerharda Siegela jako Herodesa, do tego wiele ciekawych postaci drugoplanowych. Jestem dumny, bo to będzie spektakl, do którego wymyśliłem oprawę – podkreślił Tomasz Konieczny.

Czytaj też:

"Pasja Łukaszowa" po raz pierwszy w wersji scenicznej

Ważnym punktem programu jest także "Pasji wg św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego, ponieważ będzie to pierwsza w historii sceniczna interpretacja tego monumentalnego dzieła wokalno-instrumentalnego.

– To marzenie, które zawsze chciałem zrealizować. Wielokrotnie śpiewałem Pasję Łukaszową w swoim życiu w formie koncertu, natomiast tutaj przedstawimy formę sceniczną w reżyserii Barbary Wiśniewskiej. Mamy kapitalną obsadę: Olga Bezsmertna, Matthias Goerne, Adrian Eröd, a do tego Bassem Akiki, który będzie dyrygował spektaklem – opowiadał dyrektor artystyczny Baltic Opera Festival.

Tomasz Konieczny i współpraca z MET

W tym roku swoją obecnością na festiwalu nie zaszczyci nas jednak sam Tomasz Konieczny, ponieważ artysta w tym samym czasie musi być obecny w Bayreuth. – Ale marzę o tym, żeby w przyszłości również i na tym festiwalu zaśpiewać – przyznał rozmówca Moniki Zając.

Wśród wielu zobowiązań Tomasza Koniecznego, takich jak Baltic Opera Festival, a także występy na scenie Opery Wiedeńskiej, od niedawna znajduje się również współpraca z Metropolitan Opera. Bas-baryton został entuzjastycznie przyjęty przez nowojorską publiczność, co zostało docenione przez dyrekcję MET.

– W Metropolitan Opera jest kilka propozycji. To, o czym mogę mówić, to propozycje z przyszłego roku, czyli "Arabella" Straussa, gdzie śpiewam rolę Mandryki. A potem jest premiera nowej inscenizacji "Tristana i Izoldy" Wagnera pod dyrekcją Yannicka Nézet-Séguina. Cieszę się, że to mnie tak angażuje i jestem bardzo szczęśliwy. Myślę, że ta współpraca z MET będzie kontynuowana – dodał artysta.

Baltic Opera Festival rozpocznie się 10 lipca i potrwa do 16 lipca, a gościć będzie w Operze Leśnej w Sopocie, Operze Bałtyckiej i Centrum św. Jana w Gdańsku.

***

Przygotowanie: Monika Zając

Gość: Tomasz Konieczny (bass-baryton, dyrektor artystyczny Baltic Opera Festival)

Data emisji: 13.05.2025

Godzina emisji: 8.10

Materiał wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".

am/k

Czytaj także

Jacek Marczyński: pod koniec XIX wieku wykształcił się kult gwiazd

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2020 17:00
- Wiele gmachów operowych, które w tamtym czasie powstały, to były miejsca dość snobistyczne. Zaczynał się wówczas kult śpiewaków operowych, na co nałożyło się pojawienie fonografii. Fonografię wyczuł Enrico Caruso, nazywany królem tenorów, który swoją popularność w XX wieku zawdzięcza m.in. temu, że nagrywał mnóstwo płyt - mówił w Dwójce Jacek Marczyński, dziennikarz muzyczny i znawca opery.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Złote czasy opery w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2024 12:00
Chociaż w latach 50. XX wieku wieszczono i ogłoszono śmierć opery, to okazuje się, że w połowie lat 20. naszego stulecia ten gatunek muzyczny kwitnie i ma się nadspodziewanie dobrze. Pogłoski o śmierci opery okazały się więc zdecydowanie przedwczesne i mocno przesadzone.
rozwiń zwiń