Mateusz Glen - influencer i tiktoker, który w swoich mediach społecznościowych od przeszło dwóch lat wciela się w postać "Tej Jednej Ciotki". Jego zabawne filmiki, w których bezbłędnie parodiuje dobrze nam znane przywary ciotek - a raczej "ciotkowatość", którą nosimy w sobie wszyscy - skradły serca i bawią do łez setki tysięcy osób.
Zaprosiliśmy Mateusza do "Popołudniówy", by opowiedział nam o swojej drugiej książce "Dejta spokój!" i o tym, jak mu się żyje z postacią "Tej Jednej Ciotki". Czy Piotrowi Firanowi udało się wyciągnąć z niego ściśle strzeżoną tajemnicę na temat tego, kim jest Beata? Tego nie zdradzimy. Musicie posłuchać sami! Obiecujemy, że w audycji nie zabrakło też tryliona ciotkowych rad i mądrości dla nas wszystkich.
30:48 Popołudniówa 09.10.2024 Mateusz Glen godz.14.04.mp3 Mateusz Glen opowiada o postaci "Tej Jednej Ciotki" (Popołudniówa/Czwórka)
Ta Jedna Ciotka - nieodłączny element każdego polskiego drzewa genealogicznego, mistrzyni elegancji, skarbnica mądrości
Ta Jedna Ciotka - obgaduje innych, złośliwie komentuje otaczającą ją rzeczywistość i nie szczędzi swoich życiowych mądrości i rad nikomu. Kochamy ją mimo to, a wręcz właśnie dlatego . Jak mówi Mateusz ta "ciotkowatość" to część osobowości nas wszystkich. Dlatego tak bardzo lubimy się z niej śmiać. A i le jest Ciotki w Mateuszu?
- Gdyby nie Mateusz, to nie byłoby Ciotki. Ja zawsze porównuję, że z Ciotką i Mateuszem to jest tak, jak z Miley Cyrus i Hannah Montaną. To są dwie skrajne postacie, które tylko trochę na siebie wpływają. Mateusz i Ciotka są do siebie podobni swoją wrażliwością, swoim sentymentalizmem - zdradza gość audycji.
A czy Ta Jedna Ciotka ma swój pierwowzór w konkretnej postaci?
- Pochodzę z Częstochowy, ale cała moja rodzina porozbijana jest po całej Polsce. Poznań, Podlasie, Pomorze i dalej. Więc nie dość, że w mojej rodzinie było dużo ciotek, to było też dużo powiedzeń i obyczajów specyficznych dla danego regionu. Nasiąkałem tymi wszystkimi zachowaniami na imieninach, na grillach, na wigiliach i tak dalej. Podsłuchiwałem rozmowy i zbierałem obserwacje. No i po latach z mixu tych doświadczeń powstała Ciotka. (…) Moja postać to jest troszkę taki trybut dla tych wszystkich ciotek i dla pokolenia, które już niestety odchodzi. Przekazanie ich cech w humorystycznym zwierciadle to wyraz miłości dla czasu spędzonego z ciociami, z babciami, z mamą. Ich kobiecy świat zawsze mnie fascynował, pochłaniał. Ich tematy były bliższe mojemu serduchu niż te dziadkowe, ojcowe - mówi Mateusz.
Mateusz mówi, że jego rodzina reaguje na postać Ciotki pozytywnie:
- Dostaję od nich nie tylko dużą dozę inspiracji, ale też wielkie wsparcie.
Zobacz także:
Jak mówi gość audycji, wcielanie się w Ciotkę daje mu ogrom radości.
- Mnie wszędzie było zawsze pełno, zawsze lubiłem się wygłupiać, parodiować, strzelać żartami na prawo i lewo. Więc gdzieś tam te wszystkie moje kreatywności się skondensowały i ucieleśniły w postać Ciotki.
Internetowe życie Ciotki zaczęło się dwa lata temu w trakcie... procesji Bożego Ciała:
- Wszystko zaczęło się od prawdziwego zdarzenia. Pod moim blokiem szła procesja Bożego Ciała. Pomyślałem sobie: "Nagram sobie taką panią, która idąc w procesji, obgaduje sąsiadki". No i tak zacząłem wrzucać te filmiki do internetu, a one zaczęły sobie tam hulać. Ludzie zaczęli zauważać w tej mojej postaci swoją rodzinę, sąsiadkę. I pewnie to był ten klucz do autentyczności tej postaci, że każdy kogoś takiego w rodzinie i otoczeniu ma - mówi Mateusz.
VIDEO
Cienie i blaski popularności
Zdaniem Mateusza humor to jest dobra droga, żeby pokazywać prawdy o świecie . Jak podkreśla w rozmowie, jego twórczość nie ma jednak na celu ośmieszać kogokolwiek.
- To jest przede wszystkim naśladowanie postaci i ludzkich przywar. Tak ludzie robią, tak się zachowują i ja to pokazuję. (…) Wbijam szpileczki w zachowania. Ale to nie są przytyki skierowane w stronę konkretnych osób. Każdy z nas ma w sobie taką Ciotkę, której zdarza się na przykład pomyśleć: "Niech ta Maślakowa zobaczy, ile dałam na tacę w kościele, niech się zawstydzi". Pokolenia się zmieniają, czasy się zmieniają, ale ludzkie zachowania nie.
Mateusz mówi, że czerpie ogromną radość z tego, że jego filmy poprawiają humor. Dzięki Tej Jednej Ciotce zyskał ogromną popularność i rzeszę fanów. Jednak i nawet on czasami musi mierzyć się z hejtem:
- W swoich filmach pokazuję przywary i stereotypy starszego pokolenia. Widzowie to kochają. Ale czasami odchodzę od tej formuły. W czerwcu, który jest miesiącem równości, nagrywaliśmy z tancerzami gejami taką rolkę, że Ciotka ich nagrywa i komentuje, ale w pozytywnym kontekście. Ludzie w większości gratulowali pod tym filmikiem, że super, że poruszam takie fajne tematy. Ale część moich fanów zareagowała odwrotnie, pisząc na przykład, że "to już nie jest Ciotka" i że "Ciotka się skończyła". Poruszyłem temat, który ich drażni, mimo że na co dzień kochają mnie w roli Ciotki. To było trudne doświadczenie, bo tym filmikiem chciałem zawalczyć o coś dla siebie. Prywatnie jestem Mateuszem, prywatnie jestem gejem i walczę o swoje prawa. Reakcja na ten film dała mi do myślenia - zdradza.
Ta Jedna Ciotka została pisarką
W dalszej części audycji Mateusz Glen opowiada, czy podoba mu się życie celebryty i czy udaje mu się żyć z bycia Tą Jedną Ciotką. Zdradził też garść szczegółów na temat swojej najnowszej książki "Dejta spokój!”. Okazuje się, że Ciotka, która zawsze czułam potrzebę doradzania, teraz oficjalnie stała się medialnym medium. Jak zdradza Mateusz udaje jej się znaleźć pracę dziennikarki w rubryce ”Ciotkowy Zaułek Mądrości”. Doradzać ma czytelnikom w sprawach prowadzenia gospodarstwa domowego, ale oczywiście nie może się powstrzymać przed udzielaniem rad sercowych i ... na każdy inny temat.
***
Tytuł audycji: Popołudniówa
Prowadzący: Piotr Firan
Gość: Mateusz Glen (Ta Jedna Ciotka)
Data emisji: 09.10.2024
Godzina emisji: 14.04
AGJ