Historia

Rudolf Hoess - diabeł w ludzkiej skórze

Ostatnia aktualizacja: 23.04.2023 05:30
Jest uznawany za jednego z największych zbrodniarzy niemieckich II wojny światowej. Przez wiele lat był komendantem KL Auschwitz i w związku z tym osobiście odpowiada za dokonane tam ludobójstwo i metody jego przeprowadzania. 82 lata temu Rudolf Hoess po raz pierwszy skazał na śmierć głodową dziesięciu więźniów. 
Rudolf Hoess na sali rozpraw podczas swojego procesu z 1947 roku
Rudolf Hoess na sali rozpraw podczas swojego procesu z 1947 roku Foto: Socjalistyczna Agencja Prasowa/NAC

Odpowiedzialność zbiorowa

Niewielu osadzonych decydowało się na próbę ucieczki z Auschwitz. Pierwszym, któremu udało się wydostać z piekła, był Tadeusz Wiejowski. Dokonał tego w lipcu 1940 roku, jednak wtedy obóz był jeszcze otoczony drewnianym parkanem. Ucieczka więźnia skłoniła nadzorców Auschwitz do zastosowania represji, mających zastraszyć pozostałych więźniów.

Następnego dnia ogłosili apel, podczas którego poinformowali osadzonych, że będą stali na baczność, aż zbieg zostanie odnaleziony. Więźniowie spędzili w takiej pozycji prawie dwadzieścia godzin – bez jedzenia, picia, możliwości odpoczynku i załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Każdy ich ruch był karany biciem przez esesmanów. W tym czasie przesłuchiwano podejrzanych, którzy mieli kontakt z uciekinierem - szesnastu z nich Hoess skazał na rozstrzelanie. Jego decyzję odwołał dopiero Reichsführer SS Heinrich Himmler. Po przerwaniu apelu wielu osadzonych nie było w stanie wrócić o własnych siłach do baraków.

Sytuacja zmieniła się w 1941 roku - 23 kwietnia zbiegł Stanisław Białek. Wtedy też naczelnik KL Auschwitz postanowił zaostrzyć represje. Od tego momentu po wykryciu ucieczki zaczęto zwoływać apel, na którym wybierano 10 więźniów z komanda lub bloku, w którym wcześniej przebywał zbieg. Część grupy kierowano następnie do cel w bloku 11, gdzie umierali z powodu braku jedzenia i picia. Odporniejsi byli dobijani zastrzykiem z fenolu.

Wydaje się, że terror okazał się do pewnego stopnia skuteczny – w 1941 roku co prawda liczba uciekinierów wzrosła do 40 osób, lecz wciąż było to niewiele. W obozie przebywało bowiem wówczas ponad 18 tysięcy ludzi. Ci, którzy już decydowali się zbiec, swoje postanowienie prawdopodobnie podejmowali pod wpływem chwili, bez większego namysłu. Pozostali – nawet gdy mieli możliwość wydostania się z Auschwitz – nie uciekali, chcąc oszczędzić kolegów. Odpowiedzialność zbiorową esesmani przestali stosować dopiero w połowie 1942 roku.

Miasto, które stworzyło potwora

Rudolf Franz Hoess (alternatywna wersja nazwiska: Höss) urodził się 25 listopada 1900 roku w niemieckim mieście Baden-Baden.

- Młody Hoess nie miał kolegów, nie bawił się z rówieśnikami, a łaził po lasach i gadał do koni. Nie chciał, żeby go obserwowano i wsłuchiwał się w szum wody zbiornika miejskiego. Ta przesadna miłość do zwierząt w połączeniu z samotnictwem jest zjawiskiem dosyć częstym u ludzi, którzy nie potrafią sobie znaleźć miejsca wśród bliźnich. Sądzę, że już wtedy zaczęło się z nim dziać coś niedobrego – mówił Andrzej Szczypiorski w swojej audycji z 1968 roku.

Posłuchaj

17:05 tropy wł.mp3 "Tropy w popiołach" - audycja Andrzeja Szczypiorskiego o zbrodniarzu wojennym, komendancie KL Auschwitz-Birkenau Rudolfie Hoessie (PR, 13.02.1968)

 W sierpniu 1916 roku przyszły nazista zaciągnął się do armii niemieckiej. Walczył wówczas na froncie azjatyckim, za co został awansowany na podoficera. Do kraju powrócił w 1919 roku, a trzy lata później wstąpił do NSDAP. W nocy z 31 maja na 1 czerwca 1923 roku współuczestniczył w zamordowaniu nauczyciela Waltera Kadowa. Pedagog był podejrzewany o wydanie Francuzom Alberta Schlagetera, niemieckiego bojówkarza, który prowadził w Zagłębiu Ruhry antyfrancuskie działania sabotażowe. Za swoje czyny Hoess został skazany na dziesięć lat więzienia, jednak wyszedł po pięciu.

W latach 30. XX wieku nazista wziął ślub z Hedwigą Hensel, która urodziła mu pięcioro dzieci – synów: Klausa i Hansa-Rudolfa, a także córki: Heidetraut, Ingebrigitt i Annegret, którą ojciec pieszczotliwie nazywał "Annemausl".

- Gdy odwiedziłem Hoessa w jego celi na Mokotowie, powiedział mi, że bardzo kocha swoje dzieci, a zwłaszcza najmłodszą Annemausl. To wyznanie wstrząsnęło mną bardziej niż wszystko inne podczas naszej rozmowy. Zapytałem go wtedy, czy kiedykolwiek pomyślał o tejże córce (która zresztą urodziła się tuż obok drutów kolczastych obozu) wówczas, gdy codziennie wydawał rozkazy zabijania dziesiątków tysięcy innych małych dzieci. Hoess nie odpowiedział mi na to pytanie. Myślę, że nawet nie potrafiłby na nie odpowiedzieć – wspominał na antenie Polskiego Radia Jerzy Rawicz, członek Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego w 1962 roku.

Posłuchaj
08:08 Przypominamy - komentarz Jerzego Rawicza.mp3 "Przypominamy... - komentarz członka Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Jerzego Rawicza na temat spotkania z Rudolfem Hoessem w polskim więzieniu (PR, 18.01.1961)

Okrucieństwo, którego nie da się pojąć 

Hoess wstąpił do SS w 1934 roku i niedługo później został skierowany do obozu w Dachau, gdzie pełnił rolę wartownika. Szybko piął się po szczeblach kariery i w końcu przeniesiono go do KL Sachsenhausen, którego kierownikiem został już w 1939 roku.

Rok później nazista otrzymał nominację na komendanta obozu koncentracyjnego w Auschwitz, który wówczas dopiero powstawał. Hoess przyjął propozycję i wraz z rodziną zamieszkał w willi stojącej tuż obok ośrodka. Początkowo obóz miał pełnić rolę więzienia dla niemieckich wrogów politycznych i więźniów wojennych. Od 1942 roku stał się także miejscem masowej eksterminacji Żydów. Szacuje się, że podczas jego funkcjonowania zostało w nim zamordowanych ponad milion ludzi.

- Kto tę bramę przeszedł, mówiono mu natychmiast i to oficjalnie: "Ty stąd wyjdziesz tylko przez komin. Jeśliś inteligent albo ksiądz - pożyjesz może dwa miesiące. Jeśli chłop może trzy, a jeśli Żyd to i miesiąca nie wysiedzisz". Do tej zasady dostosowane było całe życie w obozie – wspominał były więzień, a później świadek w powojennym procesie Rudolfa Hoessa.

Posłuchaj
05:21 Zeznania jednego ze świadków cz. 1.mp3 Proces Rudolfa Hoessa przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie - zeznania jednego ze świadków (1947)

Sprawiedliwości stało się zadość?

W 1943 roku nazista został odwołany ze stanowiska komendanta obozu. Do Auschwitz powrócił jednak niedługo później – 8 maja 1944 roku kierował tak zwaną "Akcją Höss", która była wymierzona przeciwko węgierskim Żydom.

- Ludzie Hoessa powiedzieli Żydom, że mają się pakować i zabrać ze sobą wszystkie swoje kosztowności, ponieważ jadą na wymianę do Anglii. Później ci węgierscy Żydzi przyjeżdżali do Oświęcimia i pytali tamtejszych więźniów, czy daleko jest stąd do kanału La Manche – zeznawał Józef Cyrankiewicz podczas procesu Rudolfa Hoessa.

Posłuchaj
17:44 Zeznania Józefa Cyrankiewicza.mp3 Proces Rudolfa Hoessa przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie - fragmenty zeznań Józefa Cyrankiewicza, premiera Polski w latach 1947–1952 i 1954–1970. Nagrania z roku 1947.

Po II wojnie światowej Hoess próbował się ukrywać, jednak został ujęty w marcu 1946 roku w niemieckim Gottrupel. Stamtąd został przewieziony do Warszawy, gdzie w mokotowskim więzieniu – razem z innymi zbrodniarzami – oczekiwał na swoją rozprawę sądową. Proces rozpoczął się 11 marca 1947 roku i trwał około trzech tygodni. Hoess został skazany na karę śmierci przez powieszenie - wykonano ją 16 kwietnia 1947 roku.

Jb


Źródła:

Jacek Lachendro, Wybrane przykłady ucieczek z KL Auschwitz.

71 lat temu komendant KL Auschwitz Rudolf Hoess stanął przed Trybunałem Narodowym, portal dzieje.pl, https://dzieje.pl/aktualnosci/11-marca-1947-r-tworca-i-komendant-auschwitz-rudolf-hoess-stanal-przed-trybunalem, data dostępu: 21.04.2021.


Czytaj także

Auschwitz-Birkenau. Ostatni transport do piekła

Ostatnia aktualizacja: 16.01.2024 05:45
79 lat temu, 16 stycznia 1945 roku, z niemieckiego nazistowskiego obozu KL Plaszow wysłano ostatni transport więźniów do obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mordowali zamiast leczyć. 77 lat temu rozpoczął się proces nazistowskich lekarzy

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2023 05:50
9 grudnia 1946 roku rozpoczął się w Norymberdze tzw. proces lekarzy. Byli lekarzami, ale sprzeniewierzyli się składanej przysiędze. Mimo zadania olbrzymich cierpień tysiącom istnień ludzkich prawie żaden z hitlerowskich lekarzy nie poczuwał się do winy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Drugi proces oświęcimski – załoga Auschwitz-Birkenau przed sądem

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2023 05:40
20 grudnia 1963 roku rozpoczął się drugi proces przeciwko załodze niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Wyrok był zniewagą dla czterech milionów zamordowanych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Auschwitz to było piekło na ziemi". Wspomnienia Eulalii Rudak

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2024 05:50
- Jak się urodziło dziecko, to nad tą matką stawał jakiś niemiecki nadzorca, esesman czy Mengele i ona musiała "na raz, dwa, trzy" utopić swoje dziecko w odchodach - posłuchaj wstrząsających wspomnień Eulalii Rudak. (Polskie Radio, 1972)
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mieczysław Kościelniak. Dokumentalista obozów zagłady

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 05:40
5 marca 1993 roku w Słupsku zmarł Mieczysław Kościelniak, malarz, grafik, więzień niemieckiego obozu śmierci Auschwitz, autor około 300 prac narysowanych w obozie, dokumentujących życie więźniów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Józef Garliński. Więzień z numerem 121421

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2023 05:40
- W Nowym Jorku, kiedy zobaczono numer obozowy na moim ramieniu, uznano mnie za Żyda. Gdy powiedziałem, że byłem Polakiem więzionym w Auschwitz - nie dawano mi wiary.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Auschwitz-Birkenau. Pierwsze polskie śledztwo w sprawie funkcjonowania obozu

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2023 06:01
Wczesną wiosną 1945 roku na teren byłego niemieckiego i nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau zaczął przyjeżdżać Jan Sehn - sędzia śledczy z Krakowa. Prowadził pierwsze od wyzwolenia tego miejsca polskie śledztwo, które miało wyjaśnić, ile ofiar zamordowano w obozie, w jaki sposób je zabijano i kim byli sprawcy ludobójstwa.
rozwiń zwiń