Historia

Zbigniew Kurtycz. Pogoń Lwów, Armia Andersa i "Cicha woda"

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2024 05:45
Dziewięć lat temu, 31 stycznia 2015 roku, zmarł Zbigniew Kurtycz - piosenkarz, kompozytor, sportowiec, żołnierz II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa, wykonawca wielu przebojów, m.in. piosenki "Cicha woda".
Zbigniew Kurtycz w programie TVP Hit dekady. 2010 r.
Zbigniew Kurtycz w programie TVP "Hit dekady". 2010 r.Foto: Jan Bogacz/TVP/East News

- Był człowiekiem urokliwym i czarującym, niezwykle muzykalnym, bardzo eleganckim, szalenie koleżeńskim - wspominał Zbigniewa Kurtycza w audycji Polskiego Radia z 2015 roku Zbigniew Korpolewski, artysta estradowy, aktor i reżyser.

Posłuchaj
15:12 2015_02_01 10_34_40_PR1_Leniwa_niedziela.mp3 Zbigniew Korpolewski wspomina Zbigniewa Kurtycza. Audycja "Leniwa niedziela" prowadzona przez Marię Szabłowską (PR, 1.02.2015)

 

"Lwowiak z krwi i kości"

Zbigniew Kurtycz przyszedł na świat w 1919 roku we Lwowie. Choć ze względu na powojenne zmiany granic nie wrócił w rodzinne strony, miasto to do końca życia pozostało bliskie jego sercu. 

- On był lwowiakiem i to takim z krwi i kości. Uwielbiał piosenki lwowskie i je śpiewał, był bardzo związany ze wszystkimi lwowiakami - mówił w radiowej audycji z 2015 roku Zbigniew Korpolewski.

Jednym z jego lwowskich przyjaciół był słynny trener Kazimierz Górski. Łączyło ich nie tylko pochodzenie, ale i miłość do piłki nożnej, bowiem Zbigniew Kurtycz w młodości występował w utytułowanej Pogoni Lwów, z którą w 1937 roku sięgnął po wicemistrzostwo Polski juniorów.

Muzyk w Związku Radzieckim

Zamiłowanie do futbolu Zbigniew Kurtycz łączył również z pasją muzyczną, którą zaraził się od swojego ojca - dyrygenta lwowskiego zespołu mandolinistów "Hejnał". Młody Zbigniew opanował grę na fortepianie i gitarze.

Gdy po wybuchu II wojny światowej Lwów został zajęty przez Sowietów, Kurtycz utrzymywał się właśnie z muzyki. Dołączył do zespołu Feliksa Konarskiego, znanego pod pseudonimem Ref-Ren, późniejszego autora tekstu pieśni "Czerwone maki na Monte Cassino".

Żołnierz Andersa

Następnie nawiązał współpracę z bandem Adolfa "Adiego" Rosnera, z którym koncertował po całym Związku Radzieckim. To umożliwiło mu wstąpienie do tworzącej się na terenie ZSRR Armii Andersa złożonej z polskich więźniów, łagierników i zesłańców, z którą przedostał się na Bliski Wschód.

Jako muzyk zespołu artystycznego III Dywizji Strzelców Karpackich Zbigniew Kurtycz występował na frontowych scenach dla polskich i alianckich żołnierzy. Artysta przeszedł cały szlak bojowy II Korpusu Polskiego, który w momencie zakończenia zmagań wojennych znajdował się na terytorium Włoch.


Armia Andersa - zobacz serwis specjalny

W 1946 roku Zbigniew Kurtycz zdecydował się powrócić do ojczyzny.

- Wrócił do kraju, bo był wielkim patriotą, kochał Polskę i nie wyobrażał sobie życia poza nią - wyjaśniał w radiowej audycji Zbigniew Korpolewski.

"Cicha woda"

Zbigniew Kurtycz początkowo zamieszkał w Krakowie, następnie w Zakopanem. Związał się z orkiestrą jazzową Zbigniewa Wróbla, a po przeprowadzce do Warszawy został solistą zespołu Tysiąc Taktów Muzyki Jazzowej, prowadzonego przez Zygmunta Karasińskiego. W stołecznym Teatrze Satyryków można było go zobaczyć w programie "Objeżdżalnia społeczna". W późniejszych latach współpracował również z Teatrem Syrena i Teatrem Komedia. Uczestniczył w programie Polskiego Radia "Podwieczorek przy mikrofonie".

Na początku lat 50. ponownie znalazł się w Krakowie, gdzie nawiązał współpracę z miejscowym Teatrem Satyryków. To właśnie tam, w 1953 roku, widownia po raz pierwszy usłyszała "Cichą wodę". Piosenka z muzyką Adolfa Rosnera i słowami Ludwika Jerzego Kerna była największym przebojem w dorobku artysty i przez długie lata cieszyła się ogromną popularnością.

- Ach, mój Boże, kto wtedy nie śpiewał "Cichej wody"? Wszyscy, jak Polska długa i szeroka. Nawet my w ludowym zespole Mazowsze zdzieraliśmy po cichu wieczorami jego płyty na adapterach - mówiła w audycji Polskiego Radia z 1996 roku Irena Santor.


Posłuchaj
11:53 zbigniew kurtycz irena santor 1996.mp3 Irena Santor przedstawia sylwetkę Zbigniewa Kurtycza. Audycja z cyklu "Irena Santor w muzycznej Jedynce" opracowana przez Mirosławę Janetę (PR, 1.09.1996)

 

"Był awangardą"

Innymi znanymi, choć nie tak jak "Cicha woda", utworami artysty były skomponowane przez niego "Jadę do Ciebie tramwajem" oraz romantyczny przebój "Wołam Cię".

- Piękna piosenka, do której wylewałam swoje panieńskie łzy - wspominała utwór Irena Santor.

Zbigniew Kurtycz był również propagatorem muzyki jazzowej, a jego przebój "W Arizonie" z 1957 roku utrzymany był w stylistyce rock'n'rolla.

- Tuż po wojnie był awangardą w naszym kraju. Przyniósł nam pierwszy powiew z Zachodu - mówił Zbigniew Korpolewski.

Gość radiowej audycji wspominał, że w okresie powojennym Zbigniew Kurtycz cieszył się dużą popularnością, szczególnie wśród młodzieży.

- Z moich studenckich czasów pamiętam jego przyjazd do Poznania. Właściwie młodzież oblegała samochód, którym przyjechał, oczekiwała, kiedy on podjedzie pod aulę uniwersytecką. Był niezwykle popularny - wspominał opowiadał Zbigniew Korpolewski.

Duet w życiu i na estradzie

W 1965 roku Zbigniew Kurtycz poślubił o 24 lata młodszą początkującą piosenkarkę Barbarę Dunin. Od następnego roku para rozpoczęła wspólne koncertowanie w Polsce i za granicą. Ich największym wspólnym przebojem był utwór "Żeby się ludzie kochali".

Małżeństwo stanowiło zgrany duet zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym.

- To była świetna para, bardzo się kochali. Ona się nim opiekowała właściwie do ostatnich dni, mimo że sama chorowała. Stanowili naprawdę świetny duet, nie tylko estradowy - mówił Zbigniew Korpolewski.

***

Zbigniew Kurtycz dbał o zdrowie, stronił od papierosów i alkoholu, przestrzegał diety, uprawiał sport. Z zamiłowaniem grał w tenisa, z którego zrezygnował dopiero na kilka lat przed śmiercią. 

Został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Zmarł w wieku 95 lat.

th


Czytaj także

Henryk Mikołaj Górecki - wyprzedził epokę

Ostatnia aktualizacja: 12.11.2023 05:45
12 listopada 2010 roku zmarł Henryk Mikołaj Górecki, "najbardziej polski" wśród klasyków XX wieku - autor III Symfonii Pieśni Żałobnych, sprzedanej w ponad milionie egzemplarzy. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jerzy Petersburski. "Tango Milonga" grali nawet na Broadwayu

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2024 05:45
Komponował dla największych gwiazd przedwojennej polskiej piosenki: m.in. dla Hanki Ordonówny i Mieczysława Fogga. W 1928 roku skomponował największy przebój w karierze - "Tango Milonga". 20 kwietnia 1895 roku urodził się Jerzy Petersburski, kompozytor i pianista.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dorabiał, przygrywając na weselach, później zszokował muzyczny świat. 90 lat temu urodził się Krzysztof Penderecki

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2023 06:00
Jest wymieniany jako jeden z największych kompozytorów muzyki poważnej XX wieku.  Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany na świecie, jest także kawalerem Orderu Orła Białego, najwyższego odznaczenia w Polsce, przyznawanego za wybitne zasługi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Władysław Daniłowski i przedwojenny polski boysband, który zawojował Amerykę

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2023 05:45
Był twórcą najpopularniejszego rodzimego zespołu doby dwudziestolecia międzywojennego i człowiekiem, który wypromował Mieczysława Fogga. Jego Chór Dana był oklaskiwany w 32 stanach USA. 23 lata temu zmarł Władysław Daniłowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mieczysław Fogg. 34. rocznica śmierci niezapomnianego artysty

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2024 06:01
Bard powstańczej Warszawy. Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W serwisie Polskiego Radia przygotowanym dla uczczenia Mieczysława Fogga odnajdziemy zarówno artystę znanego wszystkim, jak i tego, o którym możemy wiedzieć trochę mniej. A to wszystko przy dźwiękach jego niezapomnianych piosenek, których można słuchać na okrągło! 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wanda Wiłkomirska. "Ikona polskiej kultury muzycznej"

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2024 05:45
- Ojciec zaplanował, że mój starszy brat Józef będzie wiolonczelistą i nim został. Ja byłam przeznaczona na skrzypaczkę i nikt się mnie nie pytał, czy ja tego chcę, czy nie – tak w audycji Polskiego Radia o wyborze swojej drogi życiowej opowiadała Wanda Wiłkomirska, jedna z najwybitniejszych polskich wirtuozek skrzypiec.
rozwiń zwiń