Historia

Katarzy. Tragiczny koniec największej herezji średniowiecznej Europy

Ostatnia aktualizacja: 16.03.2024 05:58
Kataryzm uważany jest za największy średniowieczny ruch religijny, uznany przez Kościół katolicki za herezję. Pozostaje jednocześnie jednym z najbardziej tajemniczych. 780 lat temu, 16 marca 1244 roku upadła twierdza Montségur w Pirenejach, ostatni bastion katarów. Tym samym nadszedł ich kres. Kres poprzedzony krwawą krucjatą, której symbolem stały się słowa rzekomo wypowiedziane przez papieskiego legata Arnauda Amaury przed rzezią Béziers: "Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich".
Katarzy pędzeni na śmierć, na pierwszym planie: twierdza Montsgur
Katarzy pędzeni na śmierć, na pierwszym planie: twierdza MontségurFoto: Wikimedia Commons/dp; Shutterstock/Colibri Vision

Największa tajemnica katarów. Skąd wzięli się albigensi? 

- Nagle w połowie wieku XII, w różnych miejscach Europy, obserwujemy powstanie odrębnego Kościoła, który miał swoje struktury, władzę, biskupów, sakramenty - mówił prof. Paweł Kras. - Z katarami mamy duży problem, którego nie mamy przy innych ruchach religijnych uważanych przez Kościół za heretyckie - przy waldensach, czy husytach. Tam mamy przywódcę i mamy początek, bardzo precyzyjnie możemy określić, kiedy dochodzi do sporu z Kościołem. W przypadku katarów bardzo trudno jest odnaleźć ten początek. 

Teorii na temat pochodzenia ruchu katarskiego jest kilka. Najpopularniejsza jest ta wywodząca albigensów (bo tak ich również nazywano, od miasta Albin, jednego z ośrodków katarskich) od herezji występujących jeszcze w starożytności, od gnostyków i manicheizmu, które z kolei powstały pod wpływem bliskowschodniego zaratrusztrianizmu. Inni wiązali ich z bogomiłami - sektą powstałą we wczesnym średniowieczu w Bułgarii. Oba te ruchy łączył z kataryzmem pogląd dotyczący dualistycznej natury świata - jego wyznawcy, w dużym uproszczeniu, uważali, że to co ziemskie jest złe, a to co duchowe - dobre. 

- Ale jest też druga tradycja, która wiąże kataryzm z programem reform, które miały miejsce w chrześcijaństwie zachodnim w wieku XII. Tradycja ta ukazuje albigensów jako ruch ewangeliczny powstały pod wpływem m.in. świętego Franciszka z Asyżu - dodawał prof. Paweł Kras, mediewista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego". 

Posłuchaj
52:33 Średniowieczne ruchy heretyckie - albigensi_KLCW.mp3 Średniowieczne ruchy heretyckie - albigensi - audycja Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego" (PR, 23.01.2010)

 

Jakiekolwiek byłyby źródła ruchu, pewne jest to, że na przełomie XII i XIII wieku opanował on spory obszar Langwedocji na południu Francji. Sprzyjała temu sytuacja polityczna królestwa, które dzieliło się na szereg właściwie niezależnych państewek - hrabstw i księstw. Katarzy korzystali z życzliwej neutralności hrabiów Tuluzy. Do czasu...

W co wierzyli katarzy? 

Co spajało ten niezwykle prężny ruch? Katarzy uważali, że hierarchia kościelna sprzeniewierzyła się wierze głoszonej przez apostołów. Negowali też feudalną strukturę społeczeństwa. Oba te wszechobecne aspekty średniowiecznego życia społecznego uważali za złe, bo materialistyczne. 

- Katarzy sami siebie określali mianem "dobrych ludzi", tych, którzy głosili wiarę w sposób "dobry". Samych siebie uważali za kontynuatorów dzieła Chrystusa i apostołów. Początkowo spór dotyczył tego, jak realizować nauczanie Chrystusa zawarte w Nowym Testamencie - mówił mediewista.

Ale również Pismo, w jego kanonicznej formie, uważali za niepełne. Ważnym tekstem katarskim, przejętym od bogomiłów, było "Interrogatio Iohannis" ("Pytania Jana"), w której to księdze miał być zawarta prawdziwa historia zbawienia przekazana Janowi przez Chrystusa podczas ostatniej wieczerzy. Sam Jezus był przez nich uważany za ducha, w związku z czym negowali jego mękę. 

Dopiero z czasem wyznawany przez katarów umiarkowany dualizm przybrał bardziej radykalną formę. Albigensi zaczęli głosić, że świat materialny został stworzony przez szatana lub złego Boga (kojarzonego ze Starym Testamentem), dobry Bóg zaś odpowiadał za powstanie dobrego świata duchowego. 

Katharsis "Doskonałych"

Naśladownictwo apostołów miało odbywać się, zdaniem albigensów, poprzez dążenie, na drodze ascezy, do czystości etycznej. Stąd sama nazwa ruchu, pochodząca od greckiego katharsis - oczyszczenie. Owa czystość miała być drogą do wyzwolenia się z okowów świata materialnego. 

- W społeczności katarskiej bardzo duży nacisk kładziono na aspekt osobistej świętości. Zwłaszcza jeśli chodzi o elitę religijną - tzw. "doskonałych" - dodawał gość audycji.

"Doskonali" byli warstwą nauczycieli religijnych, do nich należało przekazywanie prawd wiary mniej wtajemniczonym: "słuchaczom" i "wyznawcom". Mieli też świadczyć o swojej wierze przykładem. "Doskonałych" obowiązywał zakaz wszelkich kontaktów seksualnych, bowiem prowadziły one do uwięzienia sfery duchowej człowieka w materialnej powłoce. Z podobnego powodu nie mogli też kalać się spożywaniem posiłków pochodzenia odzwierzęcego. Do warstwy "doskonałych" dopuszczani byli ci, którzy przeszli consolamentum - specjalny rytuał wejścia.

Do grona "doskonałych" włączone mogły zostać również kobiety. Consolamentum było uważane za warunek zbawienia, dlatego przechodzili "wyznawcy" na łożu śmierci - by oderwać się od tego, co cielesne. Umierający do końca życia trwali w poście, zwanym endurą. 

Pogarda dla tego, co materialne powodowało, że katarzy stronili od wznoszenia świątyń. Nauczanie i udzielanie sakramentów miało miejsce w domach prywatnych.

Krucjata przeciwko katarom, czyli wojna unifikacyjna Francji

Rozwijający się między Pirenejami i Alpami ruch nie umknął uwadze papiestwa. Początkowo Stolica Apostolska starała się doprowadzić do wyciszenia herezji środkami pokojowymi. W dysputach teologicznych z katarami uczestniczył m.in. św. Bernard z Clairvaux. Sytuacji nie udało się jednak opanować i wkrótce papież Innocenty III zorganizował wyprawę krzyżową przeciwko albigensom. Bezpośrednią przyczyną wszczęcia krucjaty było zamordowanie Piotra z Castelnau, papieskiego legata. Miał on zginąć z ręki rycerza, który dokonał konwersji na kataryzm.

Kwestia religijna była tylko jedną z przyczyn, które doprowadziły do trwających dwie dekady wojen albigeńskich. Liczyła się też wielka polityka. Langwedocja, w której położone było Hrabstwo Tuluzy, była w XII wieku rozkwitającym regionem. Południe Francji, gdzie wciąż silne były wpływy włoskie, sięgające czasów imperium rzymskiego, różniło się znacząco od północy, wyraźnie frankijskiej. Inny był nawet język. Bogate Hrabstwo Tuluzy, choć oficjalnie będące częścią korony francuskiej, była właściwie niezależnym państwem. Wyprawa, z punktu widzenia jej głównego organizatora, króla Francji Filipa II Augusta, wymierzona była więc nie tyle w samych katarów, co w ich protektora - hrabiego Rajmunda VI z Tuluzy.

- Krucjata przeciwko albigensom, która wyruszyła pod sztandarami walki w obronie Kościoła i walki z herezją, prowadziła tak naprawdę do zniesienia odrębności politycznej południowej Francji - wyjaśniał gość audycji Hanny Marii Gizy. 


Obraz Pedro Berruguetea ukazujący legendę o dyspucie między Św. Dominikiem i Katarami podczas której książki obu stron zostały wrzucone do ognia, po czym okazało się, że książki Dominika nie spłonęły Obraz Pedro Berruguetea ukazujący legendę o dyspucie między Św. Dominikiem i Katarami podczas której książki obu stron zostały wrzucone do ognia, po czym okazało się, że książki Dominika nie spłonęły.

Posłuchaj:

Pośmiertne życie katarów 

Upadek twierdzy Montségur oznaczał koniec kataryzmu jako zorganizowanego ruchu religijnego. Ostatni katarzy - 200 kobiet i mężczyzn - zginęli na stosie. Pamięć o nim przetrwała jednak - jak na ironię - w dokumentach inkwizycyjnych i pismach krytyków albigensów. Niespodziewanie do ruchu odniesiono się w wieku XX. 

- Neokataryzm jako ruch o charakterze antyklerykalnym, anarchistycznym i antytotalitarnym rozwijał się w dwudziestoleciu międzywojennym, w czasie II wojny światowej i po niej. Wojska III Rzeszy porównywano do krzyżowców. Kataryzm stał się symbolem sprzeciwu wobec wolności - mówił prof. Paweł Kras. 

Jako taki, kataryzm fascynował współczesnych intelektualistów. Simone Weil uważała ruch za głęboko humanitarny, krytykując jednocześnie Kościół katolicki jako instytucję opresyjną w wymiarze politycznym i metafizycznym. Pozostając wyraźnie pod jej wpływem Zbigniew Herbert napisał w jednym z esejów ze zbioru "Barbarzyńca w ogrodzie": "Zniszczono w sercu chrześcijańskiej Europy kwitnącą cywilizację, w łonie której dokonywała się ważna synteza pierwiastka Wschodu i Zachodu".

bm

Czytaj także

Ludwik IX Święty. Wzór chrześcijańskiego władcy

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2024 05:40
– Stolica Apostolska uznała, że był "super homo", czyli super człowiekiem. Chodziło o to, że cnoty, jakimi charakteryzował się Ludwik Święty, były ponadprzeciętne i zwykły człowiek nie byłby zdolny do aż takiej doskonałości ducha – mówił prof. Jerzy Pysiak o francuskim władcy w audycji Polskiego Radia z 2016 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Traktat w Verdun kładł podwaliny pod powstanie europejskich monarchii

Ostatnia aktualizacja: 10.08.2024 05:40
Imperium Karola Wielkiego nie przetrwało dwóch pokoleń. Na jego zgliszczach powstały trzy państwa, które dotrwały do dzisiaj. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nieszpory sycylijskie – krwawa rozprawa z francuskim okupantem

Ostatnia aktualizacja: 30.03.2023 05:40
30 marca 1282 roku w Palermo doszło do zamachu stanu i rzezi Andegawenów. Bunt Sycylijczyków doprowadził do zmiany układu sił na europejskiej szachownicy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Najpiękniejszy kalendarz średniowiecza. "Godzinki księcia de Berry" jak podróż w czasie

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2023 06:00
Menu na noworocznej uczcie sprzed 600 lat. Najstarsze przedstawienie zimy w malarstwie europejskim. Sceny dawnych zaręczyn czy koszenia siana pod murami Paryża. To i znacznie więcej można zobaczyć na mieniących się kolorami miniaturach 12 miesięcy zamieszczonych w bezcennym manuskrypcie z początku XV wieku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak biskup burmistrza na stosie palił. Sprawa Mikołaja Grunberga

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2024 05:55
O życiu Mikołaja Grunberga nie wiemy prawie nic. Nieznana jest data jego urodzenia i jego losy do lat 40. XV wieku. W źródłach jego nazwisko zaczęły pojawiać się w czasie, gdy jego środowiskiem zainteresował się poznański trybunał inkwizycyjny. Dokumenty te są dziś świadectwem jednej z najhaniebniejszych kart dziejów nietolerancji religijnej.
rozwiń zwiń