Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Ihor Woronczenko  oświadczył w programie telewizyjnym nadanym w nocy z wtorku na środę,  że "trzy dni temu kolumna rosyjskich sił zbrojnych weszła na terytorium  Ukrainy". - Jest to 1200 ludzi i 150 pojazdów wojskowych, w tym czołgi i  systemy rakietowe Grad - sprecyzował.
Także ukraiński ekspert  wojskowy Dmytro Tymczuk przekazał na Facebooku, że "potwierdzają się  doniesienia, że do Ługańska na pomoc miejscowym bojownikom  przedarła się kolumna sprzętu wojskowego". "Jedna jej część przybyła z  Rosji już wcześniej, druga weszła do Donbasu z terytorium Federacji  Rosyjskiej we wtorek" - napisał.
"Nie możemy w tej chwili  stwierdzić, w jaki sposób ta kolumna mogła przełamać linię okrążenia  Ługańska, zablokowanego przez siły operacji antyterrorystycznej" -  dodał.
W niedzielę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i  Obrony Ukrainy Andrij Łysenko poinformował, że siły rządowe zajęły gmach  komendy milicji w Ługańsku i umieściły na nim ukraińską flagę. Ługańsk  opanowany jest przez separatystów od kwietnia.
W mieście od ponad 2 tygodni nie ma prądu, wody, nie   działają telefony stacjonarne i komórkowe. Dzielnice mieszkalne są   regularnie ostrzeliwane. Ukraińskie władze twierdzą, że w Ługańsku i   innych miastach dokonują tego bojówkarze. Dowodem na to są filmy wideo   oraz podsłuchane rozmowy terrorystów.
Walki na przedmieściach Doniecka
9 ukraińskich żołnierzy zginęło w czasie walk o Iłowajsk. Separatyści  stawiają wyjątkowo silny opór. 16-tysięczne miasto wchodzące w skład  aglomeracji donieckiej, według Gwardii Narodowej, jest już w pełni kontrolowane przez wojsko, choć dochodzi do kontrataków.
Doradca  ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko twierdzi jednak, że  armia kontroluje tylko część miasta. Poinformował, że do Iłowajska  przybywa wsparcie dla bojówkarzy. Separatyści wykorzystują czołgi i  artylerię. Ostrzeliwują dzielnice mieszkalne.
Zginęło  5 żołnierzy z batalionu "Donbas"  i 4 z "Szachtarska". Wśród ofiar jest  pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Ukrainiec, który kilka lat temu  przyjął ukraińskie obywatelstwo.  Ze względu na duże straty batalion  "Donbas" wycofał się z miasta. Ranny został, między innymi, jego  dowódca Semen Semenczenko. Leczenie i rekonwalescencja zajmą kilka  tygodni.
Uciekają do Rosji
Coraz więcej mieszkańców ukraińskiego Zagłębia Donieckiego ucieka ze  swoich domów do Rosji. Większość z nich trafia do obwodu rostowskiego  przy granicy z Ukrainą. Władze tego regionu alarmują, że nie są w stanie  przyjąć większej liczby uchodźców z Ukrainy.
W jednym z  takich obozów, w rosyjskim Doniecku, 15 kilometrów od granicy z Ukrainą,  przebywa ponad tysiąc sto osób. Większość to kobiety i dzieci.  Mieszkają w namiotach, śpią na łóżkach polowych. To obóz tymczasowy,  zostanie zlikwidowany we wrześniu. 
 W obwodzie rostowskim  jest ponad 53 tysiące uchodźców z Ukrainy. Większość z nich mieszka u  krewnych i znajomych. W obozach dla uchodźców mieszkają cztery tysiące  osób.
Rosyjskojęzyczni uchodźcy z Ukrainą za swój los winią  wyłącznie władze w Kijowie. Ale ważniejsze dla nich jest to, by mogli  wrócić do swoich domów.
 Czy rosyjska pomoc humanitarna wjedzie na Ukrainę? 
Tymczasem wciąż ważą się losy  rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną dla wschodniej Ukrainy. Rosyjskie MSZ ma  nadzieję, że nastąpi to w najbliższym czasie. Jednak mogą to być zbyt  optymistyczne prognozy.
Delegacja Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża  przeprowadziła  rozmowy w MSZ Rosji w sprawie dostawy rosyjskiej pomocy humanitarnej na  Ukrainę. Resort spraw zagranicznych poinformował po spotkaniu, że  odnotowano „ogólne rozumienie gotowości do uruchomienia kolumny  samochodów” z pomocą humanitarną.
Z  komunikatu prasowego rosyjskiego MSZ wynika, że grupa rekonesansowa  pracowników Międzynarodowego Czerwonego Krzyża udała się na przewidzianą  trasę przejazdu kolumny. Tymczasem agencja prasowa ITAR-TASS twierdzi,  że „obecnie główną kwestią pozostaje zapewnienie przez Kijów gwarancji  bezpieczeństwa dla dostawy pomocy humanitarnej”. Wcześniej władze w  Kijowie poinformowały, że mogą zagwarantować bezpieczeństwo tam, gdzie  jest ukraińska armia. Natomiast za bezpieczeństwo ciężarówek na  terytorium opanowanym przez separatystów mogą odpowiadać tylko oni i  Rosja.
Moskwa wykazuje coraz  większe zniecierpliwienie faktem, że pomoc nie może dotrzeć na  południowo - wschodnią Ukrainę, gdzie trwają walki prorosyjskich  separatystów z wojskami rządowymi.
Tak zwany biały konwój z  ładunkiem rosyjskiej pomocy humanitarnej wyruszył z okolic Moskwy 8 dni  temu. Zgodnie z deklaracjami rosyjskich władz, w ciężarówkach znajdują  się żywność, lekarstwa i generatory prądotwórcze. Pomoc ma być dzielona  przez pracowników Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
 Poroszenko i Putin ne jednym szczycie 
Prezydenci Ukrainy i Rosji, Petro Poroszenko i Władimir Putin, oraz  przedstawiciele UE wezmą udział w szczycie 26 sierpnia w Mińsku -  poinformował Kreml we wtorek. Nie wiadomo jednak, czy prezydenci obu  skonfliktowanych państw spotkają się w cztery oczy.
  <<<Poroszenko, Putin i komisarze unijni razem na szczycie w Mińsku 26 sierpnia>>>
Jak podała  strona internetowa Poroszenki, spotkanie w Mińsku odbędzie się w  formacie Ukraina-UE-Unia Celna (Rosja, Białoruś, Kazachstan).
W czasie szczytu przewidziane są rozmowy dwustronne - głosi wtorkowy  komunikat Kremla. Nie sprecyzowano jednak, czy zaplanowano spotkanie w  tym formacie Poroszenki i Putina.
Ponadto po szczycie w Mińsku prezydent Poroszenko 30 sierpnia uda się do Brukseli na nadzwyczajny szczyt UE. Obecność ukraińskiego prezydenta jest też przewidziana na szczycie NATO w Walii 4 i 5 września. 
Na 23 sierpnia swą wizytę w Kijowie - pierwszą od wybuchu kryzysu na Ukrainie - zapowiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel.  Spotka się z Poroszenką, premierem Arsenijem Jaceniukiem oraz prawdopodobnie z merami ukraińskich miast.  Tematem rozmów będą: sytuacja na Ukrainie, relacje z Rosją oraz możliwości konkretnej pomocy dla Ukrainy.
Tragiczna statystyka ONZ
Ponad 2100 osób zginęło, a ponad 5 tysięcy odniosło obrażenia w trwającym  od połowy kwietnia konflikcie zbrojnym na wschodzie Ukrainy - wynika z  najnowszego bilansu Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy  Humanitarnej (OCHA).
Poniżej dane dotyczące konfliktu według stanu na 15 sierpnia:
- minimum 2119 osób straciło życie, w tym co najmniej 20 dzieci;
- 5043 osoby zostały ranne (stan na 13 sierpnia);
- 155,8 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich miejsc zamieszkania i przemieszczenia się w granicach Ukrainy;
- 188 tys. ludzi uciekło do Rosji;
-  22 tys. osób opuściło Ługańsk i Donieck, stolice dwóch objętych walkami  obwodów na wschodzie Ukrainy, przez pięć dni w ubiegłym tygodniu.
 
IAR,PAP,kh
