Najwspanialszy bas XX wieku. Wspomnienie Bernarda Ładysza

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2025 14:02
Niepowtarzalny głos, filmowa obecność i duch Wileńszczyzny – Bernard Ładysz zapisał się w polskiej kulturze jako artysta, którego nie sposób pomylić z nikim innym. W 5. rocznicę jego śmierci (25 lipca) wspominamy nie tylko wybitnego śpiewaka, ale i aktora, którego ekranowe epizody - od "Znachora" po "Ziemię obiecaną" - zawsze niosły ze sobą charakterystyczny, nostalgiczny ton i wyjątkową klasę.
Bernard Ładysz zapisał się w polskiej kulturze jako artysta, którego nie sposób pomylić z nikim innym
Bernard Ładysz zapisał się w polskiej kulturze jako artysta, którego nie sposób pomylić z nikim innymFoto: PAP/Marek Langda

Bernard Ładysz swoim basem zachwycał cały świat. Jego głos określano nawet mianem polskiego skarbu narodowego. Nic dziwnego - jako jedyny śpiewak znad Wisły miał okazję wystąpić obok Marii Callas

Czytaj też:

Bernard Ładysz - utalentowany od narodzin

Urodził się w Wilnie, mieście, które na zawsze pozostało w jego głosie i wrażliwości. Już jako chłopiec wyróżniał się niezwykłym głosem - jego talent wokalny dostrzegano, na długo zanim rozpoczął profesjonalną karierę. W dzieciństwie i wczesnej młodości śpiewał w chórach dziecięcych, a następnie kościelnych. - Pamiętam, jak moja mama mówiła: "wiesz, ten Benek to podobno bardzo pięknie śpiewa". Już jako mały smarkacz przed wojną to wiedziałem! Śpiewał w chórze profesora Żebrowskiego w kościele Bernardynów, oczywiście w basach - wspominał w jednej z audycji kompozytor Romuald Twardowski.

Gdy wybuchła II wojna światowa, miał zaledwie 17 lat. Wkrótce dołączył do Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, służąc jako sierżant. Po wojnie został aresztowany przez Sowietów i trafił do obozu w Kałudze nad Oką, gdzie przebywał kilka lat, aż do 1946 roku.

Początki kariery i prestiżowy koncert w La Scali

Po wojnie Bernard Ładysz zamieszkał w Warszawie, gdzie rozpoczął karierę sceniczną w Reprezentacyjnym Zespole Wojska Polskiego. Już wtedy zwrócił uwagę wyjątkową barwą głosu i sceniczną charyzmą. W 1950 roku związał się z Teatrem Wielkim - Operą Narodową, z którym współpracował przez dekady. Od początku swojej drogi artystycznej nagrywał utwory z różnych muzycznych światów - od pieśni patriotycznych, przez klasykę, aż po repertuar rozrywkowy i musicalowy.

Kariera Bernarda Ładysza nabrała tempa w sposób zupełnie nieoczekiwany. W 1956 roku młody śpiewak z Polski, który - jak sam przyznawał - nie miał cierpliwości do długiej edukacji muzycznej, zaskoczył świat, zdobywając pierwsze miejsce na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym w Vercelli. Jego występ zaowocował prestiżowym zaproszeniem do mediolańskiej La Scali - symbolu operowego świata, do którego wstęp zza żelaznej kurtyny był niemal niemożliwy.

Jego kariera nie rozwinęła się w takim stopniu, jak na to zasłużył. Stworzył wielkie kreacje w kraju i za granicą: Griemina w "Eugeniuszu Onieginie", Mefista w "Fauście" i Borysa Godunowa w operze Musorgskiego. Ważne miejsce w jego karierze zajmuje również współpraca z Krzysztofem Pendereckim, u którego śpiewał partie solowe m.in. w "Pasji według św. Łukasza". - Najśmieszniejsze w moim życiu jest to, że ja nigdy nie myślałem o byciu śpiewakiem - twierdził Bernard Ładysz.

***

Anna Myśliwiec/k/pg

Czytaj także

Złote czasy opery w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2024 12:00
Chociaż w latach 50. XX wieku wieszczono i ogłoszono śmierć opery, to okazuje się, że w połowie lat 20. naszego stulecia ten gatunek muzyczny kwitnie i ma się nadspodziewanie dobrze. Pogłoski o śmierci opery okazały się więc zdecydowanie przedwczesne i mocno przesadzone.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Pół wieku Ziemi Obiecanej". Wystawa w miejscu, gdzie był kręcony kultowy film

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2025 14:00
- Na parterze pałacu Scheiblerów, w którym się znajdujemy, jest ta słynna scena, kiedy grany przez Franciszką Pieczkę Müller oprowadza swojego przyszłego zięcia, Karola Borowieckiego, w którego wcielił się Daniel Olbrychski, i pokazuje mu te wszystkie przestrzenie - mówił w audycji "Kwadrans bez muzyki" Rafał Andrzejczak, współkurator wystawy "Pół wieku Ziemi Obiecanej" w Muzeum Kinematografii w Łodzi.
rozwiń zwiń