- Magii rzeczywiście nie ma, ale można powiedzieć, że praktyczność w dzisiejszych czasach tę magię wyparła - mówi Krzysztof Sagan, pasjonat radiofonii i realizator dźwięku w Polskim Radiu. Dawne radioodbiorniki nie są w niczym podobne do znanych nam dziś urządzeń. Ówczesne odbiorniki detektorowe oraz lampowe były bardzo zaawansowane technicznie, a zastosowane rozwiązania wprawiają w zdumienie.
Radioodbiorniki detektorowe i lampowe
Odbiornik detektorowy, popularny szczególnie w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, zawdzięczał swoje działanie kryształkowi galeny, który wprawiany w ruch przez igłę był w stanie wyizolować z fal radiowych sygnał audio, który można było odsłuchiwać na słuchawkach. Choć same odbiorniki były bardzo małe i mogłyby zmieścić się do kieszeni, do poprawnego działania potrzebowały podłączenia do nawet 30 metrowych anten.
Z biegiem czasu coraz popularniejsze stawały odbiorniki lampowe, które gwarantowały lepszy dźwięk, a także możliwość podłączenia zewnętrznego głośnika, bez konieczności korzystania z słuchawek. Dzięki temu sygnał radiowy mógł być odsłuchiwany przez wiele osób na raz.
- W latach 30. to były piękne drewniane skrzynki, wręcz mówiło się, że ten odbiornik to dodatkowy mebel w domu. Tak jak w latach 60. ludzie na honorowym miejscu w mieszkaniu stawiali telewizor, tak przed wojną w takim miejscu stało właśnie radio - opowiada Krzysztof Sagan.
Zobacz także:
Kiedy radia pojawiły się w samochodach?
Pierwsze odbiorniki samochodowe pojawiły się jeszcze przed II wojną światową, jednak mogły zajmować nawet całą przestrzeń w bagażniku. - Wtedy była opcja do wyboru: ogrzewanie albo radio. Tak dużo miejsca ten odbiornik zajmował, że trzeba było wymontowywać dmuchawę z samochodu - tłumaczy Sagan.
Po II wojnie światowej samochodowe radia zaczęły się upowszechniać. Wraz z rozwojem technologii, lampy elektronowe stawały się coraz mniejsze, skutecznie redukując ogromne rozmiary ówczesnych odbiorników. Jednak już w latach 50. zaczęły powstawać pierwsze radia tranzystorowe, które zrewolucjonizowały radiofonię - dzięki nim radioodbiorniki były małe, tanie i potrzebowały zaledwie ułamku prądu, który pobierały odbiorniki lampowe.
***
Tytuł audycji: Science zone
Prowadzi: Jędrzej Rosiewicz
Gość: Krzysztof Sagan (realizator Polskiego Radia)
Data emisji: 23.09.2025
Godzina: 12.19
kajz