Deportacja polskich obywateli do Kazachstanu
29:51 Dwójka dzień Polonii 2.05.2021.mp3 Dzień Polonii. Polacy w Kazachstanie (Audycja okolicznościowa/Dwójka)
Mija 85. lat od uchwały Rady Komisarzy Ludowych ZSRR z 28 kwietnia o deportacji ludności polskiej z pasa nadgranicznego do Kazachstanu Północnego. Decyzja władz sowieckich była podyktowana wielkim planem gospodarczym dotyczącym tych terenów, ale dla Polaków (jak i wszystkich przesiedleńców, nie tylko narodowości polskiej) oznaczała także systemowe pozbawienie ich tradycji, języka i prawa praktykowania religii katolickiej oraz życie w świecie wrogim kulturowo.
Jak podkreślił prof. Hubert Chudzio z Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń, zesłańcy trafiali do Kazachstanu w miejsca opustoszałe, na wielkim stepie, gdzie pośrodku wbijano pal z numerem miejscowości, którą dopiero zakładano dla ludzi zesłanych.
- W 1936 roku w Kazachstanie pojawiają się dziesiątki tysięcy Polaków, nasza nacja była jedną z największych ofiar. Ci, którzy się zaadaptowali, żyją do dziś - opowiadał gość audycji. - Musimy pamiętać, że zesłańców nie łączył język, ponieważ często mówili w języku chachłackim, czyli mieszance polskiego, białoruskiego i ukraińskiego. Natomiast bezapelacyjnie łączyła ich religia katolicka.
- Dla nich język polski był językiem świętym, ponieważ słyszeli go na mszy. Był językiem z kościoła, od święta. Oni bardziej identyfikowali się z polskością przez katolicyzm, bo nad językiem się nie zastanawiali nawet. Jeszcze przez wiele lat, gdy pytano "Skąd jesteś?", odpowiadano "stąd". "W jakim języku mówisz?" – "W swoim". "Kto ty jesteś?" – "Swój".
Repatriantka z Kazachstanu: w Polsce czuję, że w końcu jestem na swoim miejscu
Czytaj też:
Mimo trudnych warunków i sowieckiego terroru Polacy przez dziesięciolecia - najpierw nielegalnie - starali się kultywować tradycje związane z tożsamością narodową, językową i religijną. Jedną z ważnych postaci był ksiądz Władysław Bukowiński, który w 1954 roku pojawił się w Karagandzie, odprawiając w wielkiej tajemnicy msze święte.
- Przychodził na noc do jakiegoś oddalonego miejsca, gdzie pojawiali się wierni. W prosty sposób robiono ołtarz z książek, na tym był obrus i krzyż. Ludzie zasłaniali okna o kładli się na ziemi, żeby nie było widać, że się modlą. Wcześniej posługę kapłańską pełniły również kobiety – radzono sobie w jakiś sposób po to, żeby przetrwać i przekazać religię swoim dzieciom - wspominał Dyrektor Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Czytaj też:
Po upadku ZSSR i ogłoszeniu niepodległości Kazachstanu, w tym stepowym kraju zaczęły powstawać organizacje oficjalnie zrzeszające Polaków, a także szkoły uczące języka polskiego. Jak podkreśliła jedna z nauczycielek Iwona Toczek, główną motywacją do nauki języka natywnego jest chęć wyjazdu do Polski w ramach programu "Repatriacja".
- Młodzież chce też dostać się na studia do Polski przez Program Andersa organizowany przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej. Wśród moich uczniów jest to marzenie, już kilka lat wcześniej starają się uczęszczać na zajęcia, żeby zdać egzaminy i rozpocząć naukę w Polsce. Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą deleguje nauczycieli do Centrum Polonijnego, jeśli Polacy wyrażają chęć do nauki języka. A grupa chętnych jest bardzo duża, około 300 uczniów, a ta liczba co roku się zwiększa - zaznaczyła Iwona Toczek.
Czytaj też:
W audycji rozmawialiśmy również z Witalijem Chmielewskim ze Związku Polaków w Kazachstanie, który opowiadał o tym, w jaki sposób organizacje starają się kultywować wśród Polonii tradycję i kulturę narodową, natomiast ks. Tomasz Bartczak wspominał o tym, w jaki sposób kościół katolicki wspiera Polaków w Kazachstanie.
- Miałem okazję rozmawiać z wieloma osobami, które zostały wysiedlone, albo znają historię przesiedleń z opowieści swoich rodziców - mówił kapłan. - To były przejmujące historie trudności, bo trzeba było nauczyć się życia na gołym stepie. Ale z tych historii zawsze przebija optymizm, że chociaż musieli zostawić wszystko, co znali, czynili to z nadzieją, że będzie dobrze.
***
Przygotowała: Małgorzata Szymankiewicz
Goście: prof. Hubert Chudzio (Dyrektor Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie), Witalij Chmielewski (wiceprezes Związku Polaków w Kazachstanie, prezes Karagandyjskiego Stowarzyszenia Polaków "Polonia"), Iwona Toczek (nauczycielka języka polskiego w Karagandzie), ks. Tomasz Bartczak (proboszcz stołecznej parafii katolickiej w Nur-Sułtan)
Data emisji: 2.05.2021
Godzina emisji: 12.30-13.00
am