Jan Karski. Dzięki niemu świat dowiedział się o holocauście

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2020 16:49
24 kwietnia 106 urodziny obchodził Jan Karski - emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego, jeden z pierwszych, który przekazał aliantom wiadomości o holocauście. W jaki sposób jego doskonała pamięć przydała się mu w czasie wojny i jak doszło do jego spotkania z prezydentem USA Franklinem Rooseveltem?
Audio
  • Polski James Bond. Ile wiemy o Janie Karskim? (Zaklinacze czasu/Czwórka)
Jan Karski
Jan KarskiFoto: Muzeum Historii Polski/mat. prasowe

Obdarzony fotograficzną pamięcią, władał kilkoma językami. Wychował się w wielokulturowej Łodzi. Tuż przed wybuchem II wojny światowej Jan Karski rozpoczął karierę dyplomatyczną w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dzisiaj znany jest jako kurier Polskiego Państwa Podziemnego. Co wiemy o jego niezwykłym życiu?

Kariera dyplomaty przerwana przez wybuch wojny

- To był niesamowicie współczesny człowiek. Dał o tym świadectwo swoim życiem i postawą wyprzedzającą czasy, w których żył - mówiła Ewa Junczyk-Ziomecka prezes Fundacji Jana Karskiego. - Najpierw studia prawnicze na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, od początku wiedział czego chce, a chciał być dyplomatą - opowiadała. Bystry, przystojny, pracowity, szybko dostaje się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych - pierwszy krok do realizacji swojego marzenia. Dziewięć miesięcy później wybucha wojna. 

Z MSZ do PPP. Legendarny kurier warszawski

Świetnie zapowiadająca się kariera zostaje nagle przerwana. Karski zostaje przyjęty do Polskiego Państwa Podziemnego, ponieważ jest wykształcony, zna języki i ma wyjątkową cechę - fotograficzną pamięć, która pozwala mu błyskawicznie zapamiętywać raz zobaczone informacje. Zostaje kurierem, przedzierając się przez okupowaną Europę, trafiając najpierw do rządu polskiego we Francji, później w Londynie. 

Ostatnia misja: piekło niemieckiego obozu zagłady

Celem jego ostatniej wyprawy było wejście do getta warszawskiego. Stamtąd zostaje przetransportowany do obozu dla uchodźców w Izbicy Lubelskiej. Ostatnim przystanku przed obozem śmierci w Bełżcu. - Nie musiał tam wejść. Zdecydował się na ten krok z własnej woli. Po tym, co zobaczył w Izbicy i getcie, przedostaje się do rządu na uchodźstwie i zdaje relację. Obrazy piekła, które tam zobaczył, nie opuszczają go do końca życia. Kilka miesięcy później staje przed jednym z najpotężniejszych polityków ubiegłego stulecia Franklinem Rooseveltem - mówiła Ewa Junczyk-Ziomecka. 

Jak wyglądały jego powojenne losy na emigracji w Stanach Zjednoczonych? O tym w rozmowie z gościem Czwórki.

***

Tytuł audycji: Zaklinacze czasu

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Gość: Ewa Junczyk-Ziomecka prezes Fundacji Jana Karskiego

Data emisji: 25.04.2020

Godzina emisji: 14.09

ac

Czytaj także

17 września 1939. Jak doszło do agresji ZSRR na Polskę?

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2017 15:08
- Dla Polaków to było wielkie zaskoczenie, mimo że do Edwarda Rydza-Śmigłego dochodziły meldunki wywiadu i ataszatu wojskowego w Moskwie, że coś się dzieje za wschodnią granicą. Słychać było czołgi i przecinano druty kolczaste - opowiada w Czwórce Karol Kalinowski z Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Cywile w Powstaniu Warszawskim. Gdy ciasno i głód

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2018 11:53
Powstanie Warszawskie zaplanowano na kilka dni, po nich Warszawa miała być wolna. Gdy walki się przedłużały, powstańcy mogli liczyć na pomoc cywilnej ludności stolicy, która gotowała jedzenie, tworzyła punkty ratunkowe. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ewakuacja polskiego złota - wielka improwizacja

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2018 11:14
- Nigdy, na szczeblu rządowym, nie zapadła decyzja o wywozie złota z Warszawy - mówi Andrzej Fedorowicz, autor książki "Słynne ucieczki Polaków". - Gdy wybuchła wojna, udało się to tylko dzięki trzem osobom, które dziś możemy nazwać mistrzami improwizacji - dodaje. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

100 wynalazków na stulecie. Jak Adam Kosacki zatrzymał śmierć

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2018 11:22
Wynalazek Adama Kosackiego, ręczny wykrywacz min, był prawdziwą rewolucją na polach bitew II wojny światowej. Być może właśnie dzięki niemu pokonano Niemców w drugiej bitwie pod El Alamein. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Warszawa pokonana, ale nie zdobyta!

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2018 11:16
Twarda obrona stolicy trwała 22 dni. Obok żołnierzy brali w niej udział cywile. Większość ludności była zdecydowana trwać w walce pomimo ofiar. Powszechne było hasło "Nie dajmy się! Wolimy zagrzebać się w gruzach, niż poddać Niemcom". 
rozwiń zwiń