Tour de Pologne

Podwójne standardy "praworządności". Sądownictwo w Polsce i w krajach UE

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2020 16:49
Komisja Europejska chce, aby rząd wdrożył zalecenia Komisji Weneckiej do ustawy dyscyplinującej sędziów. W ocenie KW część tych zapisów może być postrzegana jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce. Rząd odpowiada, że ustawa jest wzorowana na rozwiązaniach spotykanych w krajach UE i apeluje, aby KE nie dyskryminowała naszego kraju. Kto w tej sprawie ma rację? 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: artjazz/shutterstock.com

W tym tygodniu Sejm zajmie się uchwałą Senatu w sprawie odrzucenia w całości ustawy dyscyplinującej sędziów. Posłowie mogą odrzucić wniosek Izby Wyższej bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Ten scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość, którego politycy przygotowali projekt, dysponuje wymaganą większością. Czego dotyczą proponowane przepisy?

pap ziobro 1200.jpg
Ziobro: główna przyczyna problemu sądownictwa to rozrośnięta korporacja

 Ta ustawa jest reakcją na próbę wprowadzenia chaosu, na próbę podłożenia ładunku pod filary polskiego sądownictwa - tak proponowaną ustawę rekomenduje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Rzeczywiście jej celem, jak przekonują autorzy przepisów, czyli posłowie klubu PiS, jest uporządkowanie zagadnień ustrojowych związanych ze statusem sędziego Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, wojskowych oraz administracyjnych, a także organu samorządu sędziowskiego oraz organów sądów.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prezydent: nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce

W praktyce do najważniejszych założeń ustawy należy: uregulowanie definicji sędziego, przeciwdziałanie podważaniu jego statusu przez innych sędziów, zwiększenie zakresu spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych, zmiany sposobu wyboru kandydata na I Prezesa Sądu Najwyższego czy odejście od dotychczasowego przedstawicielskiego modelu samorządu sędziowskiego na rzecz bezpośredniego udziału w samorządzie sędziowskim. Szczegóły? 

Nikt nie ma prawa podważać decyzji prezydenta

Ustawa definiuje sędziego jako osobę powołaną na to stanowisko przez Prezydenta RP, która złożyła przed nim ślubowanie. Wskazuje, że akt powołania sędziego ma charakter nieodwołalny i niepodważalny oraz należy do wyłącznej prerogatywy prezydenta. Ustawa przewiduje, że wspomniany akt kończy procedurę nominacyjną, a za niedopuszczalne uznaje jego zaskarżenie w jakimkolwiek trybie, w tym na drodze sądowej. W ten sposób eliminuje ona wątpliwości dotyczące statusu sędziów. 

Jednocześnie ustawa uznaje podważanie statusu innych sędziów za najcięższy delikt dyscyplinarny, za który w przypadku sędziów sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy lub usunięcie z zawodu, a w przypadku sędziów Sądu Najwyższego złożenia z urzędu sędziego. Dodatkowo przewiduje ona wprowadzenie do katalogu kar dyscyplinarnych karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego sędziego wraz z przysługującymi mu dodatkami. Ustawa przewiduje, że w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego i jego uprawnienia do sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sędziów SN, do rozstrzygania tego rodzaju spraw uprawniona będzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

pap_juszczyszyn1200.jpg
Juszczyszyn pojedzie do Sejmu. Będzie oglądał listy poparcia do KRS

Autorzy projektu tłumaczą, że celem tych przepisów jest przeciwdziałania anarchii i chaosowi w polskim sądownictwie, do którego mogłoby doprowadzić podważanie statusu sędziów przez innych sędziów. Przykładem takiego działania jest w ocenie ministerstwa sprawiedliwości m.in. zachowanie sędziego Pawła Juszczyszyna. Przebywając na delegacji w Sądzie Okręgowym w Olsztynie rozpatrywał apelację od wyroku sądu I instancji, w którym orzekał sędzia, którego prezydent powołał na podstawie opinii przekazanej przez nową KRS. Sędzia Juszczyszyn zażądał list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa, oceniając, że w świetle wyroku TSUE mogą występować wątpliwości, czy zapadłe w sprawie orzeczenie zostało wydane przez osobę do tego uprawnioną. 

Kary dyscyplinarne dla sędziów

Przedłożona ustawa zabrania takich praktyk, jednoznacznie wskazując, że żaden organ państwowy, w tym sąd, nie ma prawa podważać legalności sędziego powołanego przez Prezydenta RP, ponieważ tylko on ponosi odpowiedzialność za zrealizowanie swojej prerogatywy. Jednocześnie wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. W ustawie zapisano również inne przewinienia służbowe, za które sędzia będzie odpowiadał dyscyplinarnie. 

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Jest decyzja Senatu ws. nowelizacji ustaw sądowych

Do takich deliktów zaliczono "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, w tym odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny". Oprócz wspomnianego już wcześniej kwestionowania stosunku służbowego sędziego lub skuteczności jego wyboru, ustawa przewiduje również odpowiedzialność sędziów za działania o charakterze politycznym czy uchybienie godności sprawowanego przez niego urzędu. Co jeszcze wprowadzają przedłożone przepisy?

Zmiana procedury wyboru I prezesa SN

Ustawa przewiduje także nowy model powoływania zastępców rzeczników dyscyplinarnych. Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Sędziów Sądów Powszechnych daje możliwość swobodnego wyborów osób pełniących te funkcję. Ustawa zwiększa również zakres spraw, jakie będzie mógł podejmować ów rzecznik rozszerzając je do "każdej sprawy dotyczącej sędziego". Zmienia ona również kształt osobowy kolegium sądów.

PAP Piotr Schab 1200.jpg
Rzecznik dyscyplinarny sędziów: wątpliwości RPO sprzeczne z regulacjami

Ustawa przewiduje odejście od samorządowego składu kolegium na rzecz kolegium "stanowiącego realnej forum do omawiania współpracy - w zakresie zarządzania - sądu okręgowego lub apelacyjnego z sądami podległymi. Zabrania również tego, aby przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego były sprawy polityczne. W szczególności zakazane jest podejmowanie uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz Rzeczypospolitej Polskiej i jej konstytucyjnych organów, a także krytykę podstawowych zasad ustroju RP. 

>>>[JEDYNKA] Wiceminister sprawiedliwości: staliśmy na krawędzi chaosu i buntu sędziów

Ustawa zmienia również procedurę wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego. Przewiduje, że kandydata na prezesa będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. Jednocześnie wprowadza trzystopniową procedurę jego wyboru w przypadku problemów z dokonaniem wyboru w oparciu o kworum liczące 2/3 liczby sędziów każdej z izb. W przypadku braku dokonania skutecznego wyboru kandydatów na I Prezesa Sądu Najwyższego przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, prezydent RP będzie mógł wskazać osobę do wykonywania tej funkcji spośród sędziów Sądu Najwyższego. Obowiązkiem tej osoby będzie ponowne zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego w celu wskazania prezydentowi kandydatów na I Prezesa SN. 

Zastrzeżenia Komisji Weneckiej

Ustawa budzi sprzeciw większości opozycji i części środowisk prawniczych. W ich ocenie proponowane zapisy ograniczają niezależność polskich sędziów. Największy sprzeciw opozycji i części środowiska prawniczego budzi karanie dyscyplinarne sędziów. W podobnym kierunku idzie opinia Komisji Weneckiej, których członkowie na zaproszenie marszałka Senatu, złożyli niedawno nieoficjalną wizytę w Polsce. KW uważa, że w wyniku nowych zapisów "poważnie ograniczona" została wolność słowa sędziów, a polskim sędziom uniemożliwia się badanie, czy inne sądy w kraju są niezawisłe i bezstronne zgodnie z regułami europejskimi. 

Polski rząd odpiera te argumenty tłumacząc, że proponowane przepisy zostały zbudowane w oparciu o rozwiązania występujące w krajach Unii Europejskiej. Postępowania dyscyplinarne prowadzone są wobec sędziów m.in. w Austrii, Francji, Hiszpanii, Niemczech i we Włoszech.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Niepotrzebny teatr". Senatorowie PiS o pracach nad reformą sądów

W Austrii sędzia jest uznawany za urzędnika państwowego, dlatego postępowanie dyscyplinarne wobec niego jest uregulowane jako postępowanie administracyjne. Tamtejsze przepisy przewidują kary dyscyplinarne dla sędziów w postaci grzywny pieniężnej. 

kaleta 1200 pap.jpg
Nowelizacja ustaw sądowych. Wiceszef MS: zabezpieczy stabilność systemu prawnego

Kary pieniężnej występują również w Hiszpanii. Oprócz nich sędziowie mogę otrzymać także upomnienie lub zostać złożeni z urzędu. W przypadku Hiszpanii postępowanie dyscyplinarnej ma cechy postępowania karnego. Podobnie wygląda to we Włoszech, gdzie oprócz wymienionych wcześniej kar sędzia może zostać również ukarany naganą. Z kolei w przypadku Francji i Niemiec dochodzi jeszcze obniżenie stawki zaszeregowania.

We Francji i Włoszech politycy pośrednią dyscyplinują sędziów

We wspomnianych państwach w postępowaniach dyscyplinarnych orzekają sędziowie zawodowi, którzy zasiadający w sądach dyscyplinarnych. Wyjątkiem są Włochy, gdzie tego typu sprawami zajmują się również sędziowie niezawodowi. Są to posłowie, którzy wykonywali zawody prawnicze.

W Niemczech dyscyplinowaniem przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zajmują się sądy karne i cywilne. W tym kraju sędziowie nie mają immunitetu. Sędzia, który podczas prowadzenia sprawy sądowej w zawiniony sposób dopuszcza się naginania prawa, podlega tam karze pozbawienia wolności od roku do pięciu lat. Przy czym należy zaznaczyć, że za "naginanie prawa" niemieckie przepisy uznają złamanie zasad prawnych i wydanie orzeczenia, które jest sprzeczne z prawem i ustawą oraz nie oscyluje w ramach granic akceptowalności.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Sakiewicz: demokratyczna większość stanowi o systemie wymiaru sprawiedliwości

Z kolei we Francji sędzia odpowiada dyscyplinarnie przed Radą Stanu. Podlega ona premierowi, a jej pracami kieruje wiceprzewodniczący, który podobnie jak pozostali członkowie jest mianowany dekretem rządu na wniosek ministra sprawiedliwości. Należy przy tym zaznaczyć, że we Francji sędziowie mają zakaz uczestnictwa w akcjach protestacyjnych, co oznacza, że w swoim kraju nie mogliby oni zorganizować "marszu tysiąca tóg", jaki niedawno odbył się w Warszawie.  

W krajach UE politycy mają wpływ na sądy?

Częstym argumentem podnoszonym przez polską opozycję, część środowiska sędziowskiego, ale również przedstawicieli instytucji unijnych jest to, że proponowane ustawy sądowe prowadzą do zwiększenia wpływu polityków na polski wymiar sprawiedliwości. Polski rząd stoi na stanowisku, że w wielu krajach europejskich funkcjonują rozwiązania, które dają politykom znacznie większy wpływ na wymiar sprawiedliwości niż w Polsce i trudno nie zgodzić się ze stanowiskiem rządu.

Najlepszym przykładem są Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów 16 sędziów Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe jest wybieranych w połowie przez Bundestag i Bundesrat. O składach Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, Federalnego Sądu Administracyjnego, Federalnego Sądu Pracy, Federalnego Sądu Socjalnego, Federalnego Trybunał Finansowego decyduje minister właściwy dla danego trybunału wraz z komisją do spraw powoływania sędziów, składającą się z właściwych dla danego zakresu spraw ministrów krajowych i członków wybieranych w równej liczbie przez Bundestag. Sędziowie federalni są powoływani przez prezydenta kraju.

>>>[POLSKIE RADIO 24] Wiceszef MON: rząd stara się trzymać wymiar sprawiedliwości w ryzach

O awansach sędziów sądów powszechnych decydują w Niemczech prezesi sądów, którzy są powoływani przez rządy landowe. Co ciekawe, w Niemczech sędziowie mogą być członkami partii politycznych. Nie ma tam też odpowiednika polskiej Krajowej Rady Sądownictwa.

Nie ma KRS, sędziów powołują politycy

duda pap 1200.jpg
Prezydent: trzeba sędziom jasno i mocno powiedzieć jaka jest ich rola

Odpowiednik polskiego KRS nie istnieje również w Czechach, skąd pochodzi wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova, która krytycznie oceniła ustawy dyscyplinujące sędziów proponowane przez PiS. Tymczasem w jej ojczyźnie sędziowie są powoływani przez prezydenta z kontrasygnatą przewodniczącego rządu lub powierzonego członka rządu. Przy okazji należy nadmienić, że sędziowie ponoszą również odpowiedzialność dyscyplinarną przed trybunałem dyscyplinarnym, którym jest Naczelny Sąd Administracyjny. Orzeczenia wydawane są przez sześcioosobowy skład, który tworzy trzech sędziów oraz po jednym prokuratorze, adwokacie oraz przedstawicielu innej profesji prawniczej.  

Odpowiednika KRS nie ma również w Austrii, gdzie kandydatów na sędziów zgłasza prezydium sądu, które ogłasza nabór na wakaty sędziowskie. Ich wybór zatwierdza jednak minister sprawiedliwości. Minister sprawiedliwości decyduje również o nominacjach sędziowskich w Szwecji. Natomiast w Hiszpanii sędziów wybiera Rada Główna Władzy Sądowniczej, której przewodniczy prezes Sądu Najwyższego. Jej pozostali członkowie są jednak wybierani przez parlament. Natomiast w Irlandii sędziów powołuje prezydent za radą rządu. Jak na tym tle prezentuje się w Polska?

>>>[POLSKIE RADIO 24] W. Buda: ustawa o sądach wraca do Sejmu. Cały obóz rządzący stoi za nią i ją poprze

W naszym kraju sędziów powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. KRS składa się z 25 członków, którymi w większości są sędziowie (17). Są to I Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, 15 sędziów spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych wybranych przez Sejm spośród kandydatów wskazanych przez obywateli lub sędziów. Do tego w KRS zasiada również minister sprawiedliwości, przedstawiciel prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. 

MF, PolskieRadio24.pl 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Sebastian Kaleta: rząd nie będzie bierny ws. sytuacji w sądownictwie

03.12.2019 20:10
- Stanowisko rządu dotyczące wymiaru sprawiedliwości wynika z tego, że widzimy w ostatnich dniach nie tylko wypowiedzi sędziów, ale również aktywności, można powiedzieć, publiczne w formie wieców, co już rodzi wątpliwości do tego, jakiego rodzaju jest to aktywność - podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian KaletaFoto: PAP/Leszek Szymański
shutterstock_kancelariapremiera1200.jpg
Rząd: manipulowanie wyrokiem TSUE przez sędziów niepokojące

Jak zaznaczył Sebastian Kaleta, opozycja ma prawo do organizowania protestów przeciwko działań rządów, jednak sędziowie tych działań protestować raczej nie powinni. - Sędziowie są zobowiązani do apolityczności - wskazał. Wiceminister dodał, że niektórzy sędziowie formułują daleko posunięte zastrzeżenia co do tego, kto jest sędzią. - To już tak naprawdę rodzi bardzo poważne ryzyka chaosu prawnego - ocenił.

We wcześniejszej rozmowie w TVP Info Kaleta podkreślił, że Rada Ministrów wypowiedziała się jednoznacznie, aby dać jasny wyraz temu, że ta sytuację, którą próbują kreować niektóre środowiska jest niebezpieczna. - Na pewno Rada Ministrów biernie przyglądać się temu nie będzie i będzie konsekwentnie reformowała sądownictwo - zaznaczył.

Rząd: podważanie statusu sędziów budzi niepokój

1200_Wójcik_PAP.jpg
Prezes IPN o haśle "cześć i chwała sędziom niezłomnym": niesmaczne

W stanowisku, które we wtorek przyjął rząd, napisano, że państwo prawa to niezależne sądy i niezawiśli sędziowie, którzy podlegają tylko ustawom i Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. "Podważanie statusu sędziów i prawomocności wydawanych przez nich orzeczeń uderza w konstytucyjne podstawy państwa prawa. Prowadzi do chaosu prawnego w Polsce. Budzi wśród Polaków niepokój co do ważności wyroków sądów, które w każdym roku rozstrzygają kilkanaście milionów spraw" - podkreślono.

Rząd wyraził zaniepokojenie "postępowaniem tych sędziów, którzy poprzez swoje publiczne wypowiedzi i działania kwestionują status innych sędziów, manipulując w ten sposób wydanym 19 listopada br. wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE". W stanowisku wskazano, że intencją rządu jest kontynuowanie reform, które mają usprawnić funkcjonowanie sądów i służyć odbudowie zaufania do nich, "gwarantując sędziom faktyczną niezależność od korporacyjnych nacisków ich własnego środowiska, a także od politycznych presji".

pb

Czytaj także

Ziobro: przyjęta ustawa jest reakcją na próbę podłożenia ładunku pod polskie sądy

20.12.2019 19:26
- Uchwalona przez Sejm nowelizacja ustaw sądowych jest reakcją na próbę wprowadzenia chaosu i próbę podłożenia ładunku pod filary polskiego sądownictwa - podkreślił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Liczę, że Senat nie będzie zwlekał z zajęciem się tą ustawą - dodał.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz wiceministrowie: Sebastian Kaleta, Marcin Warchoł i Michał Wójcik
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz wiceministrowie: Sebastian Kaleta, Marcin Warchoł i Michał WójcikFoto: PAP/Wojciech Olkuśnik
Posłuchaj
00'31 Zbigniew Ziobro o przyjęciu przez Sejm ustaw sądowych (IAR)
więcej
  • Sejm uchwalił po południu nowelizację ustaw sądowych, która przewiduje m.in. zmiany w systemie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i modyfikację procedury wyboru I prezesa Sądu Najwyższego
  • Za przyjęciem nowelizacji głosowało 233 posłów, 203 było przeciw, 10 osób wstrzymało się od głosu
  • Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że nowelizacja ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym ma przeciwdziałać chaosowi i anarchii
  • Wyraził nadzieję, że Senat nie będzie zwlekał z zajęciem się nowelizacją
sejm_ok_1200.jpg
Sejm uchwalił nowelizację ustaw sądowych

Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie wyraził satysfakcję z tego, że uchwalona została ustawa, która "ma przeciwdziałać chaosowi, anarchii i niejasnościom związanym z kwestionowaniem statutu sędziów". - Liczę, że Senat nie będzie zwlekał z zajęciem się tą ustawą, bo za jej uchwaleniem przemawia interes polskich obywateli - powiedział minister sprawiedliwości.

- Ta ustawa jest reakcją na próbę wprowadzenia chaosu, na próbę podłożenia ładunku pod filary polskiego sądownictwa - mówił.

- Jestem przekonany, że jest ona konieczna i jest właściwym środkiem reakcji na sytuację, jaka miałaby być wprowadzona w intencji niektórych sędziów, którzy zapomnieli, że są sędziami; że ich obowiązkiem jest czynić sprawiedliwość, a nie uprawiać politykę na salach sądowych - podkreślił Zbigniew Ziobro.

Według ministra, zgoda na kwestionowanie powołania sędziów wobec wątpliwości co do organów, które uczestniczyły w ich powołaniu, powoduje niepewność prawną, a także "stan wysoce szkodliwy dla każdego demokratycznego państwa prawa". 

- Ta ustawa jest po to, aby żaden sędzia nie mógł w przyszłości kwestionować żadnego innego sędziego, który wydał wyrok w Polsce - powiedział. - Sędzia, który tak postąpi, będzie musiał liczyć się z odpowiedzialnością przewidzianą w ustawie - dodał Zbigniew Ziobro.

Jego słowa mają związek z wyrokiem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, która - powołując się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada br. uznała m.in., że polska KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego.

Za przyjęciem nowelizacji głosowało 233 posłów, 205 było przeciw, 10 osób wstrzymało się od głosu; 12 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu. Wcześniej Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu noweli w całości.

Przyjęte zostały także cztery poprawki zgłoszone przez klub PiS. Odrzucono ponad 80 wniosków mniejszości wniesionych przez opozycję.

mg

Czytaj także

"Tomasz Grodzki nie miał uprawnień". Marcin Warchoł o wizycie Komisji Weneckiej

13.01.2020 07:30
- Statut Komisji Weneckiej, prawo międzynarodowe i nasza konstytucja wyraźnie określają, kto może zaprosić Komisję Wenecką. W żadnym miejscu ani w prawie międzynarodowym, ani w konstytucji czy w statucie Komisji Weneckiej nie ma mowy o marszałku Senatu - mówił na antenie Programu 1 Polskiego Radia Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki
Marszałek Senatu Tomasz GrodzkiFoto: PAP/Leszek Szymański
Posłuchaj
20'43 Wiceminister sprawiedliwości: rząd i prezydent reprezentują nasz kraj w polityce międzynarodowej (Sygnały dnia/Jedynka)
więcej
ziobro zbigniew pap arch 1200.jpg
Ziobro: opinia Komisji Weneckiej będzie nieformalna

Przedstawiciele Komisji Weneckiej przyjechali do Polski na zaproszenie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, przed wydaniem opinii w związku z przyjętą przez Sejm ustawą dyscyplinującą sędziów.

- Statut Komisji Weneckiej, prawo międzynarodowe i nasza konstytucja wyraźnie określają, kto może zaprosić Komisję Wenecką. Są to: państwo, organizacja międzynarodowa oraz Rada Europy poprzez swoje organy. Takiego uprawnienia nie miał marszałek Senatu. W żadnym miejscu ani w prawie międzynarodowym, ani w konstytucji czy w statucie Komisji Weneckiej nie ma mowy o marszałku Senatu. Ta wizyta nie ma charakteru oficjalnego. Jej efekty nie mogą mieć dla nas wiążących ustaleń - podkreślił sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.

"Nie ma mowy o marszałku Senatu"

Marcin Warchoł zaznaczył, że "ubolewa, że Komisja Wenecka nie chciała się spotkać z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL". - Wówczas mogliśmy przedstawić sytuację prawną w zakresie, kto może ich zaprosić - stwierdził.

- Marszałek Senatu reprezentuje Senat, ale tylko w stosunkach wewnętrznych, nie w stosunkach międzynarodowych. Konstytucja wyraźnie wskazuje w art. 133, że to prezydent reprezentuje Polskę w polityce zagranicznej. Natomiast w art. 146 czytamy, że Rada Ministrów również ma takie uprawnienia. Czyli to rząd i prezydent reprezentują nasz kraj w polityce międzynarodowej na zewnątrz. Nie ma mowy o marszałku Senatu - tłumaczył gość Programu 1 Polskiego Radia.

W audycji poruszono również temat demonstracji "Marszu Tysiąca Tóg" oraz rozwiązań z zakresu wymiaru sprawiedliwości w innych krajach Europy.

***

Tytuł audycji: "Sygnały dnia"
Prowadząca: Katarzyna Gójska
Gość: Marcin Warchoł (wiceminister sprawiedliwości)
Data emisji: 13.01.2020
Godzina emisji: 07.15

PR1/PAP/pb/ag

Czytaj także

Poseł PiS: nie możemy zgodzić się teraz na chaos w sądownictwie

15.01.2020 18:28
- Zmiany w polskim sądownictwie zostaną wprowadzone. To zapowiadaliśmy w programie wyborczym. Polacy na nas zagłosowali i musimy się z tego wywiązać - powiedział Ryszard Bartosik, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - Na chaos w sądownictwie nie ma naszej zgody i dlatego musimy te ustawy doprowadzić do końca - dodał.
nz Ryszard Bartosik, poseł PiS
n/z Ryszard Bartosik, poseł PiSFoto: PR24
Posłuchaj
11'29 Ryszard Bartosik: Zmiany w polskim sądownictwie zostaną wprowadzone.To zapowiadaliśmy w programie wyborczym. Polacy na nas zagłosowali i musimy się z tego wywiązać. ("Rozmowa PR24"
więcej

- Główna przyczyna problemu polskiego sądownictwa nie leży w procedurach, a w rozrośniętej, rozbuchanej korporacji, która działa niczym państwo w państwie - powiedział podczas wystąpienia w Senacie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

- Rozmawiamy dziś o problemie, który - można powiedzieć - narasta w świadomości Polaków przez ostatnie 30 lat i żaden rząd rozwiązać go nie mógł i nie potrafił. Problemie niesprawnego, uwikłanego polskiego sądownictwa - mówił szef MS Zbigniew Ziobro.

Jak podkreślił, wielu Polaków chciałoby, by sądownictwo było "sprawne, profesjonalne, by na czas rozwiązywało konflikty prawne, z którymi obywatele trafiają do sądu". - Ja mam dzisiaj pytanie: skąd ta bezradność, skąd ta niemoc wszystkich rządów po kolei, jeśli patrzymy na przekrój wszystkich lat od 1989 roku, które nie mogły sobie poradzić z tym narastającym problemem? - pytał.

Senat w środę po godz. 11 rozpoczął rozpatrywanie nowelizacji ustaw sądowych, która rozszerza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Senackie komisje opowiedziały się za odrzuceniem noweli w całości.

"Zmiany w sądownictwie, to nasza wewnętrzna sprawa"

Gość "Rozmowy PR24" poseł PiS Ryszard Bartosik wysoko ocenił wystąpienie ministra sprawiedliwości podczas debaty w Senacie RP.

>>>[CZYTAJ TAKŻE]: Jan Parys: UE się rozpadnie, jeśli będzie ingerować w wewnętrzne sprawy państw

- Minister Zbigniew Ziobro doskonale uzasadnił potrzebę zmian w sądownictwie. Opierał się na przykładach Francji i przykładzie niemieckim. To przemówienie było merytoryczne. Minister Ziobro proponował, żeby zmiany w sądownictwie poszły w kierunku demokratycznym, a nie korporacyjnym - relacjonował Ryszard Bartosik.

Poseł PiS stwierdził, że "większość sędziów w Polsce wykonuje dobrze swoje obowiązki". Mówił też o grupie niezadowolonych przedstawicieli palestry. -  Prawo powinno być respektowane. Nie możemy zgodzić się teraz na chaos w sądownictwie. Na to zgody nie ma i dlatego musimy te ustawy doprowadzić do końca - przekonywał Ryszard Bartosik.

Czytaj także:

shutter-tsue-1200.jpg
Dr Andrzej Anusz: gdyby TSUE zamroził Izbę Dyscyplinarną byłby to precedens

Pytany o krytyczne stanowisko instytucji Unii Europejskiej odnośnie trybu zmian w polskim sądownictwie, a w szczególności tego, że Komisja Europejska chce zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, poseł przekonywał, że "jesteśmy zobligowani, żeby trzymać się prawa europejskiego, ale najważniejsza dla nas Polaków i władzy III RP, jest nasza Konstytucja".

>> [CZYTAJ TAKŻE]: "Mamy prawo do polskiego modelu odpowiedzialności sędziów". Jest wniosek PiS

- Zmiany w polskim sądownictwie, to nasza wewnętrzna sprawa. Większość sejmowa rozwiązuje ten problem. Najistotniejsza jest dla nas nasza Konstytucja. Instytucje europejski, w tym TSUE, nie powinny się w te dziedziny mieszać (...) - podkreślał Ryszard Bartosik, który zapowiedział, że zmiany w polskim sądownictwie zostaną wprowadzone. - To zapowiadaliśmy w programie wyborczym. Polacy na nas zagłosowali i musimy się z tego wywiązać - podsumował.

Więcej w całej rozmowie.

***

Audycja: "Rozmowa PR24"
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Ryszard Bartosik, poseł PiS
Data emisji: 15.01.20 
Godzina emisji: 17.16

Polskie Radio 24/tb/PAP/IAR