Raport Białoruś

Media: Łukaszenka zwiększy uzależnienie kraju od Moskwy

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2017 07:00
Ogłoszone w poniedziałek zakończenie sporu gazowego między Rosją i Białorusią to pozorny triumf Aleksandra Łukaszenki – ocenia we wtorek publicysta Alaksandr Kłaskouski. Ostrzega, że ceną za obecne porozumienie może być jeszcze większe uzależnienie od Rosji. 
Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin na spotkaniu w Petersburgu 3 kwietnia
Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin na spotkaniu w Petersburgu 3 kwietniaFoto: PAP/EPA/MICHAEL KLIMENTYEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL

Czytaj też
spadochrony desant 1200 free.jpg
Białoruś i Rosja ćwiczą desant: teraz pod Witebskiem, niedługo pod Brześciem

- Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to prawie całkowity triumf białoruskich władz – pisze publicysta w komentarzu opublikowanym na niezależnym portalu „Biełorusskije Nowosti” w nocy z poniedziałku na wtorek. „Diabeł tkwi w szczegółach” – ocenia i ostrzega, że Łukaszenka znowu może polecieć „na jednym skrzydle”, czyli zwiększyć uzależnienie od Moskwy kosztem relacji z Zachodem.

- Łukaszenka zgodził się zapłacić te duże jak na Białoruś pieniądze, chociaż wcześniej Mińsk w zasadzie negował istnienie długu – pisze Kłaskouski, odnosząc się do ogłoszonych dzień wcześniej ustaleń na temat cen gazu i dostaw ropy z Rosji. 

Przywódcy Rosji i Białorusi po wielogodzinnych rozmowach w Petersburgu oświadczyli, że "rozstrzygnięto wszystkie sporne kwestie”, zaś rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz doprecyzował, że jak tylko Białoruś spłaci 720 mln dolarów długu wynikającego z niedopłaty za surowiec, Moskwa przywróci dostawy ropy w pełnym wymiarze. 

- Mówiąc krótko, sztuczka z jednostronnym określeniem sprawiedliwej z punktu widzenia białoruskiego rządu ceny gazu nie udała się. Trzeba będzie zapłacić wszystko co do kopiejki według rosyjskich wyliczeń – ocenia Kłaskouski. 

Przysłowiową „marchewką”, jak pisze publicysta, może być zniżka na gaz od Gazpromu w 2018 i 2019 r. Poza tym Łukaszenka mówił w poniedziałek po spotkaniu z Putinem, że Rosja zgodziła się na refinansowanie białoruskiego długu. Szczegóły na ten temat nie są na razie znane. 

„Sama formuła ceny gazu pozostaje na razie niezmieniona. Mówi się o zniżkach, a nie o sprawiedliwych cenach, na które nalegał Mińsk” – pisze ekspert, oceniając, że Moskwa nadal będzie mogła „trzymać Białoruś w gazowym szachu”. 

Kryzys gazowo-naftowy między dwoma krajami trwa od początku ubiegłego roku. Białoruś w 2016 roku płaciła za gaz cenę niższą niż wynika z kontaktu z rosyjskim Gazpromem, uzasadniając to dwustronnymi porozumieniami w ramach państwa związkowego i domagając się zniżki. W związku z tym, że zdaniem Rosji Białoruś nie płaci za surowiec pełnej należności,

Moskwa żądała od sąsiada spłaty długu w wysokości 700 mln dolarów – takie stanowisko przedstawił 31 marca po rozmowach premierów Dmitrija Miedwiediewa i Andreja Kabiakoua rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak. Rzecznik białoruskiego premiera oświadczył wówczas, że „Białoruś nie uważa tej kwoty za dług”. W odpowiedzi na niedopłatę za gaz Rosja zmniejszyła o jedną piątą dostawy ropy dla sąsiada.

Tajne ustalenia?


Odnosząc się do opinii zwolenników teorii, że gest Putina – kompromis w sprawach gazowych - jest „nagrodę za represje” Łukaszenki wobec opozycji i uczestników protestów w ostatnich tygodniach, Kłaskouski twierdzi, że to „nazbyt romantyczna interpretacja”. „(Ludzie–PAP) na Kremlu wykalkulowali na chłodno, że teraz, gdy relacje Łukaszenki z Zachodem są zagrożone, jest najlepszy moment, by zwiększyć uzależnienie białoruskich władz od Rosji. (…) I niech znowu Baćka, jak on sam mówi, leci na jednym skrzydle" – konstatuje publicysta. W jego ocenie, do porozumienia z Mińskiem mogły skłonić Putina jeszcze inne argumenty. W związku z tym, że raczej nie uda mu się „dogadać” z nowym prezydentem USA, a relacje Rosji z tym krajem i z NATO zapewne się zaostrzą, Moskwa będzie potrzebowała „strategicznego białoruskiego przyczółku”, czyli zwiększenia swojej obecności wojskowej na terytorium sąsiada. Poza tym Putinowi może zależeć, by spotkania dwóch prezydentów podczas wrześniowych manewrów Zapad 2017 nie przysłaniały nierozwiązane problemy. Nie chce też, by Łukaszenka, który dotąd nie podpisał Kodeksu Celnego Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, szkodził jej wizerunkowo. 

Kłaskouski podkreśla, że nie jest znana „zakulisowa część” ustaleń. Jego zdaniem nie jest wykluczone, że obecny pakiet porozumień obejmuje ustępstwa uderzające w białoruską suwerenność. Poza tym możliwe są „niespodzianki i nowe nieporozumienia”, a „lojalność w rozumieniu Moskwy, jak wiemy, często i nie we wszystkim współgra z interesami Białorusi, której obce są wielkomocarstwowe ambicje, za to bardzo potrzebna – normalizacja relacji z Zachodem”.

To oznacza, że pole do konfliktów między partnerami nie zniknie, a przy rosnącej gospodarczej zależności od Moskwy Łukaszence będzie coraz trudniej bronić swoje stanowisko.

Z Mińska Justyna Prus (PAP) / agkm

Informacje o Białorusi: RAPORT BIAŁORUŚ >>>>

 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Co będzie z Białorusią w 2017 roku? "Mamy obowiązek pomóc tym, którzy marzą o demokracji"

Ostatnia aktualizacja: 16.01.2017 10:33
Polska powinna zwracać pilniejszą uwagę na obszar posowiecki, by rozumieć zachodzące tam procesy. Warszawa powinna pozostać adwokatem Ukrainy i Białorusi na Zachodzie, a pomoc dla Białorusinów jest moralnym obowiązkiem Polski – takie stwierdzenia padały podczas debaty o Białorusi w Teatrze Polskim w Warszawie, połączonej z prezentacją książki dysydenta i więźnia politycznego Andreja Sannikaua.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Działacz Franak Wiaczorka: los Białorusi rozstrzyga się w tych dniach, trzeba zatrzymać imperializm Kremla

Ostatnia aktualizacja: 23.03.2017 23:59
Jeśli świat cywilizowany chce uratować Białoruś, zatrzymać rosyjski imperializm, a ja wiążę łukaszyzm z rosyjskim imperializmem, to trzeba działać teraz. Teraz jest moment, kiedy decyduje się los Białorusi – czy będzie częścią Europy według Jerzego Giedroycia, czy częścią rosyjskiego imperium. To decyduje się też w relacjach Mińska z Warszawą - ocenia w swoim komentarzu na blogu w portalu PolskieRadio.pl bialoruski działacz demokratyczny Franciszak Wiaczorka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Białoruś weszła w turbulencje”. Politolog: białoruska władza krok za krokiem kona

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2017 18:20
Władza na Białorusi jest w martwym punkcie. Ona już dogorywa. Ale w jakim stanie jest obecnie społeczeństwo Białorusi? Odpowiedzialnie można będzie to ocenić po 25 marca – mówi w wywiadzie dla portalu PolskieRadio.pl Roman Jakowlewski, jeden z najwybitniejszych niezależnych białoruskich komentatorów politycznych. W jego ocenie – okrągły stół na Białorusi może niestety się nie udać, jeśli władzy nie uda się do tego zmusić.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: operator Biełsatu głoduje w celi na znak protestu. Napisz list do dziennikarzy za kratami

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2017 20:49
Dziennikarz Aleksander Barazienka ogłosił głodówkę. Zamknięto go w celi na 15 dni, za to że rzekomo "przeklinał", co oczywiście nie było prawdą. Za kratami są również inni niezależni dziennikarze.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: nie będzie Dnia Darmozjada w urodziny Łukaszenki

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2017 15:42
Na Białorusi nie będzie święta darmozjadów społecznych. Petycja skierowana w tej sprawie do parlamentu przez grupę obywateli została odrzucona.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Działacz Franciszak Wiaczorka: Białorusini jednoczą się w walce z lokalnym ZOMO, koniec miodowego miesiąca Zachodu z Łukaszenką

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2017 23:59
Aleksander Łukaszenka dokonał wyboru: starannie przygotował się  i spacyfikował manifestację w Dzień Woli. To wyzwoliło w ludziach gniew. Przy tym wszystkim ludzie zaczęli się sami organizować, bronili siebie nawzajem podczas manifestacji, bronili biało-czerwono-białej flagi przeciw zastępom OMON-u – zauważa działacz i dziennikarz Franciszak Wiaczorka na swoim blogu. Ocenił, że Łukaszenka nie jest białoruskim Jaruzelskim, a -Janukowyczem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Na Białorusi metody KGB na wzór metod sowieckich". Apel europosłów o przemyślenie polityki UE wobec Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2017 21:28
Ponad 70 europosłów zaapelowało w środę do szefów instytucji UE i szefowej unijnej dyplomacji o "poważne przemyślenie" polityki wobec Białorusi w świetle ostatnich działań białoruskich władz wobec demonstrantów oraz aresztowań dziennikarzy i opozycjonistów. Podpisali się pod nim europosłowie z PiS i PO.
rozwiń zwiń