Grażyna Plebanek: zwiedzając Brukselę, warto się zgubić

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2021 11:36
- Warto zboczyć z utartych szlaków i omijać wypolerowane klasyczne zabytki. Kierujmy się instynktem. To miasto zaskakuje mnogością detali, w których ukryte są arcyciekawe historie - tłumaczyła Grażyna Plebanek, autorka książki "Bruksela. Zwierzęcość w mieście".
Bruksela
BrukselaFoto: dimitrisvetsikas1969/Pixabay.com

Plebanek 663 BB.jpg
Grażyna Plebanek - polska twarz w Brukseli o boksowaniu

Grażyna Plebanek mieszka w Brukseli od 2005 roku, ale dopiero teraz zdecydowała się napisać o niej książkę. Jej "Bruksela. Zwierzęcość w mieście" ma ukazać się 14 kwietnia. - Z miastem trzeba się zrosnąć, a to jest cały proces, który musi długo trwać. Nie lubię przewodników napisanych z perspektywy turysty albo antropologa - tłumaczyła gość Czwórki. - Mieszkając w Brukseli przez tyle lat, zdążyłam ją poznać, mam tu całą swoją "infrastrukturę": znajomych, sąsiadów, ludzi, którzy mnie znają. Mam poczucie, że jestem stąd, i dziś już mogę mówić głosem tego miasta.

Posłuchaj
10:51 bruksela pierwsze słyszę czwórka 01042021.mp3 O swojej książce "Bruksela. Zwierzęcość w mieście" i o tym, dlaczego warto się tam wybrać, opowiada Grażyna Plebanek (Pierwsze słyszę/Czwórka) 

ZOBACZ WIĘCEJ Podróże z Czwórką >>> 

Na kartach książki Bruksela jawi się jako nowoczesne miasto. Jest zadeptywana przez europejskich urzędników, a jednocześnie zamieszkiwana przez stare, bogate rodziny rentierów, jednocześnie krzycząca współczesną sztuką uliczną i bardzo różnorodna. Jak pisze Grażyna Plebanek "to miasto kobiet i psów, sikających dzieci i lwów, ptaków i drzew". - Poza zjawiskami społecznymi arcyciekawe są tu przepiękne szczegóły. Niewiele jest "wybłyszczonych" zabytków, więc unikajcie oczywistych atrakcji turystycznych, a zamiast klasycznego zwiedzania przygotujcie się na spacery uliczkami i przyglądanie się detalom. Sama wciąż dowiaduję się wielu nowych rzeczy o tym mieście, pozwalam się zaskakiwać. 

Czytaj także:

W książce "Bruksela. Zwierzęcość w mieście" często pojawia się słowo Zinneke, oznaczające kundla, mieszańca. - To stare określenie i oryginalnie ma wiele znaczeń, jednak to moim zdaniem nieformalny patron miasta. Bezpański kundel, który wszędzie wchodzi, sam sobie wybiera szlaki, tropy - mówiła Grażyna Plebanek. - Słowo to nabrało nowego znaczenia zwłaszcza teraz, gdy Bruksela stała się wielokulturową stolicą Europy. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Grażyna Plebanek (autorka książki "Bruksela. Zwierzęcość w mieście")

Data emisji: 01.04.2021

Godzina emisji: 08.15

kd

Czytaj także

Nie daliśmy się pandemii. Pojechaliśmy na wakacje. A dokąd?

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2020 11:24
Powakacyjne badania pokazują, że doszło do przetasowań na szczycie listy najpopularniejszych wakacyjnych wyborów Polaków. Chorwacja wygryzła Włochy, a Grecja zdeklasowała Hiszpanię. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Koniec z kupowaniem drogiego sprzętu do gier? Nowa usługa Google

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2020 14:00
Na tę usługę w naszym kraju musieliśmy długo czekać, ale w końcu jest. Google Stadia daje możliwość grania w gry wideo w chmurze. 
rozwiń zwiń