X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Kto rozbudził w Urbaniaku jazzowego potwora?

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2011 17:52
Miłość, alkohol i jazz to największe namiętności Michała Urbaniaka. Tak wynika z biografii "Ja, Urbanator. Awantury muzyka jazzowego" autorstwa Andrzeja Makowieckiego.
Michał Urbaniak
Michał UrbaniakFoto: (fot. PAP/Paweł Kula)

Michała Urbaniaka miłośnikom jazzu przedstawiać nie trzeba. Kilkadziesiąt wydanych płyt, nagrania z Milesem Davisem, Herbiem Hancockiem, Marcusem Millerem, występ dla Johna Fitzgeralda Kennedy'ego. "Człowiek - orkiestra"  to określenie, które najlepiej pasuje do Urbaniaka. W biografii pióra Andrzeja Makowieckiego, jazzman zabiera czytelnika w podróż po trzech kontynentach. Opowieść o muzyku rozgrywa się w przemierzanej przez niego wszerz i wzdłuż Europie, Azji i Ameryce Północnej, ze szczególnym uwzględnieniem ukochanego przez muzyka Nowego Jorku, a zwłaszcza Manhattanu.

Przebudzenie potwora

Podróż z jazzem po świecie Urbaniak rozpoczął w Łodzi. Jego rodzice - szwaczka i tkacz, prowadzili w latach 50. i 60. nielegalną szwalnię, co pozwalało im posyłać przyszłego jazzmana na lekcje do wybitnych łódzkich profesorów gry na skrzypcach. Choć Urbaniak przygodę z muzyką zaczynał od skrzypiec i kompozycji klasycznych, szybko jednak zainteresował się jazzem.



- Jazzowego potwora obudził we mnie Louis Armstrong, śpiewając i grając na trąbce "Mack the Knife" - wspomina na kartach biografii Urbaniak. - Wysłuchałem oniemiały z wrażenia tej stosunkowo prostej melodii, i w tym momencie świat muzyki klasycznej wydał mi się nagle ciasny i mdły - mówi. Urbaniak jazz traktuje z miłością i eksponuje siłę tej muzyki. - Jazz to niewyobrażalna potęga. Nie czołgi, nie bomby, nie rakiety, tylko jazz właśnie rozwalał z roku na rok szańce komunizmu w Polsce i innych krajach Europy Wschodniej - mówi.

Łódzki nowojorczyk

 Już w wieku 18 lat Urbaniak wyjechał ze Zbigniewem Namysłowskim na tournee do Stanów Zjednoczonych. W Nowym Jorku zobaczył, jak pisze Makowiecki, "płonące dachy Manhattanu". Urbaniak po wielokroć podkreślał, że "choć urodzony w Łodzi, w duszy czuł się nowojorczykiem". Do Nowego Jorku wracać, jak podkreśla, lubi.

- Nie tęskniłem za Europą, bez przerwy natomiast marzyłem o Nowym Jorku. Chwilami były to marzenia tak rozpaczliwe, iż przestawałem wierzyć, że kiedykolwiek tam byłem - wspomina muzyk. Jego tęsknota i miłość do tego miasta są stale obecne w tej biograficznej opowieści. Jazzman opowiada o młodzieńczych latach z dużą dawką dystansu i humoru, niekiedy pikantnego. Opowieść o jego pierwszych wyprawach w świat jazzu skrzy się anegdotami: czy to dotyczącymi pierwszych koncertów, kiedy to młodzi artyści przesadzili przed występem z koniakiem, zdemolowali kawiarnię i zostali przez MO "wyłapani jak koty w pobliskim lesie", czy to utarczek z młodymi aktywistami ZMS, ZWM i ZSP, którzy "młodym jazzmanom przyglądali się ze zgrozą".

Alkohol i kobiety

Niemało miejsca w opowieści o Urbaniaku zajmuje alkohol. I chociaż trudno nie uśmiechnąć się przy kolejnej opowieści z kim Urbaniak pił, ile i jakie były tego konsekwencje, to pojawiają się w tym obrazie tony ciemne: lęk, depresja, niemoc. Muzyk opowiada o tym z dużym dystansem, nie ukrywa, nie przemilcza.

Tak samo mówi o swoim życiu emocjonalnym: o małżeństwie z Urszulą Dudziak, dla której na kilkanaście lat porzucił picie. - Nie mogąc dodzwonić się do Urszuli, zacząłem do niej latać. Po przebudzeniu brałem ni stąd, ni zowąd taksówkę, jechałem na JFK i wsiadałem w pierwszy samolot do Londynu, Paryża czy też innego europejskiego miasta. Szczególnie zapadły mi w pamięć tysięczne godziny, które spędziłem w europejskich pociągach. Był to z pewnością nienormalny stan, jakaś psychiatryczna jednostka chorobowa - wspomina muzyk. O swoich byłych kobietach opowiada długo, nie szczędząc czytelnikom pikantnych szczegółów. Wspomina romanse i małżeństwa: z aktorką Lilianą Głąbczyńską, z Barbarą Trelą, i w końcu szczęśliwy związek z obecną partnerką - Dorotą Palmowską, którą nazywa "Aniołem Stróżem".

Największa miłość


Najwięcej jednak miejsca w książce zajmuje muzyka. To o niej mówi z największą pasją. Skrzypce i saksofon nazywa "żoną" i "kochanką". Kiedy opowiada o propozycji nagrania płyty z Milesem Davisem dają o sobie znać naprawdę wielkie emocje. O Davisie mówi ze szczególną estymą. - Ten facet miał taką klasę, że nie mogłem od niego oderwać wzroku. Żaden muzyk w historii jazzu nie miał takiej klasy. Nawet Ellingtonowi popuściły nieraz usta w uśmiechu. Miles natomiast był jak wykuty z granitu. To nie był człowiek. To była rzeźba - mówi.



"Ja, Urbanator" jest opowieścią o miłości - miłości do muzyki. Choć jest tu miejsce na Nowy Jork, kobiety i alkohol, w sercu Urbaniaka pierwsze skrzypce nieodmiennie gra jazz. Książkę opublikowało Wydawnictwo Agora SA.

sm

Czytaj także

Dziewczyna, która kocha siebie słuchać

Ostatnia aktualizacja: 12.01.2011 15:24
Rzeźbiła, pisała, kręciła filmy. W końcu pozazdrościła siostrze, mamie i tacie i postanowiła rozpocząć karierę muzyczną. O muzyce rodem ze snu mówiła w Czwórce Kasia Urbaniak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polski jazz się rytmizuje

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2011 14:43
- Nareszcie do polskiego jazzu dodano prawdzie amerykańskie poczucie rytmu. Jazz bez tego nigdy mi się nie podobał – mówił w "Prywatnej Kolekcji" Michał Urbaniak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Michał Urbaniak będzie gwiazdą Festiwalu Jazzowego na Śląsku

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2011 12:05
Muzyk i kompozytor zainauguruje w Katowicach VI Śląski Festiwal Jazzowy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Trzaskalski kręci w Łodzi

Ostatnia aktualizacja: 17.08.2011 11:10
Na Piotrkowskiej już można spotkać ekipę filmową Piotra Trzaskalskiego. Autor "Ediego" tym razem opowie rodzinną historię o trzech pokoleniach mężczyzn.
rozwiń zwiń