Zdjęcia duchów? Jak to możliwe?

Ostatnia aktualizacja: 02.11.2020 14:30
Wydaje się, że ducha nie można sfotografować, niektórzy jednak próbują. Sprawdzamy, czy zdjęcie może być dowodem na to, że duchy są wśród nas i że czasami można je zobaczyć.
Czy duchy istnieją naprawdę? Wielu niedowiarków po wizycie w nawiedzonych zamkach zmienia zdanie
Czy duchy istnieją naprawdę? Wielu niedowiarków po wizycie w nawiedzonych zamkach zmienia zdanie!Foto: Shutterstock.com/Lario Tus
stres praca 1200.jpg
Dobry stres i zły stres? Jaki stres pobudza, a jaki wyczerpuje?

- Wszystko zaczęło się w latach 60. XIX wieku i osobą odpowiedzialną za pierwsze zdjęcie duchów, które powstało, jest William H. Mumler -  mówi Marcin Watemborski, redaktor prowadzący WP Fotoblogia. - Zrobił sobie zdjęcie i potem przypadkowo naświetlił tę samą klatkę ponownie. Po wywołaniu zdjęcia zobaczył, że znajdują się tam dwie osoby.


Posłuchaj
03:30 _PR4_AAC 2020_11_02-11-44-11.mp3 Fotografie duchów? Jak to możliwe? (Stacja Kultura/Czwórka)

Jak się okazuje, fotograf był nie tylko zdolny, ale również przebiegły i stwierdził, że zrobi na tym interes. Skoro jest w stanie sfotografować "duchy" to może ludzie też chcieliby zobaczyć na zdjęciach po prostu swoich krewnych, którzy odeszli. Mumler, zaczął pracować jako medium. - Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i po kilku latach wydało się, że fotograf medium po prostu ściemnia - opowiada gość audycji. - Pracował wtedy w Bostonie i zaczął dodawać zdjęcia żyjących mieszkańców jako zmarłych - nie uszło mu to na sucho.

dźwięk hałas mózg shutterstock 1200.jpg
Biały szum. Dźwięki, które pozwolą ci uspokoić mózg

W latach 70. XIX wieku trwała fascynacja spirytyzmem, więc fotografia duchów wkrótce stała się dość popularna. Mumler szybko doczekał się następców, którzy działali dokładnie na tej samej zasadzie. Robili zdjęcia żyjącym osobom, następnie dodawali w formie retuszu zdjęcia ich zmarłych bliskich. Ten rodzaj fotografii cieszył się dużą popularnością. Interesował się nią nawet sir Arthur Conan Doyle, twórca Sherlocka Holmesa, który był nie tylko pisarzem i ale także medium.

Zobacz także:

- Jeżeli chodzi o fotografie duchów, to nie tylko można było tam zobaczyć wizerunki zmarłych osób, ale również często pojawiały się elementy, które wskazywały ich obecność - tłumaczy Marcin Watemborski. - Mogły to być ślady i pozostałości, które zostawiają  duchy, a które spirytyści nazywali ektoplazmą. W tamtych czasach było to bardzo łatwe do spreparowania, bo fotografując przy użyciu techniki mokrego korydionu zacieki na płytach pojawiały się dość często, dodanie jakiegoś zabrudzenia lub czegoś, co ściekało, było naprawdę banalne. Utrwalano obrazy na szklanych płytach, potem dodawano pyłki lub wystarczyło wpuścić przez obiektyw pod odpowiednim kątem światło i otrzymywało się poświatę, która mogła być uważana za ducha.

Zobacz także:

Teraz środków mamy więcej, a fotografia cyfrowa ułatwia uzyskanie wszelkich efektów. Jeżeli chodzi o stworzenie podwójnej ekspozycji, wystarczy stworzyć dwie osobne warstwy w Photoshopie, nałożyć je na siebie i użyć odpowiednich funkcji krycia. Zmanipulowanie fotografii jest proste, jednak w dalszym ciągu zdjęcia duchów mogą wywołać nieco szybsze bicie serca.

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Michał Piwowarek

Gość: Marcin Watemborski (redaktor prowadzący WP Fotoblogia)

Data emisji: 02.11.2020

aw

Czytaj także

Jak fotografować jedzenie? Najpierw wizja, potem aplikacje

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2020 11:00
W czasach Instagrama każdemu z nas zależy, żeby zdjęcia, które udostępniamy na profilu, były jak najbardziej atrakcyjne. A co oglądamy w sieci najchętniej? Zdjęcia jedzenia. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Warszawiacy początku XXI wieku w obiektywie Mikołaja Grynberga

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2020 14:18
- Mikołaj Grynberg jest specjalistą od fotografowania ludzi, to robi fenomenalnie - mówi Ewa Nowak-Mitura, kurator wystawy "Warszawiacy. Fotografie Mikołaja Grynberga". - Ze względu na profil naszego muzeum, Muzeum Warszawy, wybraliśmy portrety warszawiaków - dodaje. 
rozwiń zwiń