Historia

67 lat temu odbyła się premiera filmu "Kanał" Andrzeja Wajdy

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2024 05:40
"Kanał" - uznawany dziś za jedno z najważniejszych osiągnięć polskiej powojennej kinematografii - początkowo nie cieszył się uznaniem widzów i krytyków. Wszystko zmieniło się jednak, gdy dzieło zostało docenione za granicą i otrzymało Srebrną Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes. 
Kadr z filmu Kanał Andrzeja Wajdy (1957). Na zdjęciu od lewej: Sierżant Kula (Tadeusz Gwiazdowski), Smukły (Stanisław Mikulski) i Korab (Wieńczysław Gliński)
Kadr z filmu "Kanał" Andrzeja Wajdy (1957). Na zdjęciu od lewej: Sierżant "Kula" (Tadeusz Gwiazdowski), "Smukły" (Stanisław Mikulski) i "Korab" (Wieńczysław Gliński) Foto: Entertainment Pictures / Entertainment Pictures / Forum

20 kwietnia 1957 roku na ekranach kin zadebiutował "Kanał" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Data ta jest uznana za symboliczny początek "polskiej szkoły filmowej", która zrodziła takie dzieła, jak "Eroica" Andrzeja Munka (1958), "Pętla" (1958) Wojciecha Jerzego Hasa i "Pociąg" (1959) Jerzego Kawalerowicza. 

W ciemnych i krętych kanałach

Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny

Akcja "Kanału" rozpoczyna się 25 września 1944 roku na warszawskim Mokotowie. Jest pięćdziesiąty szósty dzień Powstania Warszawskiego (w jednej z początkowych scen wspomina o tym porucznik "Gustaw" grany przez Macieja Maciejewskiego), polski zryw niepodległościowy chyli się ku upadkowi. Zdziesiątkowana i otoczona przez Niemców kompania Armii Krajowej, dowodzona przez por. "Zadrę" (Wieńczysław Gliński), schodzi do kanałów, próbując się przedostać do Śródmieścia, gdzie powstańcy wciąż jeszcze stawiają opór okupantowi. 

W krętych, ciemnych, częściowo zalanych wodą i pełnych ekskrementów korytarzach kompania powoli się rozpada. Idący na czele części grupy "Zadra" nie zdaje sobie jednak z tego sprawy. Jest pewny, że prowadzi wszystkich żołnierzy, a w tym przekonaniu utwierdza go szef kompanii "Kula" (Tadeusz Gwiazdowski), który obawia się, że gdy przywódca pozna prawdę, zawróci w poszukiwaniu zagubionych ludzi.

Samobójstwo, szaleństwo i niewola

Jedną z grup, która odłączyła się od kompanii, tworzą kompozytor Michał pseudonim Ogromny (Vladek Sheybal), porucznik "Mądry" (Emil Karewicz) i zakochana w nim łączniczka "Halinka" (Teresa Berezowska). Powstańcy na własną rękę starają się znaleźć wyjście z kanałów, ich historie kończą się jednak tragicznie. Muzyk wkrótce traci zmysły, porzuca towarzyszy i zaczyna błąkać się po korytarzach, recytując "Boską komedię" Dantego. "Halinka" natomiast, dowiedziawszy się, że ukochany ma żonę i dzieci, z rozpaczy popełnia samobójstwo. Jedynie "Mądremu" udaje się wydostać na powierzchnię. Trafia jednak na niemiecki patrol i dostaje się do niewoli.

Do Śródmieścia nie dociera również inna grupa - ranny podchorąży Jacek pseud. Korab (Tadeusz Janczar), którym opiekuje się łączniczka "Stokrotka" (Teresa Iżewska). Para nie znajduje wyjścia z podziemi i umiera z wycieńczenia. 

W tym samym czasie z kanałów wydostaje się "Zadra". Uświadamia sobie wówczas, że towarzyszy mu jedynie sierżant "Kula", który nie zameldował o rozproszeniu kompanii. W porywie gniewu dowódca zabija niesubordynowanego podkomendnego i wraca do podziemi, by odnaleźć swoich ludzi.

Reżyserem "Kanału" miał zostać Andrzej Munk

Film jest oparty na opowiadaniu "Kanał" Jerzego Stefana Stawińskiego i zrealizowany według jego scenariusza. Obraz zainspirowały w jakiejś mierze prawdziwe wydarzenia. Stawiński był uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Pod koniec września 1944 roku wprowadził do kanałów kilkadziesiąt osób, chcąc wraz z nimi przedostać się z Mokotowa na Śródmieście. Większość jego towarzyszy nie przeżyła tej przeprawy. 

Inicjatorem powstania "Kanału" był Tadeusz Konwicki, ówczesny kierownik Zespołu Filmowego "Kadr", który w 1955 roku zapoznał się z dziełem Stawińskiego i postanowił je zekranizować. Początkowo film miał wyreżyserować Andrzej Munk, szybko zrezygnował jednak z propozycji, uznając, że projekt jest niemożliwy do zrealizowania. Wówczas Konwicki skierował podobną ofertę do Andrzeja Wajdy. 

– Andrzej Munk, jak przystało na prawdziwego dokumentalistę, wyszedł na ulicę, kazał sobie otworzyć klapę kanału i zszedł na dół. Chwilę tam posiedział, a później wyszedł na zewnątrz i oświadczył, że przecież tam na dole nic nie widać. A dla mnie to nie był problem, bo od samego początku wiedziałem, że należy wybudować nowe kanały, a nie kręcić w istniejących – mówił Andrzej Wajda na antenie Polskiego Radia, tłumacząc powody, przez które Munk zrezygnował z realizacji "Kanału". 

Posłuchaj
04:53 2007051703361528.mp3 Reżyser Andrzej Wajda wspomina jak w 1957 roku otrzymał nagrodę specjalną jury za film "Kanał". (PR, 16.05.2007)

Realizacja filmu była zależna od decyzji komunistów

Przygotowania do rozpoczęcia prac nad filmem trwały kilka miesięcy. Zespół Filmowy "Kadr" musiał przede wszystkim uzyskać pozwolenie na realizację produkcji od Komisji Ocen Filmów i Scenariuszy. Była to instytucja cenzorska, które oceniała, czy film jest zgodny z polityką partii, i decydowała, czy może powstać i być rozpowszechniany na terenie Polski.

Odpowiednie zgody udało się uzyskać wiosną 1956 roku, gdy po śmierci I sekretarza KC PZPR Bolesława Bieruta (marzec 1956 roku) nowe władze partyjnie powoli zaczęły liberalizować dotychczasowy system sprawowania władzy w państwie (w tym również cenzurę). Wielkimi krokami zbliżała się również tak zwana "odwilż gomułkowska", która m.in. zakończyła dominację socrealizmu w polskiej sztuce, muzyce i kinematografii. 

Bierut_1949_663_364.jpg

Namiestnik Moskwy, towarzysz Bolesław Bierut

Andrzej Wajda niemal natychmiast przystąpił do formowania zespołu, z którym chciał pracować podczas realizacji "Kanału". Funkcję drugiego reżysera objął Kazimierz Kutz, operatorem kamery został Jerzy Wójcik, a za zdjęcia odpowiedzialny był Jerzy Lipman. Większość scen kręcono na dziedzińcu łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych, gdzie stanęły - specjalnie w tym celu zbudowane - dekoracje przedstawiające podziemny system kanałów. Zdjęcia do filmu zakończono w sierpniu 1956 roku. 

Posłuchaj
07:28 23 lipca kapsuła.mp3 Fragment audycji "Cztery Pory Roku" poświęconej filmowi "Kanał". Wykorzystano w niej archiwalne wypowiedzi reżysera obrazu Andrzeja Wajdy i Tadeusza Janczara, czyli filmowego "Koraba". (PR, 23.07.2013)

"Film Wajdy dosłownie odbiera oddech"

Premiera "Kanału" odbyła się wiosną 1957 roku w Warszawie. Produkcja jednak spotkała się z chłodnym przyjęciem zarówno polskich widzów, jak i krytyków. Wpłynął na to sposób, w jaki Wajda przedstawił powstańców. Zamiast pomnika tragicznej chwały polskich bohaterów, na który czekała publiczność, ukazał bowiem rozbitych psychicznie, brudnych i zmęczonych żołnierzy, całkowicie pokonanych przez trudy wojny. Władysław Bartoszewski - podporucznik Armii Krajowej i uczestnik Powstania Warszawskiego - w opublikowanej na łamach tygodnika "Stolica" recenzji stwierdził na przykład, że postacie "Stokrotki" i kompozytora są niewiarygodne i że żaden powstańczy dowódca nie podjąłby takich decyzji, jak "Zadra". 

Ocena filmu w Polsce złagodniała dopiero, gdy obraz otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na 10. Festiwalu Filmowym w Cannes (1957) - ex aequo z "Siódmą pieczęcią" (1957) Ingmara Bergmana - a zagraniczna prasa zaczęła wychwalać "Kanał". Jeden z dziennikarzy francuskiego dziennika "Le Figaro" napisał nawet, że "film Wajdy dosłownie odbiera oddech".

– "Kanał" był przełomem. W Cannes zrobił tak wielką furorę dlatego, że oni podobnego tonu ze Wschodu nigdy nie słyszeli. Nie wiedzieli, co to jest Armia Krajowa, Armia Ludowa, Armia Czerwona. Pamiętali, że była wojna z Niemcami, a reszta ich nie obchodziła – tłumaczył scenarzysta Jerzy Stefan Stawiński na antenie Polskiego Radia. - Dramat bohaterów filmu do nich przemówił. Uważali, że ja to wspaniale wymyśliłem i nie mogłem ich przekonać, że ja tego nie wymyśliłem, a przeżyłem na własnej skórze – dodał.

Posłuchaj
12:58 2020_06_19 12_47_01_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 W gawędzie z 1998 roku Jerzy Stefan Stawiński mówi o swoich wyborach artystycznych i sposobie postrzegania rzeczywistości. Audycja Bogumiły Prządki "Zapiski ze współczesności". (PR, 19.06.2020) 

Przełomowe dzieło dla polskiej kinematografii

Andrzej Wajda mówił na antenie Polskiego Radia, że wyróżnienie, które w 1957 roku otrzymał "Kanał" na Festiwalu Filmowym w Cannes, miało dla niego szczególną wartość. – Dało mi ono jakąś taką satysfakcję, że obraz tego powstania, tych zniszczeń i tej szalonej odwagi i godności tych ludzi, znajdzie się na świecie, będzie pokazany poza Polską. Właśnie dzięki tej nagrodzie film w jakiś sposób wszedł w krwioobieg widowni i został przyjęty – tłumaczył reżyser.

Zobacz również: Od "Zakazanych piosenek", przez "Kanał", po "Miasto 44". Powstanie Warszawskie w filmie

Warto dodać, że data premiery "Kanału" stanowi symboliczny początek "polskiej szkoły filmowej" - formacji artystycznej, której udało się zerwać z estetyką socrealizmu i która zwróciła uwagę międzynarodowej publiczności na filmy kręcone "za żelazną kurtyną".

jb 

Czytaj także

Jak Wajda wykuł "Człowieka z marmuru"

Ostatnia aktualizacja: 25.02.2024 05:40
25 lutego 1977 roku odbyła się premiera filmu Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru" - pierwszej części tryptyku o losach robotników w czasach komunizmu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Barbara Kwiatkowska - zapomniana gwiazda polskiego kina

Ostatnia aktualizacja: 06.03.2024 05:40
Sławę przyniosła jej rola w filmie "Ewa chce spać" w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego. Na początku lat 60. aktorka była niezwykle popularna nie tylko w Polsce, lecz także za granicą. Rozwój jej kariery zahamowało drugie małżeństwo. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ignacy Machowski - aktor tysiąca ról

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2024 05:46
5 lipca 1920 roku w Rzeszowie urodził się Ignacy Machowski. Był aktorem z krwi i kości, który naprawdę kochał to, czym się zajmował. Najlepiej świadczy o tym jego rozbudowany dorobek artystyczny, który obejmuje ponad tysiąc trzysta kreacji - w samym tylko Teatrze Polskiego Radia Machowski występował około sześćset razy. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Góry, zbójnicy i widowiskowe pojedynki, czyli serial o Janosiku

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2023 05:40
26 lipca 1974 roku odbyła się premiera pierwszego odcinka "Janosika" - jednego z najpopularniejszych seriali PRL-u. Do tej pory wiele osób pamięta malownicze krajobrazy, piękne kostiumy, liczne przygody zbójców, a także grę aktorską Marka Perepeczki, któremu rola w serialu przyniosła największą rozpoznawalność.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Robotnicy '80". Poruszające świadectwo strajku w Stoczni Gdańskiej

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2024 05:50
7 grudnia 1980 roku w Gdańsku odbyła się jedna z pierwszych publicznych projekcji filmu "Robotnicy '80". - Tego dokumentu nie robiliśmy dla siebie, a po to, aby oglądali go wszyscy. On nigdy jednak nie będzie zupełnie obiektywny. Bo to moja relacja. Zapis z tego, co widziałem na własne oczy - mówił na antenie Polskiego Radia jeden z reżyserów filmu Andrzej Zajączkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łódzka "Filmówka". Znana na całym świecie wytwórnia talentów

Ostatnia aktualizacja: 08.03.2024 05:45
8 marca 1948 roku utworzono Państwową Wyższą Szkołę Filmową w Łodzi, często nazywaną również "Filmówką". Ta prestiżowa placówka, jedna z najstarszych uczelni filmowych w Europie, wykształciła wielu wybitnych artystów, którzy położyli podwaliny pod polską powojenną kinematografię. Do grona jej absolwentów należą m.in. Roman Polański, Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski czy Juliusz Machulski. 
rozwiń zwiń