pieniądze w PolskieRadio.pl (950)

Czas Reporterów - "Nikt nie musi być sam"

Zaczyna się od trudności w chodzeniu, człowiek potyka się, przewraca, w końcu musi przesiąść się na wózek inwalidzki. Potem przestaje sam oddychać aż trafia do szpitala i leży pod respiratorem w Oddziale Intensywnej Terapii. To przebieg typowy przebieg nieuleczalnych chorób mięśni. Czy musi tak być?

CZAS REPORTERÓW "Marzenie Marty"

Studio Reportażu i Dokumentu w listopadzie ubiegłego roku wsparło prowadzoną przez lekarzy i artystów akcję pomocy dzieciom ze sparaliżowanym układem oddechowym "Oddech dla.. " Dzięki reportażom Hanny Bogoryja Zakrzewskiej emitowanym w Pr.I i III, , koncertom z udziałem artystów scen polskich i reakcji naszych słuchaczy 9 letni Damian mógł wrócić do domu. Damian należy do dzieci , które nie mogą same oddychać i bez urządzenia zwanego respiratorem skazane są na życie w szpitalu. Na te respiratory lub stymulatory Ministerstwo Zdrowia nie miało dotąd pieniędzy Rodzice i organizacje pozarządowe w swoich wysiłkach były bezradne. Dzięki połączeniu sił lekarzy artystów i reportażystów radia publicznego , łącznie z ośrodkami regionalnymi , nie tylko uzbierano pieniądze dla Damiana, ale też tworzony jest właśnie pierwszy w Polsce bank respiratorów. Następne dziecko, 7 letnią Martę w Wałbrzychu odnalazł reporter z Radia Wrocław Przemysław Żyła. . Marta od 3 lat leży w szpitalu , a lekarze opiekujący się dzieckiem , nie znali nowej metody Zobacz więcej na temat: dzieci pieniądze rodzice POLSKA Ministerstwo Zdrowia

"Być policjantem", "Być złodziejem"

"Być policjantem" - Cezary Galek O swoim życiu, pracy, lękach, satysfakcjach i marzeniach opowiada anonimowy policjant "Być złodziejem"- praca dyplomowa studentek dziennikarstwa Anety i Magdy Dąbrowskich, powstała pod kierunkiem Janiny Jankowskiej O swoim życiu, sposobach zdobywania pieniędzy, lękach i satysfakcjach opowiada anonimowy złodziej.

"Odłączeni"

Mieszkają w ogromnej oborze zwanej lotniskiem, tylko matki z dziećmi śpią w maleńkich pokoikach byłego biura. Radzą sobie jak mogą - ktoś przywiezie makaron z hurtowni, ktoś inny ubraniami napali w piecu, a jeszcze inny posprząta, ugotuje, poda lekarstwa chorym. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ... zima. Kiedy zaczęły się pierwsze mrozy, zakłady postanowiły upomnieć się o zaległe rachunki. Najpierw telekomunikacja. Nie było pieniędzy - odłączono telefon. Potem zakład energetyczny odłączył prąd , a jak nie ma prądu, nie ma światła, ogrzewania, nie ma wody. Ośrodek mieści się z dala od miasta, do najbliższej budki telefonicznej jest kilkanaście kilometrów. + 1' reklamy na akcje "Oddech dla Damiana..."

"Nieprosty szczebelek"

Bohaterami tego reportażu są współcześni Rosjanie, artyści, piosenkarze, muzycy, a także zwyczajni ludzie, którzy porzucili swoje dotychczasowe życie, czasem atrakcyjną pracę, luksusowe domy by żyć w sekcie założonej przez Wissariona , byłego milicjanta w Nowym Jeruzalem, inaczej "Zonie" Obejmuje ona 5 syberyjskich wiosek, oddalonych 150 km od drogi asfaltowej i 350 km od najbliższego miasta, 3 tys. mieszkańców budowało domy własnymi rękami i z własnych pieniędzy. Autor , laureat Konkursu Stypendialnego im. Jacka Stwory spędził z nimi miesiąc czasu. Reportaż powstał m.in. dzięki stypendium konkursowemu, którego fundatorem jest Polskie Radio SA .

"To zdarzyło się naprawdę"

W lipcu ubiegłego roku 5-cio letni Daniel w wyniku wypadku rowerowego znalazł się w szpitalu z uszkodzonym rdzeniem kręgowym i sparaliżowanym układem oddechowym. Jedyną szansą dla niego było wszczepienie stymulatora nerwów przeponowych , co umożliwiałoby odłączenie Daniela od respiratora i powrót chłopca do domu. Koszt stymulatora to 45 tysięcy dolarów. Pieniądze trzeba uzbierać samemu. Reporterka towarzyszy Danielowi i ludziom, którzy zaangażowali się w pomoc małemu Danielowi.

"Zioło życia i śmierci"

Narkoman kojarzy się zazwyczaj z osobą żebrzącą, zaniedbaną, brudną, wałęsającą się po ulicach i dworcach większych miast. Czasami budzą litość przechodniów, czasem wywołują lęk. Mało kto wie, że elegancki biznesmen, człowiek sukcesu, któremu wielu zazdrości sławy i pieniędzy może także być narkomanem. Oni także bywają uwikłani w koszmar narkotykowej matnii.W naszym kraju od kilku latjest ich coraz więcej. Studenci, biznesmeni, artyści, dziennikarze zaczynają, by rozładować napięcie, pobudzić twórcze myślenie, oszukać zmęczenie... Potem jest już tylko strach i bezsilność wobec nałogu. Stają się pacjentami specjalistów od uzależnień. O swoim życiu i zmaganiach z chorobą opowiedzą w reportażu Grażyny Wielowieyskiej pacjenci i terapeuci jednej ze specjalistycznych warszawskich przychodniu do walki z uzależnieniami lekowymi.

"Babcia wyszywaczka czyli kolory szczęścia"

Pan Tomasz Osmólski ze Starego Worowa haftuje bardzo piękne obrazy. Utrwala piękno miejscowego krajobrazu. Boli go, że sztuka ludowa umiera. Pragnie jak najwięcej ocalić i przekazać młodym. Kilka lat temu kupił wiatrak z myślą , żeby stał się on centrum kultury miejscowej i miejscem spotkań ludowych twórców, ale .... nie ma pieniędzy na jego odbudowę i ukochany wiatrak popada w ruinę.

"Zegar musi mieć duszę" i "Geniusz miejsca"

W dzisiejszej zagonionej rzeczywistości, którą rządzi pieniądz i komercja istnieją jeszcze ludzie, którzy chcą ocalić wartości dawnego świata i przekazać je innym. Bohaterem audycji "Zegar musi mieć duszę" jest warszawski zegarmistrz, pan Roman Olędzki, który praktykę rozpoczął przed wojną u swojego wuja. Rodzinną tradycję kontynuuje jego młodszy syn. Wielką pasją pana Romana jest kolekcjonowanie i naprawa zegarów antycznych. Mała pracownia przy warszawskim Placu Zbawiciela zawsze rozbrzmiewa dźwiękami dziesiątków czasomierzy, cudem nieraz uratowanych od zniszczenia. "Geniusz miejsca" to opowieść o rodzinie państwa Chudych. Tomasz- syn poety Tadeusza- odziedziczył po dziadku warszawski fotoplastikon, miejsce, jakiego próżno szukać w całej Europie. Każdy, kto przekroczy próg kamienicy przy Alejach Jerozolimskich 51 przenosi się w świat z początków naszego stulecia

"Biała śmierć"

Tegoroczna zima pochłonęła 162 ofiary. Około 10% stanowili bezdomni. Jak to się dzieje, że niemal na naszych oczach ludzie zamarzają na śmierć? Giną w miastach i na wsiach. Nawet w małych społecznościach nikt nie interesuje się losem samotnych, chorych, ludzi w podeszłym wieku. Ich śmierci jesteśmy współwinni. Zanim nadejdzie kolejna fala mrozów zastanówmy się, co można zrobić, żeby uniknąć kolejnych tragedii. Rzecz nie tylko w pieniądzach.